Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy dolnośląskich wsi będą decydować sami

Urszula Romaniuk
Danuta Zalewa, sołtys niewielkiego Jabłonowa w gminie Chocianów: Mamy tyle potrzeb, że głowa boli.
Danuta Zalewa, sołtys niewielkiego Jabłonowa w gminie Chocianów: Mamy tyle potrzeb, że głowa boli. Piotr Krzyżanowski
Gminy tworzą fundusze sołeckie na małe inwestycje. Pieniądze pójdą na drogi, place zabaw czy boiska.

Dotąd to rada gminy decydowała, na jakie inwestycje w danej wsi przeznaczy pieniądze i jaka to będzie kwota. Teraz gminna władza może oddać część swojego budżetu do dyspozycji sołectw.
Stefan Nyk, sołtys Jerzmanowej koło Głogowa, już wie, że w przyszłym roku będzie mieć do wydania około 40 tys. zł z funduszu sołeckiego. - Przydałoby się zrekultywować teren, na którym był punkt gromadzenia odpadów, a potem powstało tam dzikie wysypisko śmieci - mówi Nyk. - Może postawimy ławki przy drodze do kościoła, a na pewno potrzebna jest tablica informacyjna koło przystanku autobusowego, bo teraz ludzie wieszają ogłoszenia, gdzie się da, na przykład, na drzewach.

Ale podkreśla, że o tym, co konkretnie będzie robione, zdecydują sami mieszkańcy na zebraniu. Mają jeszcze trochę czasu, bo jeśli chcą dostać pieniądze na inwestycje, to wystarczy, że złożą swój wniosek w gminie do końca września.

Henryk Zabielski, sołtys Karpnik (gmina Mysłakowice), spodziewa się, że wieś dostanie około 16 tys. zł na swoje potrzeby. - Chcemy zbudować plac zabaw dla dzieci. Taki z prawdziwego zdarzenia, bo nie ma żadnego - Henryk Zabielski już cieszy się z dotacji. I dodaje, że właśnie kończy się remont świetlicy wiejskiej, więc będzie za co kupić do niej meble.

Danuta Zalewa, sołtys niewielkiego Jabłonowa w gminie Chocianów: Mamy tyle potrzeb, że głowa boli.

- Mamy tyle potrzeb, że głowa boli - mówi Danuta Zalewa, sołtys niewielkiego Jabłonowa w gminie Chocianów. - Przydałyby się ławki w parku i jakieś zadaszenie, a na pewno plac zabaw dla najmłodszych. Wieś liczy około 100 mieszkańców, ale dzieci jest sporo.

Podobnie jest w Dziewinie (gmina Ścinawa), słynącym z aktywnych i pomysłowych mieszkańców. Sołtys Joanna Mostowska nie wie jeszcze, jak zasobny będzie fundusz, ale już zastanawia się, co można zrobić. - Koło boiska przydałaby się wiata dla sportowców i kibiców, może wystarczy pieniędzy na plac zabaw - wymienia.

Takie właśnie mniejsze i większe inwestycje mogą pojawić się w przyszłym roku we wsiach, jeśli tylko do końca czerwca rady gmin zgodziły się utworzyć fundusz sołecki. Nie musiały tego robić, ale możliwość daje im obowiązująca od 1 kwietnia ustawa o funduszu sołeckim.
Sołtysi cieszą się, że będą mieć wydzielone pieniądze dla wsi, choć przybędzie im obowiązków. Bo szybciej zrobią to, na co czekaliby latami. Choćby taki plac zabaw w małej miejscowości. W biedniejszych gminach, jak tłumaczą, taka inwestycja może i jest w planach, ale gdzieś daleko, bo zawsze znajdzie się coś ważniejszego. A tak wieś dostanie pulę i może ją na taką budowę wydać.
- Fundusz na pewno przyspieszy drobniejsze inwestycje - przekonany jest Stefan Nyk.

Połowa dolnośląskich gmin już wyraziła zgodę na tworzenie funduszu

Na 169 gmin w województwie dolnośląskim w 76 rady podjęły uchwały, w których wyraziły zgodę na wyodrębnienie funduszu. Natomiast 5 gmin zdecydowało się, by tego nie robić - poinformowano nas w Regionalnej Izbie Obrachunkowej we Wrocławiu.

Takie pieniądze dla wsi uchwalane będą odtąd co roku do końca marca. Fundusze sołeckie są tworzone na podstawie ustawy z 20 lutego 2009 r. (weszła w życie 1 kwietnia, dlatego w tym roku rady mogły wyjątkowo podejmować uchwały w tej sprawie do końca czerwca). Mogą być przeznaczone na realizację przedsięwzięć, które są zadaniami własnymi gminy, są zgodne ze strategią jej rozwoju oraz służą poprawie warunków życia mieszkańców.

Można je też wykorzystać na usunięcie skutków klęski żywiołowej. Warunkiem przyznania środków jest złożenie przez sołectwo wniosku do wójta, burmistrza lub prezydenta miasta. To, ile poszczególne sołectwa dostaną pieniędzy, urzędnicy wyliczają na podstawie wzoru, zapisanego w ustawie. Wysokość kwoty zależy w dużej mierze od liczby mieszkańców danego sołectwa. Zgłoszone przez te sołectwa wnioski rada gminy będzie weryfikować, sprawdzając, czy są one zbieżne ze strategią gminy

Sołtysi cieszą się, że będą mieć wydzielone pieniądze dla wsi, choć przybędzie im obowiązków.

Nie wszędzie jednak mieszkańcy wsi dostaną pieniądze do własnej dyspozycji. Na przykład, w bogatych Polkowicach sołectwa funduszu na przyszły rok nie mają. Radni nie wyrazili bowiem na to zgody.

- Gmina zapewnia mieszkańcom wsi poprawę warunków życiowych w większym zakresie niż byłoby to możliwe w przypadku wyodrębnienia środków na fundusz sołecki - tłumaczy Anna Osadczuk, rzecznik urzędu gminy. - Poza tym nie wpłynął żaden wniosek o utworzenie takiego funduszu.
Jednak Alina Żmuda, sołtys leżącej w gminie Polkowice wsi Pieszkowice, twierdzi, że takie pieniądze w jej miejscowości przydałyby się, bo można byłoby, na przykład, poprawić wjazdy do posesji.
- Ale mamy obietnicę, że w przyszłości i u nas będzie fundusz sołecki - dodaje Alina Żmuda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska