Po premierze sztuki „Śmierć i dziewczyna”. I gdzie to porno? (RECENZJA)

Małgorzata Matuszewska
Ewa Skibińska (po prawej) jako Matka - Macocha jest znakomita
Ewa Skibińska (po prawej) jako Matka - Macocha jest znakomita Pawel Relikowski / Polska Press
„Śmierć i dziewczyna” we wrocławskim Teatrze Polskim wzbudziła ogromne kontrowersje. Czy słusznie? Oto recenzja sztuki autorstwa Małgorzaty Matuszewskiej.

„Śmierć i dziewczyna” we wrocławskim Teatrze Polskim to wydarzenie co najmniej sezonu. Prawie perfekcyjna wizja strasznego świata i człowieka . Nie ma porno. Jest spektakl piękny, wstrząsająco smutny i odkrywający naszą miałkość. Na wskroś humanistyczny, zanurzony w tradycji chrześcijańskiej, bo mówiący o wszelkich rodzajach miłości, przede wszystkim o miłości trudnej i egoistycznie skupionej na sobie.

Seks na żywo w teatrze. Protestujący chcieli zablokować spektakl (ZDJĘCIA I FILM)

Elfriede Jelinek, austriacka laureatka Literackiej Nagrody Nobla, pisze kontrowersyjne i obrazoburcze teksty. Ale pisze je po coś: pokazując świat, jakim jest, nie zdobiąc słodkimi falbankami. I skłania czytelnika do refleksji (albo nim wstrząsa), a może raczej do brutalnej konfrontacji własnego „ja” z tym, jakie wartości człowiek - istota szlachetna - powinien sobą prezentować. A Teatr Polski, tworząc przedstawienie według jej utworów, do tego samego nakłania widzów.

W fabularnej warstwie „Śmierć...” to historia kobiety podporządkowanej matce, która paraliżuje jej życie, wszelkie pragnienia, tłamszącej jej intymność i ludzką godność. Znam takie relacje z rzeczywistego świata, więc oglądanie ich na scenie sprawia wręcz fizyczny ból. Córka/Nauczycielka (Małgorzata Gorol we wspaniałej formie artystycznej) próbuje się uwolnić spod toksycznej władzy. Próbuje też odpowiedzieć (jakkolwiek) na uczucie Ucznia (Andrzej Kłak), ale ten związek jest skazany na niepowodzenie.

Jest tu też opowieść o ambicjach i zatracaniu się w dążeniu do powodzenia za wszelką cenę. To sceny ze szkoły muzycznej, w której uczeń jest nikim, a nauczyciel potworem niszczącym osobowość. Nic dziwnego, przecież osobowość Nauczycielki także została zniszczona. „Nie ma większego nieszczęścia niż utrata samego siebie” - mówi Córka/Nauczycielka. To w szkole można usłyszeć gorzkie słowa, jak „Artystą życia to może jesteś, ale artystą nigdy nie będziesz”. To tutaj próbuje zrealizować swoje marzenia Uczennica - Śpiąca Królewna (Katarzyna Strączek w premierowym spektaklu dała z siebie wszystko, operując znakomicie gestami i mimiką, a efekt jest świetny). To tu uczniowie - artyści - żyją pod presją wszechobecnego Krytyka (Piotr Nerlewski). Jak żyć, dyktuje im także Nauczyciel - Myśliwy (Michał Opaliński zagrał bardzo dobrze). Matka - Macocha (Ewa Skibińska jest także znakomita, zwłaszcza kiedy kuśtyka po domu dzielonym z córką) nie potrafi znieść fizycznego powabu udręczonej dziewczyny. „Trzymasz mnie bez przerwy w domu, żebym nie mogła niczego przeżyć” - słyszy jakże słuszny zarzut.

Po premierze obrzucono jajami dom mamy dyrektora teatru. Petru: Chcemy odwołania Glińskiego

Gdzie w tym wszystkim jest miejsce na życie i szczęście? Nie ma go. Na proste szczęście i spełnienie nie ma miejsca, bo zadepczą je ci, których spotykamy we własnym domu, za próg którego boimy się wyjść, ale wiemy, że tylko wyjście da nam możliwość rozwoju.

Świetnym zabiegiem są fortepiany na scenie i bardzo dobrze grający pianiści (Mikołaj Ferenc i Grzegorz Rdzak to muzycy gościnni). Sprawdziła się scenografia i kostiumy Katarzyny Borkowskiej, odpowiedzialnej także za reżyserię światła, a światło pełni w tym przedstawieniu swoją własną rolę (uwaga - na początku jest stroboskop, przysłaniający skutecznie nagą scenę). Wielkie brawa dla choreografki Dominiki Knapik.

