Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Sutryk spotyka się z mieszkańcami, a wokół... sami urzędnicy! Udają tłum i rozmówców czy są tam prywatnie?

Michał Perzanowski
Michał Perzanowski
Jacek Sutryk odwiedza wrocławskie osiedla w towarzystwie od kilku do kilkunastu podwładnych. Co ma na celu takie działanie? Zdjęcie ilustracyjne.
Jacek Sutryk odwiedza wrocławskie osiedla w towarzystwie od kilku do kilkunastu podwładnych. Co ma na celu takie działanie? Zdjęcie ilustracyjne. Jaroslaw Jakubczak/Polska Press
Przed drugą turą wyborów oboje kandydatów na prezydenta Wrocławia wyruszyło na miasto, do ludzi. Za Jackiem Sutrykiem krok w krok chodzą jednak wrocławscy urzędnicy. Część z nich jest ściśle związana z ratuszem, pełnią funkcję dyrektorów. Są tam prywatnie czy na polecenie prezydenta? Jaki jest ich cel?

Przed drugą turą we Wrocławiu - Sutryk i Bodnar wyszli do ludzi

Jacek Sutryk spotkał się m.in. z mieszkańcami Starego Miasta, Wojszyc, Przedmieścia Oławskiego i Gajowic. Izabela Bodnar również była na Gajowicach, a ponadto na Stabłowicach, Księżu, Złotnikach i Jagodnie.

Izabela Bodnar czy Jacek Sutryk? Na kogo zagłosujesz w II turze?

Kandydaci w obu przypadkach odwiedzają po kilka lokacji dziennie i przekonują, że wsłuchują się w głos mieszkańców, próbując ustalić ich potrzeby i zaspokoić je po ewentualnej wygranej w wyborach. To podstawowy element kampanii przed drugą turą.

Wśród obietnic mogliśmy usłyszeć o budowie tras tramwajowych, utworzeniu Zielonego Klinu Południa Wrocławia, zorganizowaniu centrów aktywności lokalnych, wsparcie mieszkańców TBS-ów czy rozwiązanie problematycznego skrzyżowania przy mostach Chrobrego.

Urzędnicy na spotkaniach z Jackiem Sutrykiem. Co tam robią?

Internauci wykryli pod jednym z postów Jacka Sutryka w mediach społecznościowych, że z prezydentem rozmawia więcej urzędników niż mieszkańców. Tak było w przypadku spotkania pod Galerią Neonów.

W podwórzu przy ul. Ruskiej pojawili się m.in.:

  • Jacek Barski, dyrektor Wydziału Architektury,
  • Jarosław Delewski - dyrektor departamentu edukacji UM,
  • Katarzyna Szymczak-Pomianowska, dyrektorka Departamentu Zrównoważonego Rozwoju,
  • Monika Kozłowska-Święconek, dyrektorka Biura Zrównoważonej Mobilności,
  • Paulina Tyniec-Piszcz, dyrektorka Wydziału Transportu Urzędu Miejskiego,
  • Agata Gwadera-Urlep, miejska radna. W 2023 roku "Super Express" odkrył, że otrzymuje ona wynagrodzenie w miejskiej spółce Spartan.
  • i inne osoby zatrudnione w miejskich spółkach.

"Wbrew informacjom, nie wygląda to zbyt dobrze. Zwłaszcza, że to ekipa Jacka Sutryka, a nie żadni mieszkańcy. Pan Jacek dzięki spotkaniom chce się zmienić, wyciąga wnioski. Na zdjęciu Jacek, Krzysiek, urzędowy fotograf i inni podczas debaty o neonach na Ruskiej, otoczeni wianuszkiem współpracowników" - pisze wrocławski dziennikarz Marcin Torz na portalu X, który nagłośnił sprawę.

Urzędnicy: Jesteśmy tam prywatnie

Część z wymienionych wyżej osób nie odwiedziła jedynie Galerii Neonów. Dzień później byli widziani na Wojszycach, a następnego dnia - na Przedmieściu Oławskim. Nie odstępują prezydenta na krok. Czy tak powinny wyglądać spotkania z mieszkańcami?

A może osoby zatrudnione w magistracie, które przecież bezpośrednio podlegają Jackowi Sutrykowi, otrzymały nakaz pojawiania się na takich spotkaniach? Zapytaliśmy o to jednego z nich.

- Na spotkanie z prezydentem przyjechałem prywatnie, po godzinach pracy. Jestem mieszkańcem Wrocławia i mam prawo wziąć udział w takim wydarzeniu. Można tu spotkać wiele fantastycznych osób i poznać ich zdanie, co może nam pomóc w zarządzaniu miastem. Poza tym, prezydent nie jest alfą i omegą. Jeśli w rozmowie z mieszkańcami będę mógł mu pomóc w kwestii merytorycznej, zrobię to i nie jest to moja dodatkowa praca - mówi "Gazecie Wrocławskiej" pracownik miejskiej spółki.

Sutryk odwiedza też szkoły. Czy to łamanie kodeksu wyborczego?

W środę (10 kwietnia) prezydent odwiedził uczniów jednej ze szkół podstawowych w zachodniej części miasta. Przerwał dzieciom zajęcia, zrobił sobie zdjęcie z nauczycielką i po chwili wyjechał. Jakie były jego intencje?

Przypomnijmy, że ustęp drugi artykułu 108 Kodeksu Wyborczego zabrania agitacji wyborczej na terenie szkół wobec uczniów. Skontaktowaliśmy się z dyrekcją placówki.

- Prezydent pojawił się w szkole pod moją nieobecność. Przyszedł do jednej z sal, gdzie odbywały się zajęcia szachowe. Zapytał, czy może zagrać partię, choć przyznał, że nie jest dobrym graczem w szachy. Na jego widok nauczycielka innej klasy zaprosiła go do swojej sali. Zrobili kilka zdjęć i prezydent pojechał. Jego wizyta trwała 15 minut. Twierdził, że odwiedził placówkę, bo akurat przejeżdżał obok - mówi "Gazecie Wrocławskiej" dyrektor szkoły podstawowej.

Dwa dni później Jacek Sutryk pojawił się w szkole na jednym z oddalonych od centrum osiedli. Uczniowie, którzy nie pomieścili się w sali z prezydentem, oglądali transmisję live jego wizyty w swoich klasach.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska