Teraz zrobiło się o nim głośno. Nie poparł sejmowej uchwały w sprawie reparacji wojennych. Za przyjęciem uchwały Sejmu wzywającej rząd Niemiec do przyjęcia odpowiedzialności za wywołanie II wojny światowej było 418 posłów, tylko 4 głosowało przeciw i był wśród nich lubuski poseł Koalicji Obywatelskiej Tomasz Aniśko. GL chciała zapytać parlamentarzystę o powody dla których był przeciw, ale przez swoją asystentkę przekazał, że nie zamierza się w tej sprawie wypowiadać.
Co ciekawe, to nie jedyne „nie” posła z Ośna Lubuskiego w tym tygodniu. Również w środę 14 września br. Sejm RP przyjął przez aklamację uchwałę w sprawie upamiętnienia Królowej Elżbiety II. Wcześniej, takiemu głosowaniu sprzeciwili się posłowie Konfederacji: Artur Dziambor, Krzysztof Bosak oraz Grzegorz Braun, ale dołączył do nich również Aniśko z KO. Sejm sprzeciw odrzucił, ale poseł z powiatu słubickiego również w tej sprawie nie zamierza się tłumaczyć. – Jest przez najbliższe dni bardzo zajęty – przekazała GL Julia Chruściel, asystentka posła.
Komentując wynik głosowania w sprawie reparacji, autor raportu na ich temat, poseł Arkadiusz Mularczyk, stwierdził w radiowej „Trójce”, że był to ciekawy test. – Pokazał, że jest grupka polityków, która de facto reprezentuje interesy Niemiec w Polsce. To trzeba jasno powiedzieć – powiedział. Można tylko dodać, że Tomasz Aniśko ma prawo głosować jak chce i nie musi nikogo pytać o zgodę. Nie ma jednak prawa milczeć na temat powodów, które nim kierowały.
Szczególnie dlatego, że swojej nadaktywności w sprawie niemieckich interesów w Polsce, wcale nie ukrywa. Trudno uświadczyć jego polskich inicjatyw poza rodzinnym powiatem słubickim, ale za to w Niemczech jest aktywny niemal jak poseł do Bundestagu. Dwa kilometry od jego biura w Słubicach, wpołożonym po niemieckiej stronie Frankfurcie nad Odrą, ma ma swje biuro wpływowa polityk i była kandydatka Zielonych na kanclerza Annalena Baerbock z Brandenburgii.
– To naturalne, że się wspieramy i współpracujemy – mówił rok temu poseł Aniśko w rozmowie z Deutsche Welle, podczas wspólnego z niemieckimi politykami protesu przeciwko budowie w Polsce elektrowni atomowych. Protest został szeroko omówiony przez media niemieckie, które cytowały słubickiego posła, podkreślając jego ostrzeżenia związane ze składowaniem odpadów nuklearnych.
Do sprawy odniósł się również rzecznik ministra koordynatora do spraw służb specjalnych Stanisław Żaryn. - Ten niemiecki protest to ingerencja w debatę publiczną na temat pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce. W ostatnich tygodniach mogliśmy zaobserwować większą intensywność skoordynowanych działań mediów rosyjskich – ostrzegał na Twitterze rzecznik polskich służb.
W Polsce poseł Tomasz Aniśko jest znacznie mniej aktywny. Można nawet stwierdzić, że jak na trzy lata od czasu gdy został do Sejmu wybrany, jest posłem działającym w głębokim cieniu. W Sejmie wystąpił tylko 5 razy i w sumie zajęło mu to 9 minut i 57 sekund. Najczęściej były to wystąpienia w sprawie ochrony zwierząt oraz ich chorób. O ludziach mówił raz, przy okazji głosowania nad wotum zaufania dla premiera Mateusza Morawieckiego. Dziś pewnie nie chciałby, aby jego krótkie wystąpienie cytować.