Świetne są układy choreograficzne (użytą dyskretnie nagość, będącą rodzajem kostiumu, uzupełnia światło), a mój największy podziw wzbudzili Małgorzata Gorol i Andrzej Kłak, w niemal akrobatycznym tańcu rozmawiający ze sobą i kreujący wielkie role. Ewelina Marciniak, reżyserka całości, zawarła w „Śmierci...” nieco za wiele treści, by dostrzec i usłyszeć każdy szczegół. Powstał odważny spektakl - urzekający wizualnie, porywający muzycznie i nie do zapomnienia. Warto to zobaczyć.

Teatr Polski, Elfriede Jelinek, „Śmierć i dziewczyna”, oprac. tekstu i dramaturgia Łukasz Wojtysko, reż. Ewelina Marciniak, muzyka Piotr Kubiak. Premiera 21 listopada na Scenie im. Grzegorzewskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Po premierze sztuki „Śmierć i dziewczyna”. I gdzie to porno? (RECENZJA) - Gazeta Wrocławska

Komentarze 261

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

k
kandyd13
Na razie doskonałą do adaptacji scenicznych książkę Agaty Christie "Dziesięcioro Murzyniątek" przemianowano na "Dziesięciu małych Indian", myślę, że sensownie, bo tytułowa dziesiątka jest po kolei wymordowywana. Jeśli chodzi o historię Kuby Rozpruwacza, to promuje ona nie tyle prostytucję, co (polskie podobno) metody walki z nią.
s
szukająca
dzięki za ten komentarz. Mi wyjaśnił wiele.
F
Franciszek Piatek
Zmiana nastapila radykalna.Dla nimalnych obywateli jest pewne,ze nie bedzie sie juz finansowalo dzialanosci zboczencow.To juz histosia.Ten Mieszkowski za takiego jest powszechnie postrzergany....
b
bolek.znad.wisly
Poczytaj trochę.

Teatr Polski we Wrocławiu mianował ten spektakl określeniem "pornograficzny". Napisano to tekstem pogrubionym na stronie internetowej Teatru. Jednocześnie poszła informacja, że w spektaklu bierze udział dziecko. Od tego się zaczęło.

Po aferze Teatr, po cichu, zmienił opis spektaklu na "zawierający sceny seksu" wykreślając informację o zawartości pornograficznej. W tym momencie dokonał się akt. Akt manipulacji.

A teraz połącz znane fakty i pomyśl o co może chodzić.
p
prawdziwa cnota
To poczekaj trochę i się przekonasz, że jednak!
p
prawdziwa cnota
Tam same ino morderstwa i inne bezeceństwa. Jak można takie rzeczy ludziom w teatrze pokazywać? A historia Kuby Rozpruwacza (Polak podobno)? Przecież tam sie promuje prostytucję!
Ruja i poróbstwo (nie mylić z probostwem!).
t
teżślązaczka
Po śląsku byłoby: "... Lubia j o m s u c h a c, a nie "... jej słuchac ....
PS. Jo tyż! ;)
g
gimbus
Porno jest w głowach takich "normalnych" jak ty i twój duchowy guru - niejaki Gliński, z zawodu - horrible dictu! - profesor, który za pornografię gotów jest uznać wystawę sklepu z damską bielizną...
k
kolega mówi są ładne
potwierdzam, do tego seksowne i wiedzą po co falwuchę pod sukieneczką noszą, jednym słowem -bajunia-
n
normalny
to porno jest na jedno kliknięcie ,w większości filmów są mocne sceny seksu słowa typu obciąganie czy rżnięcie używa się nawet w serialach a autorka stawia głupie pytanie gdzie jest to porno, niech ze swoimi dziećmi zobaczy tylko plakat reklamowy.....ach zapomniałem że ona jest wyzwolona a ja zacofany
Ś
Świat jest teat­rem ; )
Dla cno­ty nie ma żad­ne­go większe­go teat­ru nad sumienie.
Teatr jest naj­ważniej­szą rzeczą na świecie, gdyż tam po­kazu­je się ludziom, ja­kimi mog­li­by być, ja­kimi pragnęli­by być, choć nie mają na to od­wa­gi, i ja­kimi są.
ŚLĄSKIE SZLAGRY CZYLI ŚPIYWOMY PO NASZYMU
Śląskie przeboje Lubia jej słuchac w domu i w aucie
h
henio
myślenie nie boli
g
gosc
Niedlugo trzymanie sie za reke bedzie dla niektorych PSYCHOLI SEXEM
G
Gość
...
g
gosc
oraz Dario Fo, Guenthera Grass, Nadziba Mahfussa, Singer i Mo Yana...... Ależ wy durni jesteście. Wyście urwali sie z kogresu realizmu socjalistycznego w Szczecina, AD 1947! Obudź sie człecze!!! Mamy XXI wiek.
Wróć na i.pl Portal i.pl