Komisja ds. rosyjskich wpływów: Te osoby nie powinny odpowiadać za bezpieczeństwo państwa. Na liście m.in. Tusk i Cichocki

Anna Piotrowska
Anna Piotrowska
Adam Kielar
Adam Kielar
Wideo
od 16 lat
Komisja ds. rosyjskich wpływów rekomenduje, aby Donaldowi Tuskowi, Jackowi Cichockiemu, Bogdanowi Klichowi, Bartłomiejowi Sienkiewiczowi nie były powierzane stanowiska publiczne odpowiadające za bezpieczeństwo państwa. Ich zły nadzór doprowadził do nieprawidłowych działań SKW – przekazali w środę po południu na konferencji prasowej przedstawiciele tej komisji. Przewodniczący prof. Sławomir Cenckiewicz przedstawił informacje na temat jej działalności.

Komisja ds. rosyjskich wpływów

Szef komisji odrzucił oskarżenia, ze komisja ds. rosyjskich wpływów nic nie robiła, a jej członkowie to darmozjady.

– Pracowaliśmy od 30 sierpnia do dziś, 29 listopada – zaznaczył.

Odniósł się także do zarzutów, jakoby osoby ze składu tego ciała nic nie robiły, a dostawały ogromne pieniądze. Jak podkreślił, państwo polskie „sowicie wynagrodziło ciężką pracę członkom komisji, ale nie były to za nic”.

Wyraził też nadzieję, że podmiot dalej będzie działać, nawet jeśli w innym składzie.

– Wszyscy członkowie komisji są zdania, że taki organ jest bardzo potrzebny państwu polskiemu – powiedział prof. Cenckiewicz.

Czym zajmowała się komisja ds. rosyjskich wpływów?

Historyk przypomniał, że choć Sejm powołał 9-osobowy skład komisji, to jeden z członków, prof. Józef Brykus nie odebrał aktu powołania, więc obrady toczyły się w ośmioosobowym gremium.

– Spotkaliśmy się 18 razy na obradach plenarnych w pełnym składzie, a praktycznie codziennie prowadziliśmy prace. Polegały one przede wszystkim na kwerendach archiwalnych – mówił.

Skąd komisja brała dokumenty, które badała?

– Pracowaliśmy na materiałach Służby Kontrwywiadu Wojskowego, w niewielkim stopniu Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, archiwum Wojskowego Biura Historycznego, kancelarii tajnej oraz jawnej Prezesa Rady Ministrów oraz kancelarii tajnej Prokuratury Okręgowej w Warszawie – wymieniał prof. Sławomir Cenckiewicz.

Przyznał, że z racji na krótki czas, w jakim mogła działać komisji, nie udało się odtajnić wielu materiałów, które chcieliby upublicznić członkowie komisji ds. rosyjskich wpływów.

Współpraca SKW z FSB tematem prac komisji

Prof. Cenckiewcz powiedział także, że w czasie prac komisji, jedynym tematem, jakim udało się zająć, była współpraca polskiej Służby Kontrwywiadu Wojskowego z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa (FSB) w latach 2010-2014.

– Pozyskaliśmy wiele kluczowych, do tej pory nieznanych materiałów, dotyczących tej sprawy. Nie wszystkie mogą ujrzeć światło dzienne, więc raport nasz opieramy na dokumentach jawnych, które zostały odtajnione dosłownie kilka godzin temu – poinformował szef komisji.

Z informacji przekazanych podczas konferencji wynika, że od kwietnia 2010 r. do grudnia 2011 r. współpraca SKW z FSB była prowadzona bez zgody premiera i szefa MON.

SKW uległa wpływom Rosji

Jak poinformował członek komisji gen. Andrzej Kowalski, głównych tez tego raportu jest 15. – Pierwsza teza, fundamentalna dla tych badań: Służba Kontrwywiadu Wojskowego będąc instytucją, której jednym z podstawowych zadań jest ochrona Sił Zbrojnych RP przed zagrożeniami ze strony obcych służb specjalnych, uległa wpływom Federacji Rosyjskiej – podkreślił.

