Mnóstwo śniętych ryb i smród z wrocławskiej fosy miejskiej. Co tam się stało?

Magdalena Pasiewicz
Magdalena Pasiewicz
We wrocławskiej fosie miejskiej znaleziono mnóstwo śniętych ryb. Co jest przyczyną?
We wrocławskiej fosie miejskiej znaleziono mnóstwo śniętych ryb. Co jest przyczyną? Czytelnik
Mieszkańcy podwrocławskich miejscowości zgłaszali od końca lipca pojawienie się śniętych ryb w Odrze. Sprawą zajęli się już inspektorzy WIOŚ, którzy pobrali próbki wody i stwierdzili w wodzie obecność substancji toksycznych, zwłaszcza przy śluzach na Odrze. Teraz mieszkańcy Wrocławia śnięte ryby znaleźli również w zazielenionej aktualnie fosie miejskiej.

Z Odry wyłowiono już kilka ton śniętych ryb. Przyczyną wymierania zwierząt może być toksyczna substancja, którą inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska we Wrocławiu znaleźli w kilku punktach na rzece. Z ich badań wynika, że substancja pojawiła się w dwóch punktach: przy śluzie Lipki oraz w Oławie. Stwierdzono tam występowanie mezytylenu - substancji o działaniu mocno toksycznym na organizmy wodne.

WIOŚ Wrocław potwierdził, że do skażenia musiało dojść powyżej granicy województwa. Nieoficjalnie mówi się, że do wody mogło trafić kilkaset litrów tego silnie trującego rozpuszczalnika.

Śnięte ryby pojawiły się również we Wrocławiu

Mieszkańcy zauważyli na początku tygodnia śnięte ryby również we Wrocławiu, w fosie miejskiej. Na jej powierzchni widoczne są bezwładnie pływające, martwe ryby. Cały ten akwen zarasta też glonami i śmierdzi.

Nie wiadomo, jak dotąd, co jest przyczyną takiej sytuacji. Czy do fosy mogły przedostać się szkodliwe substancje wykryte ostatnio w Odrze? Zamieranie ryb w fosie może wynikać też z ostatnich upałów i braku tlenu w tym akwenie. Letnia tzw. przyducha mogła również spowodować śmierć żywych organizmów. Do sprawy będziemy wracać.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mnóstwo śniętych ryb i smród z wrocławskiej fosy miejskiej. Co tam się stało? - Gazeta Wrocławska

Komentarze 5

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
10 sierpnia, 8:18, Gość:

No to teraz ciecie ze straży miejscowej mają szansę się wykazać. Jacy to z nich reprezentanci ochrony środowiska, które jedyne co potrafią to w sezonie grzewczym uprzykrzać ludziom życie co palą tym mają i na co ich stać. I ewentualnie podglądać z drona działkowców jak się opalają na własnych działkach (pod pozorem smogu rzecz jasna).

Ale tutaj to jak zwykle udają że nic nie widzą i nie wiedzą. Niech tym się zajmą. Albo chociaż niech pozbierają te padłe ryby. Mają samochód terenowy to mogą podjechać wszędzie

10 sierpnia, 16:27, Gość:

Niebywałe, koleś "pali tym co ma" i się dziwi, że go za to ścigają. Pewnie też zdemontował DPF w samochodzie i nie segreguje śmieci, ale jednocześnie marudzi, że powietrze w zimie śmierdzi smogiem. Co za prymityw.

Samochód nie każdy musi mieć. Ale każdy zimą chce się ogrzać i ma do tego prawo. Ja nie mam z tym problemu gdyż w nowym budownictwie przy dobrej izolacji i dobrych CO rachunki za gaz wynoszą nie wiele więcej niż węgiel. Ale rozumiem że nie każdego na co stać. Że wielu ludzi myśli co do garnka włożyć i mają piec co przyjmie wszystko co ktoś znajdzie, zdobędzie i włoży. A straż miejska niech również chętnie ściga tych palą... papierosy na balkonach, na przystankach. Szkoda że tego problemu nie widzą. Skoro patusa stać na papierosy, to niech stać na "opłatę dodatkową"

G
Gość
10 sierpnia, 8:18, Gość:

No to teraz ciecie ze straży miejscowej mają szansę się wykazać. Jacy to z nich reprezentanci ochrony środowiska, które jedyne co potrafią to w sezonie grzewczym uprzykrzać ludziom życie co palą tym mają i na co ich stać. I ewentualnie podglądać z drona działkowców jak się opalają na własnych działkach (pod pozorem smogu rzecz jasna).

Ale tutaj to jak zwykle udają że nic nie widzą i nie wiedzą. Niech tym się zajmą. Albo chociaż niech pozbierają te padłe ryby. Mają samochód terenowy to mogą podjechać wszędzie

Niebywałe, koleś "pali tym co ma" i się dziwi, że go za to ścigają. Pewnie też zdemontował DPF w samochodzie i nie segreguje śmieci, ale jednocześnie marudzi, że powietrze w zimie śmierdzi smogiem. Co za prymityw.

G
Gość
No to teraz ciecie ze straży miejscowej mają szansę się wykazać. Jacy to z nich reprezentanci ochrony środowiska, które jedyne co potrafią to w sezonie grzewczym uprzykrzać ludziom życie co palą tym mają i na co ich stać. I ewentualnie podglądać z drona działkowców jak się opalają na własnych działkach (pod pozorem smogu rzecz jasna).

Ale tutaj to jak zwykle udają że nic nie widzą i nie wiedzą. Niech tym się zajmą. Albo chociaż niech pozbierają te padłe ryby. Mają samochód terenowy to mogą podjechać wszędzie
G
Gość
Najprostszym wyjściem jest usunięcie wody z fosy, wyczyszczenie i zalanie wodą z Odry udrażniając przepusty.
G
Gość
Do dzisiaj od czasu wojny nie ustalono jakie jest połączenie Odry z fosą miejską. Dla przykładu 5 pięter pod Wzgórzem Partyzantów jest wciąż pod wodą.
Wróć na i.pl Portal i.pl