Epoka kamienia łupanego nie zakończyła się dlatego, że zabrakło kamienia. Dziś stajemy wobec zakończenia epoki węgla, czy to się komuś podoba czy nie. Proszę Pana Premiera o określenie, kiedy uwolnimy Polskę od węgla – mówił 19 listopada 2019. Dziś brzmi to jak anagdota.
Jak znalazł się w lubuskiej polityce? Pierwsze kroki stawiał w 2018 roku, gdy z list Koalicji Obywatelskiej kandydował do sejmiku województwa. Potem był jeszcze start w wyborach do Parlamentu Europejskiego, ale i tutaj musiał oblizać się smakiem, a wynik 2 tysięcy głosów to słaba przepustka do wielkiej polityki. A jednak, w 2019 roku szczęście uśmiechnęło się do niego, uśmiechnęło i, chociaż nikt nawet się tego nie spodziewał, dostał „jedynkę” na listach Koalicji Obywatelskiej do Sejmu. Zdetronizował w ten sposób lidera regionalnej PO Waldemara Sługockiego, ale liderem listy okazał się słabym. Kandydując z pierwszego miejsca otrzymał 23 870 głosów, a upokorzony przez partię Sługocki wykręcił wynik 29 580 głosów.
W swojej skromnej aktywności w Polsce, koncentruje się głównie nad sprawami bliskimi Partii Zielonych. W czerwcu napisał list do prezydenta Poznania Jacka Jaśkiewicza. Postulował w nim, aby w poznańskich przedszkolach, szkołach i szpitalach wprowadzić dzień wegański. - Obecnie zarówno w szpitalach, jak i szkołach czy przedszkolach osoby, które znajdują się na diecie roślinnej są dyskryminowane – napisał.
Prezydentowi Zielonej Góry Januszowi Kubickiemu zarzucił betonowanie miasta, a od komendanta Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej w Krośnie Odrzańskim domagał się, aby nielegani emigranci z Bliskiego Wschodu mogli obchodzić w nocy w ośrodkach straży Ramadan. – Mogłoby to zostać odebrane przez osoby innego wyznania jako co najmniej nierówne traktowanie – odpowiedział mu komendant SG generał Tomasz Michalski. Oczywiście Aniśko był przeciw budowie zapory na granicy z Białorusią oraz nagłaśnia aktywność swoich asystentów przy tamtej granicy.
W tej trosce o zatrzymanych przez Straż Graniczną emigrantów dużo było niekonsekwencji ze strony posła Aniśko. Taki wniosek można wyciągnąć z jednego z nielicznych i bardzo krótkich jego wystąpień sejmowych, gdy zajął całkiem inne stanowisko wobec prawa do praktyk religijnych. - Polacy nie chcą w Polsce uboju rytualnego – mówił z trybuny sejmowej 17 września 2020.
Jak przystało na polityka na bakier z dbałością o interes Polski, apelował aby Komisja Europejska nie przekazywała nad Wisłę żadnych pieniędzy. - Dopóki nie zostaną rozwiane wątpliwości, związane z systematyczną korupcją na Węgrzech i niezawisłością sądownictwa w Polsce, Komisja Europejska nie powinna dokonywać płatności z nowego funduszu planu odbudowy dla Europy – napisał na swoim profilu społecznościowym.
W polskiej sieci niewiele jest o nim informacji. Nawet na swoich profilach społecznościowych promuje głównie innych liderów Partii Zielonych. Z wykształcenia jest architektem krajobrazu, doktoryzował się w tym zakresie na uniwersytecie Georgia w USA. Tam też spędził większą część pandemii i lockdownu, gdy parlamentarzyści pracowali głównie zdalnie. –_ Tomek chciał nawet zrezygnować z mandatu przed końcem kadencji i przenieść się do USA _– mówi GL jeden z nielicznych działaczy Partii Zielonych w Lubuskiem.1
Ceny warzyw i owoców w maju
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