– Komisja po zbadaniu ogromnej ilości dokumentów, całą swoją wiedzę czerpała z dokumentów państwowych, uznała, że bardzo uprawdopodobniona jest właśnie ta teza: zaistniał rosyjski wpływ na działanie polskiego kontrwywiadu – wskazał gen. Kowalski. Zastrzegł, że "oczywiście możemy mówić o bardzo wąskiej grupie funkcjonariuszy na całe szczęście, ale jednak mówimy o szefostwie tej instytucji".

Jak kontynuował, druga teza głosi, że "wpływ ten finalizował się ulegając wpływom Federalnej Służby Bezpieczeństwa, korzystając z przyzwolenia ze strony kierownictwa państwa, w tym zgody Prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska na podjęcie współpracy FSB".

– Szef SKW gen. Janusz Nosek z udziałem swoich podwładnych, m.in. gen. Piotra Pytla i płk. Krzysztofa Duszy od roku 2010 zacieśniał kontakty z FSB, co w dniu 13 września 2013 r. doprowadziło do podpisania w Petersburgu porozumienia SKW z FSB o współpracy i współdziałaniu w obszarze kontrwywiadu wojskowego – mówił gen. Kowalski.

– Uznaliśmy, że bardzo ważna jest ta część raportu, która opisuje podmiot podpisujący po drugiej stronie to porozumienie. O samym SKW opinia publiczna niewiele wie, a co dopiero o FSB – zaznaczył gen. Kowalski.

Wyjaśnił, że "FSB jest służbą specjalną, która jest służbą wyjątkowo agresywną, wyjątkowo ofensywną, wyjątkowo niebezpieczną, nie tylko w Rosji". – Największym błędem myślenia, i niestety odnaleźliśmy to założenie w wielu dokumentach i wielu wypowiedziach aktorów opisywanych zdarzeń, FSB jest bezzasadnie uznawane za służbę wewnętrzną rosyjską. Od wielu lat, co najmniej od 2004 roku, od ostatniej wielkiej reformy tej służby, ale tak naprawdę od połowy lat 90. FSB miało zadania wywiadowcze, prowadziło specjalne zespoły funkcjonariuszy, które miały zadania wywiadowcze, zarówno obejmujące bliższą zagranicę, a później było to rozszerzane na dalsze obszary Europy w tym między innymi na Polskę – mówił.

– W latach 2010-2014 FSB było aktywne wywiadowczo na kierunku polskim. Stąd też bardzo trudno nam zrozumieć dlaczego udało się w sposób zadziwiająco konsekwentny wyselekcjonować jeden maleńki podmiocik w FSB, czyli kontrwywiad wojskowy i uznać, że będziemy współpracować tylko z tą jedną małą częścią, a cała reszta nas nie dotyczy. Jest to bardzo złe założenie. FSB stanowi służbę silnie scentralizowaną i mocno zarządzaną, w której wszystkie elementy, łącznie z kontrwywiadem wojskowym, mają postawione zadania wywiadowcze – ocenił gen. Kowalski.

"Bardzo niebezpieczna sytuacja". Polskie służby miały informować o operacjach NATO wobec Rosji

Gen. bryg. Andrzej Kowalski, wymieniając główne tezy raportu komisji poinformował ponadto, że między kwietniem 2010 r. a grudniem 2011 r. współpraca SKW i FSB prowadzona była bez formalnej zgody premiera i potwierdzonej w dokumentach wiedzy szefa MON.

– To bardzo istotny element (...). Służby specjalne nie mogą działać tak, jak im się wydaje. Każdy funkcjonariusz wchodzący do służby specjalnej, na jednym z pierwszych szkoleń, które przechodzi, słyszy, że służba jest służbą praworządną, służbą państwa prawa. Służba specjalna nie może robić żadnych innych rzeczy niż te, które są opisane w ustawie – podkreślił.

