To druga taka aleja, po uliczce im. Agnieszki Osieckiej. Inicjatywa wyszła od dyrekcji obiektu i wiceprezydenta Sopotu Wojciecha Fułka.
- Mamy jeszcze kilka alejek, których patronami chcemy uczynić ważne osoby polskiej kultury, związane z Wybrzeżem - mówi dyrektor Krzywego Domku, Urszula Wielochowska.
Dowcipną laudację, utrzymaną w konwencji slangu młodzieżowego, wygłosił na cześć ojca polskiego rocka dziennikarz Marek Gaszyński. Tabliczkę z nazwą alejki odsłonił osobiście sam Walicki. Wraz z zaproszonymi gośćmi złożył też pod nią podpis.
Bohater uroczystości był wyraźnie wzruszony, choć nie krył zażenowania.
- Żywemu człowiekowi nie wypada mieć swojej alei - mówił. - Ja rozumiem: Wałęsa, Jan Paweł II... Ale ja?
Po odsłonięciu tabliczki swój koncert w Dream Clubie zagrali Wojciech Korda i Andrzej Nebeski. Przypomnieli największe przeboje Niebiesko-Czarnych i zachodnie standardy.
Wszyscy z zaproszonych gości byli zgodni co do zasług, jakie dla polskiej muzyki gitarowej ma Franciszek Walicki.
- W przypadku jakiegokolwiek sukcesu trudno wskazywać jedną osobę, ale tu trzeba - mówił Piotr Metz, dziennikarz radiowej Trójki. - Franciszek Walicki po prostu nie znał słów "nie da się" - dodał.
- Był hodowcą bakterii rock'n'rolla, czyli nas - śmiał się perkusista Andrzej Nebeski.
- Warto też przypomnieć, że władza była bardzo niechętna tej muzyce - uzupełniał Wojciech Gąssowski. - Mimo to, redaktor Walicki nie bał się poświęcić jej serca i całego życia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?