Barierki zniknęły sprzed budynku Sejmu. Stały tam od grudnia 2016 roku

Adam Kielar
Adam Kielar
Wideo
od 16 lat
Zgodnie z zapowiedzią nowego marszałka Sejmu Szymona Hołowni, sprzed siedziby parlamentu zostały usunięte barierki, które stały tam od grudnia 2016 roku. Postawiono je z powodu zdarzeń określanych dziś mianem największego kryzysu polskiego parlamentaryzmu od 1989 roku. Istniało ryzyko, że dojdzie do naruszenia sejmowego miru. Przypominamy, co dokładnie działo się pod Sejmem blisko siedem lata temu.
Sprzed budynku Sejmu zniknęły barierki. Stały tam od grudnia 2016 roku.
Sprzed budynku Sejmu zniknęły barierki. Stały tam od grudnia 2016 roku. PAP/Szymon Pulcyn

Barierki usunięte sprzed Sejmu

Usunięcie barier zapowiedział podczas swojego pierwszego wystąpienia nowy marszałek Sejmu Szymon Hołownia.

– Znikną szpecące Sejm policyjne barierki, bo dość już tych barier nastawiano między nami – mówił lider Polski 2050.

Proces usuwania barierek miał – według jego słów – rozpocząć się jeszcze przed inauguracyjnym posiedzeniem Sejmu X kadencji. Ostatecznie obiekty ochraniające Sejm zostały zabrane z ulicy Wiejskiej w nocy z poniedziałku na wtorek.

Rano marszałek Hołownia zamieścił w mediach społecznościowych zdjęcie pokazujące, że faktycznie nie ma ich już w dawnym miejscu.

„Sejm bez barier. Miłego dnia” – napisał na X (dawnym Twitterze).

Kiedy barierki pojawiły się przed Sejmem?

Barierki zostały ustawione przed budynkiem parlamentu w grudniu 2016 roku. Wówczas miały miejsce protesty środowisk związanych z dotychczasową opozycją. Demonstrował głównie Komitet Obrony Demokracji. Zarzewiem sporu było dokonanie przez władze Sejmu zmian w zakresie organizacji pracy dziennikarzy. Mocno ograniczono również ich uprawnienia.

Dziennikarzy przeniesiono poza główny gmach Sejmu, ograniczono liczbę korespondentów przypadających na redakcję do zaledwie dwóch osób, a liczbę miejsc umożliwiających przeprowadzenie przez reporterów relacji na żywo okrojono do zaledwie jednego stanowiska, z koniecznością wcześniejszej jego rezerwacji. Co więcej, zezwolono na nagrywanie i fotografowanie relacji z obrad Sejmu, a także obrad komisji sejmowych tylko podczas ich trwania – co oznaczało zakaz nagrywania parlamentarzystów przed lub po zakończeniu ich prac.

Zmianom tym sprzeciwiła się opozycja. Doszło wówczas do blokady mównicy Sejmu przez opozycję po tym, jak wykluczony z obrad Sejmu został poseł Michał Szczerba. W rezultacie obrady zostały przeniesione do Sali Kolumnowej.

Równocześnie na ulicy Wiejskiej przed budynkiem polskiego parlamentu zbierali się przeciwnicy rządu, protestujący przeciwko działaniom PiS. Pojawiały się wówczas wezwania do siłowego obalenia władzy i mówiono o „próbach puczu”. Do historii mediów społecznościowych przeszedł wpis Tomasza Lisa, określający te zdarzenia jako „zamach stanu”.

Protestujący usiłowali blokować wyjeżdżających z Sejmu polityków partii rządzącej, w tym jej prezesa Jarosława Kaczyńskiego oraz ówczesnej premier Beaty Szydło. Interweniowała policja.

Jednym z najbardziej pamiętnych obrazków z tamtych wydarzeń była inscenizacja z udziałem Wojciecha Diduszko, męża znanej działaczki lewicowej Agaty Diduszko. Mężczyzna w pewnym momencie upadł na ulicę. Nagranie z tego zdarzenia obiegło świat, w niektórych relacjach podawanych bez kontekstu przedstawiano je jako „użycie siły wobec opozycji”, które miało zagrażać zdrowiu i życiu protestującego. Wojeciech Diduszko szybko jednak podniósł się po swoim upadku, co przez wielu komentatorów zostało uznane za celowe wyreżyserowanie całej sytuacji, by postawić władze Polski w niekorzystnym świetle.

Barierki przed Sejmem. Dlaczego się pojawiły?

Jak potem tłumaczył Diduszko w długim oświadczeniu w mediach społecznościowych, „położył się, by zablokować ewentualne kolejne auta”.

„Siadanie lub kładzenie się na ulicy to klasyczne narzędzia pokojowego protestu. Takie działanie pozwala po prostu zablokować działania strony przeciwnej bez agresji i użycia przemocy. Cała historia z ‘udawaniem rannego’ to cyniczna manipulacja prawicy, która tak jak nazywanie tysięcy protestujących ‘UBekami’ i informowanie opinii publicznej wbrew faktom, że opozycja protestuje przeciwko ustawie deubekizacyjnej – to wszystko ma skompromitować społeczeństwo obywatelskie, które nie zgadza się na niszczenie demokracji w Polsce przez PiS” – pisał wówczas.

Wskutek wszystkich powyższych działań podjęto decyzję o postawieniu płotu oddzielającego Sejm od ulicy Wiejskiej. Na prośbę Straży Marszałkowskiej zrobiła to policja. Barierki miały powstrzymać potencjalnych uczestników dalszych agresywnych manifestacji przed próbami wdarcia się do siedziby parlamentu.

Stały one do momentu oficjalnej inauguracji X kadencji izby niższej.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

rs

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl