TVN24/x-news
Do obiektu przyznała się firma Space Forest z Gdyni, która zajmuje się przygotowywaniem innowacyjnych projektów kosmicznych. W środę wieczorem naukowcy w plenerze próbowali swój sprzęt - rakietę BIGOS.
- To rakieta badawcza, która testowała elektronikę pokładową w ramach europejskiego projektu DEWI realizowanego wspólnie z Politechniką Gdańską - mówi Mateusz Maciejewski z formy Space Forest, która siedzibę ma w Pomorskim Parku Naukowo - Technologicznym w Gdyni.
Naukowcy z Gdyni rozstawili swoje sprzęty w szczerym polu za Kazimierzem (gmina Kosakowo). W tej okolicy często można spotkać modelarzy, którzy mają tu swoje pasy startowe. Nie wszystko poszło po ich myśli. Gdyński BIGOS miał wylądować niedaleko...
- Rakieta miała polecieć prosto i spaść kilkaset metrów dalej od naszego stanowiska - mówi Mateusz Maciejewski. - Niestety wiatr ją zniósł aż do sąsiedniej gminy.
Jak tylko rakieta BIGOS zniknęła z zasięgu wzroku, pracownicy Space Forest zaczęli przeczesywać pobliski teren. Akcję prowadzono dość długo. W końcu zarzucono ją z racji późnej pory.
To pierwszy tego typu przypadek w historii gdyńskich testów.
- Kilkanaście razy były wykonywane podobne próby i pierwszy raz zdarzyło się, że rakieta w sposób niekontrolowany poleciała tak daleko - podaje Mateusz Maciejewski.
Okazało się, że rakieta w Mrzezinie wylądowała niedaleko prywatnej posesji przy ul. Jana Pawła II. Mieszkańcy wioski w gminie Puck, ale też wszyscy, którzy usłyszeli o nieoczekiwanym zdarzeniu, dość mocno się zaniepokoili i wystraszyli.
- Trudno im się dziwić - odpowiadają inżynierowie i od razu zaznaczają, że sprzęt nie ma nic wspólnego z działaniami bojowymi.
Czytaj więcej na ten temat: Bomba w Mrzezinie? Ewakuowano rodzinę [ZDJĘCIA]
Sprawę rakiety bada prokuratura
Niefortunne zdarzenie może mieć poważne konsekwencje. Rakieta w Mrzezinie stała się obiektem zainteresowań prokuratury rejonowej w Pucku. Śledczy chcą zbadać sprawę pod kątem zagrożenia, jakie mogła spowodować.
- Wszczęliśmy postępowanie sprawdzające, czy nie doszło do popełnienia przestępstwa z artykułu 164 paragraf 1, czyli sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy - mówi Sławomir Dzięcielski, prokurator rejonowy w Pucku. - Przestępstwo zagrożone jest karą do 8 lat pozbawienia wolności.
Do ustalenia jest też, czy naukowcy z firmy SpaceForest z Gdyni posiadali zezwolenia na przeprowadzanie tego typu działań.
Policjanci z KPP Puck zatrzymali w tej sprawie dwie osoby. To 42-letni mieszkaniec Gdyni i 39-latek z Rumi.
- 42 - letni mieszkaniec Gdyni i 39 - letni mężczyzna z Rumi zostali zatrzymani i w tej chwili przebywają w puckim areszcie - komentuje st. sierż. Łukasz Brzeziński oficer prasowy KPP Puck. - W ich mieszkaniach zabezpieczono substancje chemiczne, które zostaną zbadane w laboratorium kryminalistyki. Mężczyźni zostaną jutro przesłuchani.
Czytaj więcej na ten temat na stronie www.puck.naszemiasto.pl
Opublikowany przezFacebook
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?