Polacy przywitali występ wiceprezesa PiS z radością i nadzieją. Po pierwsze - zapowiedział publikację słynnego aneksu do raportu z WSI, na co, jak wiadomo, cała Polska czeka od lat z równą niecierpliwością co na kolejny kryminał Miłoszewskiego. Po drugie - obiecał rychłe rozliczenie Smoleńska. Po trzecie - odpowiadając na „miłe” pytanie z sali, czy Donald Tusk był agentem Stasi, Macierewicz kluczył, ale nie wykluczył.
Autorzy subtelnych analiz politologicznych w internecie dawno już głosili, że „rudy jest wredny”, ale odnosili to na ogół do katastrofy smoleńskiej. A Stasi jest smakowitym tropem, bo łączy wątek rosyjski z niemieckim, potwierdzając znaną tezę Kaczyńskiego, że Polska jest kondominium obu sąsiadów.
Ale wszystko co złe, może skończyć się już niebawem. Konkretnie 25 października. Zapowiedział to metaforycznie prezes Kaczyński: - Teraz woda jest mętna i to jest na rękę politykom od lat rządzącym, którzy w tej mętnej wodzie łowią tłuste ryby!
Mętna woda musi zostać oczyszczona, my chcemy żyć w przejrzystej wodzie! Prezes chyba nie uzgodnił tego z prezydentem, bo Andrzej Duda przed rybakami w Darłowie ubolewał nad chudymi bałtyckimi dorszami. Chudymi z winy rządu oczywiście. I teraz nie wiadomo, czy lepiej łowić tłuste ryby w mętnej wodzie, czy chude w czystej? Pewnie panowie będą musieli to ustalić podczas następnego nocnego spotkania na Żoliborzu.
Ostatnio prezes PiS wyjawił nam też swoje marzenia. Kiedy nadejdzie w życiu narodu trudna chwila, zorganizuje się wielki wiec poparcia. Wielosettysięczny. Jak na Węgrzech, gdy przemawia premier Orban.
To rola napisana specjalnie dla premiera Kaczyńskiego, którego lud Warszawy będzie kochał i podziwiał jak Gomułkę w Październiku’56. Bo czy można sobie wyobrazić, że na takim wiecu przemawia Beata Szydło? Tu potrzeba męża stanu, który będzie mógł rządzić Polską przez dwadzieścia lat. To oczywista oczywistość.
A pani Szydło? Może chodzić po rynkach małych miasteczek Polski południowo-wschodniej i „brzydkie wyrazy powtarzać po kilka razy”. Na przykład takie: Pani Kopacz jest histeryczną histeryczką, która histeryzuje w sposób histeryczny. Bo posłanka Szydło uważa, że na tle premier Ewy Kopacz wypada wręcz znakomicie.
- Ja mam megacharyzmę - chwali się. - Zauważyłam też, że pani Kopacz zaczyna naśladować mnie w ubiorze!
Beata Szydło chyba trochę przesadziła, bo jej elegancja jest nie do podrobienia. Czy widział ktoś kiedyś u premier Kopacz tak piękną chińską broszkę z kolorowych szkiełek jak ta, która lśni w klapie posłanki Szydło?
A skoro mowa o paniach: pamiętacie państwo Danutę Hojarską? Była bliską współpracowniczką Andrzeja Leppera („Traktowałam go jak ojca”). Teraz startuje z listy Zbigniewa Stonogi, dżentelmena, który zyskał nieśmiertelną sławę opublikowaniem stenogramów z rozmów prowadzonych w restauracji Sowa & Przyjaciele. Hasło wyborcze Stonogi brzmi: „Zatruć koryto. Wyeliminować złodziei”. Kogóż innego stać na tak misterny plan!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?