"Transport publiczny w Łodzi nie funkcjonuje i pełna zgoda"
Prezydent Zdanowska wbrew przekazowi propagandy Urzędu Miasta Łodzi, przykrą, acz rzeczywistą ocenę funkcjonowania komunikacji publicznej, wyraziła na marcowym spotkaniu ze studentami Społecznej Akademii Nauk.
"(...) Jeśli chodzi o transport publiczny... Wiem, że teraz powiecie, że transport publiczny w Łodzi nie funkcjonuje i pełna zgoda - zwracała się do studentów prezydent Łodzi. - Powiem wam szczerze... Niestety transport publiczny jest w tej chwili w dużym regresie, ale on nie ma prawa funkcjonować, ponieważ jest oparty o tramwaj. Remontowaliśmy linie tramwajowe o ile dało się jeszcze je remontować, ale w pewnym momencie już się nie dało, bo one potrzebowały wybudowania na nowo. Niestety w międzyczasie stały się rzeczy, których przewidzieć się nie dało i projekty które miały być realizowane w latach 2019-24 nam się skompresowały, skurczył się nam czas. Wstrzymała wszystko pandemia, wstrzymała wojna na Ukrainie, bo najemni pracownicy z Ukrainy, którymi posiłkowały się firmy budowlane wrócili bronić ojczyzny, a my zostaliśmy z rozpoczętymi inwestycjami, a do tego doszedł wzrost kosztów spowodowany olbrzymią inflacją".
Prezydent dodała jeszcze, że po dokończeniu inwestycji będzie to już zupełnie "inny transport", a w perspektywie jest przywrócenie ruchu na liniach zamkniętych z powodów krytycznego stanu infrastruktury torowisk. Akurat ten i inne fakty, to powód krytyki prezydent Łodzi ze strony opozycji przez ostatnie lata kończącej się kadencji, ale w kampanii jej oponenci wskazywali też własne ścieżki mające zatrzymać regres i pchnąć komunikację do przodu.
Przywrócenie nieczynnych linii i budowa nowych
Przywrócenie zamkniętych linii, jak Warszawska, Srebrzyńska czy Niższa, obiecują kandydaci na radnych Trzeciej Drogi - Kosma Nykiel i Hubert Leśniak. Inne ich propozycje? Wysoki priorytet ma być nadany przebudowie Wróblewskiego i Czerwonej, by przywróć do użytku tramwajowe połączenie alei Politechniki z Piotrkowską. TD chce też budowy nowej linii Retkinia - Lublinek w śladzie ul. Retkińskiej z przedłużeniem nad torami kolejowymi i pętlą w okolicy skrzyżowania Pienista - Maczka. Pomysły na poprawienie komunikacji to również działania miękkie, jak zielona fala dla tramwajów na skrzyżowaniach, co ma je przyspieszyć i w efekcie przestawić komunikację na takt 12-minutowy (obecnie 15 minut - red.).
Bezpłatna komunikacja miejska, ale nie dla wszystkich
Z kolei Janusz Wdzięczak, kandydat na prezydenta komitetu Koalicja Samorządowa:Energia Łodzi w kampanii mówi przede wszystkim o cenach biletów, bo akurat Łódź ma najdroższe w kraju, co absolutnie nie idzie w parze z jakością usług. Wdzięczak chce bezpłatnej komunikacji miejskiej dla osób, które płacą w Łodzi podatki. Według kandydata, koszty pobierania opłat za usługi przewoźnika, są niewiele niższe niż wpływy ze sprzedaży biletów. W nowej formule zniknąć miałyby koszty utrzymania biletomatów, kontrolerów biletów i ekipy zajmującej się sprzedażą. Większe wpływy do budżetu mieliby zapewnić mieszkańcy aglomeracji pracujący w Łodzi, którzy zachęceni bezpłatną komunikacją zaczęliby płacić w stolicy województwa podatki, a zwiększenie wpływów sfinansowałoby inwestycje w jakość usług MPK.
Bezpłatna komunikacja w Łodzi dla wszystkich
Kandydatka PiS na prezydenta Łodzi, poseł Agnieszka Wojciechowska Van Heukelom, uważa, że w ogóle pobieranie jakichkolwiek opłat za bilety komunikacji miejskiej w Łodzi w świetle jakości usług, jest "skandaliczne". Ona sama, gdyby została prezydentem Łodzi, w pierwszej fazie reformy obniżyłaby ceny biletów, a w dalszej - po analizie dokumentów - podjęłaby pracę nad uczynieniem łódzkiej komunikacji bezpłatną.
Inne pomysły na uzdrowienie komunikacji publicznej? Bartosz Domaszewicz, kandydat KO na radnego, ma pomysł na obniżenie ceny "migawki", czyli biletu miesięcznego. Dziś w Łodzi miesięczny kosztuje 140 zł (z Kartą Łodzianina), taniej jest oczywiście w Poznaniu (119 zł), Gdańsku (117 zł), Warszawie (98 zł)i Krakowie (80 zł). Domaszewicz zwraca uwagę, że w ofercie MPK przygotowanej przez Zarząd Dróg i Transportu, także bilet roczny, wart 1110 zł, ale zdaniem kandydata to cena zaporowa, także dlatego, że trzeba wyłożyć ją jednorazowo.
Jaki jest pomysł? Wprowadzenie subskrypcji na te właśnie bilety, w taki sposób, jak opłacany jest - tu przykład podany przez Domaszewicza - Netflix, a wówczas miesięczna opłata wyniosłaby 92,50 zł, czyli taniej o blisko 50 zł niż klasyczna miesięczna "migawka". Takie podejście miałoby ustabilizować przychody, uczynić je przewidywalnymi, co z kolei miałoby wpływ a poprawę jakości usług przewoźnika, a miesięczny łódzki byłby jednym z najtańszych w Polsce.
Obecnie w Łodzi obowiązują ceny biletów:
- Normalny do 20 minut (wydłużony do 40 minut) - 4,40 zł
- Ulgowy do 20 minut (wydłużony do 40 minut) - 2,20 zł
- Normalny do 40 minut (wydłużony do 60 minut) - 5,60 zł
- Ulgowy do 40 minut (wydłużony do 60 minut) - 2,80 zł
Wydłużenia wprowadzono z powodu opóźnień taboru związanych z przedłużającymi się od lat remontami infrastruktury miejskiej. Ceny z wydłużeniami ważności biletów o 20 minut, obowiązują do końca czerwca.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?