Morska Jednostka Rakietowa niszczyła okręty w pobliżu Ustki

Łukasz Zalesiński / Polska Zbrojna
Pojazdy Morskiego Dywizjonu Rakietowego stanęły wzdłuż wybrzeża. Cel: zniszczyć nieprzyjacielskie okręty znajdujące się na Bałtyku. I kiedy ruszyły przygotowania do odpalenia rakiet, zaatakowali dywersanci... Tak na poligonie w Ustce ćwiczyła jedna z najnowocześniejszych jednostek polskiej armii.

Marynarze z Morskiej Jednostki Rakietowej przyjechali do Ustki na początku października. – Przez większość czasu intensywnie trenowaliśmy, by zgrać poszczególne elementy modułu bojowego. Finałem zgrupowania był sprawdzian, który miał pokazać stopień wyszkolenia jego obsługi. Trwał on przeszło dobę – informuje kmdr por. Maciej Jonik, dowódca dywizjonu ogniowego MJR.

Scenariusz ćwiczenia zakładał, że wczesnym rankiem marynarze dostali sygnał o obcych okrętach, które pojawiły się na Bałtyku. Na stanowiska ruszyły specjalistyczne pojazdy: wyrzutnie rakiet, wozy dowodzenia dywizjonu, baterii i kierowania walką, stacja radiolokacyjna i ciężarówki pełniące funkcję ruchomych węzłów łączności. Towarzyszyła im kompania logistyczna, samochód do transportu rakiet, a także bateria przeciwlotnicza, która miała stanowić osłonę dla całości. Pojazdy zajęły pozycje wzdłuż wybrzeża Bałtyku. I wtedy zaatakowali dywersanci. – Nasze zadanie polegało na przechwyceniu i unieszkodliwieniu grupy – tłumaczy kmdr por. Jonik.

Kiedy już to zrobili, żołnierze mogli się skupić na wykonaniu zadania. Wiązało się to ze zniszczeniem nieprzyjacielskich okrętów. – Informacje ich dotyczące trafiają do nas z różnych źródeł, choćby z naszych okrętów lub krążących nad Bałtykiem samolotów. Umożliwiają to nowoczesne systemy transmisji danych – wyjaśnia kmdr por. Jonik. Dane spływają do ruchomego węzła łączności. Obsługa modułu może też korzystać ze swojej stacji radiolokacyjnej. Jej radar jest w stanie monitorować sytuację powietrzną w promieniu 240 kilometrów, a także śledzić obiekty znajdujące się na morzu w odległości do 50 km.

Zebrane informacje wędrują do wozu dowodzenia dywizjonem, a tam zostają przydzielone jednej z baterii. Z pojazdu jej dowódcy są przesyłane do wozu kierowania walką, jego obsługa zaś opracowuje plan ataku. Kiedy jest on już gotowy, dane przepływają w odwrotną stronę, a dowódca dywizjonu zatwierdza rozkaz ataku. Zostają odpalone rakiety – zwykle dwie, choć każda z wyrzutni może ich pomieścić cztery. Pocisk może przelecieć ponad 150 km, a jego skuteczność specjaliści obliczają na 90%.

ZOBACZ TAKŻE: Ćwiczenia BALTOPS 2016

Tymczasem obsługa modułu nie ma czasu na odpoczynek. W momencie wystrzelenia rakiet niejako wskazuje przeciwnikowi swoją pozycję. Dlatego pojazdy muszą jak najszybciej przejechać w inne miejsce. I to również było elementem sprawdzianu w Ustce. Obsługa modułu także na nowych pozycjach była nękana przez grupy dywersyjne, ale kolejne zadania udało się zrealizować. – Oczywiście ćwiczyliśmy same procedury. Na poligonie w Ustce nie mogliśmy wystrzelić rakiet, ponieważ jest on dla nich zbyt krótki – przyznaje kmdr por. Jonik. Strzelali za to zabezpieczający działania modułu przeciwlotnicy, i to zarówno obsługa armaty, jak i operatorzy wyrzutni rakiet Grom.

Zadania wykonywane były w dzień i w nocy. Przygotowanie marynarzy oceniał dowódca dywizjonu. Sprawdzian, jak informuje, został zaliczony.

Historia Morskiej Jednostki Rakietowej sięga 2011 roku. Wówczas to powstał Nadbrzeżny Dywizjon Rakietowy, który wszedł w skład 3 Flotylli Okrętów w Gdyni. Pierwsze kilkanaście miesięcy to etap organizacji i wstępnej nauki. W 2013 roku marynarze otrzymali sprzęt. Dwa lata później powstała MJR. Składa się ona z dwóch dywizjonów. Drugi powinien zostać uzbrojony w 2017 roku. Jednostka stacjonuje w Siemirowicach. – W tym roku MJR przeszła najpoważniejszy test w swojej historii. Na poligonie w północnej Norwegii przeprowadziła pierwsze strzelania rakietowe. Zakończyły się one sukcesem – wspomina kpt. mar. Przemysław Płonecki, rzecznik 3 Flotylli Okrętów.

MJR ma bronić polskiego Wybrzeża przed atakiem nieprzyjacielskich okrętów, które chciałyby na przykład wysadzić na nim desant. Podobne jednostki posiadają Szwecja, Finlandia czy Chorwacja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Morska Jednostka Rakietowa niszczyła okręty w pobliżu Ustki - Głos Pomorza

Komentarze 17

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

k
kokokondziu
W dniu 20.10.2016 o 18:24, Gość napisał:

Ile ta zabawa kosztowała ?

