Gorący dzień w Gruzji. Końcowe czytanie ustawy o zagranicznych agentach. Doszło do bójki w parlamencie

Gruzja mierzy się z coraz bardziej napiętą sytuacją wewnętrzną. Parlament prowadzi prace nad przyjęciem ustawy o zagranicznych agentach, która może zapewnić władzy prawne możliwości uderzania w niezależne media i organizacje pozarządowe. Jest to zjawisko znane m.in. z Rosji.

Obywatele stanowczo sprzeciwiają się polityce rządu. W minioną sobotę odbył się ogromny protest na ulicach stolicy Gruzji. W Tbilisi na Placu Europy zgromadziło się ponad 100 tysięcy Gruzinów, którzy wyrażali swój sprzeciw wobec decyzji władz. Doszło również do okupacji wokół budynku parlamentu, co jednak nie wpłynęło na zaprzestanie działań w związku z planowaną ustawą.

W poniedziałek, 13 maja, komisja prawna gruzińskiego parlamentu głosowała w trzecim i ostatnim posiedzeniu za przyjęciem ustawy o zagranicznych agentach. Głosowanie trwało zaledwie minutę, bez wcześniejszych obrad.

We wtorek, 14 maja, partia rządząca w końcowym czytaniu ma przyjąć ustawę, co może wywołać eskalację konfliktu.

Początek głosowania w sprawie przyjęcia ustawy o tzw. zagranicznych agentach zaplanowano na godzinę 12:00 lokalnego czasu, czyli 10:00 w Polsce.

Protestujący od wczesnych godzin porannych zbierają się jednak pod budynkiem parlamentu, by dalej protestować i wyrażać swój sprzeciw. Wśród strajkujących jest wiele grup społecznych, w tym m.in. studenci.

Sytuacja już teraz jest bardzo napięta. Policja i służby są gotowe na przeciwstawienie się protestującym. Już przed 10 dochodzą głosy o pierwszych użyciach gazu łzawiącego i armatek wodnych. W tłum miały polecieć również granaty ogłuszające, których celem było rozproszenie tłumu.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

Do przepychanek i bójki pomiędzy deputowanymi partii władzy i opozycji doszło we wtorek w parlamencie Gruzji podczas trzeciego czytania projektu ustawy o przejrzystości wpływów zagranicznych, zwanej też ustawą o zagranicznych agentach – podała telewizja Pirveli i inne media.

Na nagraniach z parlamentu widać najpierw jak posłowie kłócą się, a następnie przechodzą do rękoczynów. To nie pierwszy raz, kiedy w gruzińskim parlamencie emocje wokół kontrowersyjnej ustawy o przejrzystości wpływów zagranicznych przerosła w bójkę. 15 kwietnia opozycyjny deputowany Aleko Elisaszwili zaatakował i zepchnął z mównicy przedstawiciela Gruzińskiego Marzenia, który prezentował projekt ustawy.

Gruziński projekt ustawy o przejrzystości wpływów zagranicznych wzorowany jest na pierwszej, jeszcze w miarę „łagodnej” wersji rosyjskiego prawa o agentach zagranicznych (które potem zostało zaostrzone), stąd nazwany jest też po prostu „ustawą rosyjską” lub „ustawą o agentach zagranicznych”. Przewiduje, że osoby prawne i media otrzymujące ponad 20 proc. środków z zagranicy podlegać będą obowiązkowej rejestracji i sprawozdawczości oraz trafią do specjalnego rejestru agentów obcego wpływu. Ministerstwo sprawiedliwości Gruzji będzie mogło pod dowolnym pretekstem przeprowadzać kontrole takich organizacji.

Według oponentów władz ustawa może, podobnie jak w Rosji, zostać wykorzystana do niszczenia opozycji i niezależnych mediów. Zarówno opozycja, jak i uczestnicy masowych protestów, są przekonani, że ustawa stoi w sprzeczności z dążeniem Gruzji do UE i potencjalnie może zablokować wejście do Wspólnoty.

Partia władzy zapowiada, że projekt „służy przejrzystości i ochronie suwerenności” i że nie ulegnie ona presji z zewnątrz, w tym Partii Globalnej Wojny, której miał, według wersji gruzińskich rządzących, poddać się Zachód.