Prawda na barykadach

Temat jest odpryskiem zaledwie poprzedniego wpisu o aferze hazardowej. Jak wiadomo czytającej publiczności, jeśli rzecz dotyczy afery w rządzie PO, należy do lektury obowiązkowo włączyć także blog Kataryny na Salonie24, a najlepiej cały Salon (tylko proszę, wyłącznie na własną odpowiedzialność). Wiadomo przecież, że mainstreamowe media zajęte są wtedy tylko "wbijaniem w głowy narodu kłamliwej narracji mającej na celu ochronę Tuska i stojącego za nim układu" - (cytat zbiorczy z dominujących na Salonie wpisów).

Tak więc Katarynie, tropiącej aferę hazardową w Salonie24, ktoś wczoraj przypomniał we wpisie pod kolejnym odcinkiem, historię ustawy hazardowej za rządów PiS, proponując podjęcie i tego wątku. Zapożyczę w całości tą krótką wymianę zdań, bo w mojej ocenie jest rozstrzygająca w temacie, którym niezależni blogerzy uwielbiają się łaskotać. Prawdy. Według Tischnera jest prawda, tysz prawda i gówno prawda. W tej historii dla wszystkich zainteresowanych jest tylko prawda, którą w formie gówna można przerzucić na druga stronę barykady.
Wrzuta:

Kataryna....nowe zadanie
a może byś tak przeprowadziła swoje kolejne wnikliwe publicystyczne śledztwo oparte o materiały żródłowe i własne poglądy by ustalić dlaczego projekt ustawy o grach losowych i zakładach wzajemnych w wersji proponowanej przez Zytę Gilowską został zmieniony przez ....? no właśnie....kogo ? w jakich okolicznościach ? kto w PIS podjąl decyzję i dlaczego o likwidacji zapisu o dopłatach ?
co Ty na to kryształowo obiektywna Kataryno ?
podejmiesz się ?
2009-10-25 16:48
obserwator z daleka

Odpowiedź:
@ Obserwator z daleka
Podaj powód to może się przyjrzę. Nagrali kogoś jak obiecuje Ryśkowi?
2009-10-25 17:22
kataryna

Pointa:
no wiesz...
no wiesz Kataryno...hm...jakby to powiedzieć...istnieje wysokie prawdopodobieństwo graniczące z pewnością, że nagrali ale przecież sami na siebie nie przekazywaliby żadnych stenogramów do Rzepy...chyba tak co ?
2009-10-25 18:23
obserwator z daleka

Tyle cytatów z blogu Kataryny. Nawiasem mówiąc, wykonującej mnóstwo śledczej roboty, która słusznie zawstydzać powinna wielu dziennikarzy wypisujących sobie ten zawód na wizytówkach. Tylko że - a uświadomiłem to sobie po raz kolejny, z nie mniejszą niż zwykle przykrością - Kataryna odkryje tylko tę prawdę, która będzie uderzać w PO. Czyli, szczerze mówiąc, gówno prawdę. Przynajmniej dla każdego, kto nie jest współczesnym manichejczykiem i rozumie, że aniołowie światła i ciemności są dość przemieszani po obu stronach barykady.