Pewnie więcej niz kładka ;)

G
Gość
Te rakiety były dobre ale w latach 1980-1890 obecnie prym
wiodą rakiety manewrujące USA Tomahawk i Rosyjskie Kalibr-NK które są
lepsze od amerykankich przykładowo prędkosc Kalibr-3500km/godz a
Tomahawk 880km/godz,Kalibr moga leciec od 25m nad ziemią a Tomahawk
od 100m,celnosc Kalibr ok.3m a Tomahawk nawet 80m,zasięgi Kalibr
2000km a Tomahawk ok.1600km,Kalibr osiaga wyższe pułapy są trudne do
wykrycia i trafienia z uwagi na najnowoczesniejsze systemy
elektroniczne których jeszcze nie mają armie USA czy NATO.
S
Smerf Maruda Ustka
W dniu 20.10.2016 o 21:10, przeciwlotnik napisał:

A ja słyszałem że dowódca i zastępca komendanta poligonu biorą udział w akcji 22 pompki dla weterana.  Pewnie jako kadra kierownicza mają niemałe doświadczenie w misjach bojowych i zrobienie dla nich 22 pompeczek to małe piwo przed śniadaniem. Brawo  DOBRA ZMIANA NA POLIGONIE

Nie wierze daj link, 22 pumki

B
Brom
Szał jąder.
G
Gość
W dniu 20.10.2016 o 20:27, Gość napisał:

Co to za przestarzały system rakietowy gdzie na dziesięcwystrzelonych rakiet jedna trafia cel a Putinowskie rakietysamosterujące lecą na odległosc 2000km i trafiaja z dokładno-scia 3m-1,5 metra i to każda.

 


Co to za przestarzały system rakietowy gdzie na dziesięc
wystrzelonych rakiet jedna trafia cel a Putinowskie rakiety
samosterujące lecą na odległosc 2000km i trafiaja z dokładno-
scia 3m-1,5 metra i to każda.

 

Najnowsze rakiety skud są nieosiągalne dla radarów lecą na niskim pułapie.

Następna sprawa to rakiety wystrzeliwane z łodzi podwodnych nowej generacji jest to klasa okrętów niewykrywalnych.

 

W obecnej sytuacji nie ma żadnych szans na nic nawet na partyzantke wykrywają wszystko na ciepło

zaawansowaną technologie kilka lat temu sprzedał jeden z krajów nato :)

G
Gość
W dniu 20.10.2016 o 19:01, Gość napisał:

Troszeczkę więcej niż twój rzęch na którym pisałeś tego paszkwila .Bezpieczeństwo kosztowało i kosztować będzie coraz więcej.

Co moniuchu boisz się o robotę, 8 godz na d... w jednostce siedzisz, weekendy wolne a jednostki pilnują firmy ochroniarski oto "wojsko" właśnie

p
przeciwlotnik

A ja słyszałem że dowódca i zastępca komendanta poligonu biorą udział w akcji 22 pompki dla weterana.  Pewnie jako kadra kierownicza mają niemałe doświadczenie w misjach bojowych i zrobienie dla nich 22 pompeczek to małe piwo przed śniadaniem. Brawo  DOBRA ZMIANA NA POLIGONIE

H
Hej
Wynosić sie z naszej spokojnej ustki !!!!
K
Krzysztof91

Czyżby szykowała się wojna której ja szczerze bym niec hciał.

G
Gość
Co to za przestarzały system rakietowy gdzie na dziesięc
wystrzelonych rakiet jedna trafia cel a Putinowskie rakiety
samosterujące lecą na odległosc 2000km i trafiaja z dokładno-
scia 3m-1,5 metra i to każda.
D
Dełter
Jednostki, które chciałyby wysadzić desant, napewno dostaną wsparcie lotnicze i osłonę z obwodu kaliningradzkiego. Czy aby napewno ta armata przeciwlotnicza jest odpowiednim środkiem zaradczym na nowoczesne, odrzutowe samoloty szturmowe? Rosjanie już nie latają na JAK-2. Dobrze byłoby dysponować czymś co mogłoby to wraże wsparcie zneutralizować w chwili startu jeszcze na lotnisku, a najlepiej to w ogóle razem z tym całym Królewcem.
G
Gość
W dniu 20.10.2016 o 19:17, Mongol napisał:

Palcem na wodzie. Co to za ma za znaczenie? Kazda wojna jest inna i nigdy sie nie jest na nia przygotowanym. Jakie szanse maja nasze wojska przy taktycznym uderzeniu jadrowym?

Jeśli maciarek zrobi apel smoleński i zbierze całe wojsko na narodowym to małe szanse.W przeciwnym wypadku bardzo duże.

M
Mongol

Palcem na wodzie. Co to za ma za znaczenie? Kazda wojna jest inna i nigdy sie nie jest na nia przygotowanym. Jakie szanse maja nasze wojska przy taktycznym uderzeniu jadrowym?

G
Gość
W dniu 20.10.2016 o 18:24, Gość napisał:

Ile ta zabawa kosztowała ?

 

Troszeczkę więcej niż twój rzęch na którym pisałeś tego paszkwila .Bezpieczeństwo kosztowało i kosztować będzie coraz więcej.

G
Gość

Niebieskiego dywersanta dorwali i przetrzepali mu tyłek.Zabrali też aparat DRUCH.

Wróć na i.pl Portal i.pl