Zwrócił uwagę, że ustawa o SKW i SWW przewiduje, że zgodę na współpracę z obcą służbą specjalną wyraża premier, "ale po zasięgnięciu opinii Ministra Obrony Narodowej". – Musi być to zgoda pisemna – zaznaczył.

Kowalski wskazał, że żadne przepisy nie regulują, w jaki sposób należy tę współprace opisać. – SKW uznała zgodę z 2011 r. za podstawę, która jest wystarczająca do tego, aby rozpocząć rozmowy o podpisaniu porozumienia z FSB – mówił.

– Jeżeli to ma funkcjonować tak, że premier podpisuje zgodę na współpracę, a potem dowiaduje się, że zostało podpisane porozumienie, które ma 11 artykułów i jest bardzo szerokie w swojej treści, to jest bardzo źle działający system, bo śmiało możemy powiedzieć, że premier nie miał pojęcia o tym, w jakim zakresie przygotowywane jest porozumienie – zaznaczył.

Mówiąc o kolejnej tezie powiedział, że komisja potwierdza zasadność zarzutów postawionych w grudniu 2017 r. przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie wobec kierownictwa SKW "o to, że zataiło przed premierem pełen zakres podjętej współpracy".

Zakres ten miał być szerszy, "niż wnioskowane i udzielone wadliwie zgody w sytuacji, gdy największe zagrożenie dla obronności państwa i bezpieczeństwa sił zbrojnych RP wynikało ze strony służb specjalnych Federacji Rosyjskiej, a cele FSB pozostawały w sprzeczności z celami Polski i NATO".

Kowalski podkreślił, że porozumienie FSB z SKW z 2013 r. było szkodliwe dla RP "także pod względem pozostawania w kolizji z zobowiązaniami RP wobec NATO".

– Jeden z zapisów porozumienia podpisanego z FSB ewidentnie stawiał nas w sytuacji, że będziemy informować o znanych nam operacjach NATO-wskich przeciwko Rosji. Bardzo niebezpieczna sytuacja, niebezpieczna okoliczność i faktycznie godząca w interesy sojusznicze – powiedział.

Rekomendacje personalne

Na podstawie swojej dotychczasowej pracy Komisja ds. rosyjskich wpływów rekomenduje, aby Donaldowi Tuskowi, Jackowi Cichockiemu, Bogdanowi Klichowi i Bartłomiejowi Sienkiewiczowi nie były powierzane stanowiska publiczne odpowiadające za bezpieczeństwo państwa. Zdaniem komisji, ich zły nadzór doprowadził do nieprawidłowych działań SKW.

Członek komisji ds. rosyjskich wpływów Andrzej Zybertowicz powiedział, że "rekomendacje personalne składają się z dwóch części".

Pierwsza część - jak wskazał - dotyczy grupy osób, które "odpowiadały za nadzór nad służbami specjalnymi RP, w tym nad SKW". Druga część - jak dodał - dotyczy "trójki funkcjonariuszy SKW w odniesieniu do następujących osób: premier Donald Tusk i minister Jacek Cichocki, ministrowie: Bogdan Klich, Tomasz Siemoniak i Bartłomiej Sienkiewicz".

– Komisja rekomenduje niepowierzanie im zadań, stanowisk i funkcji publicznych związanych z odpowiedzialnością za bezpieczeństwo państwa – powiedział Zybertowicz.

– Analizując dostępne materiały, w tym zeznania ww. w czasie śledztwa prokuratury, mieliśmy wrażenie, że politycy odpowiedzialni za bezpieczeństwo państwa, nie interesowali się bezpieczeństwem państwa, że ten zakres ich odpowiedzialności nie był dla nich priorytetowy – powiedział.

Zybertowicz dodał, że pilnie jest potrzebny przegląd polskiej polityki energetycznej, wpływów Federacji Rosyjskiej na trzeci sektor, na media i politykę zagraniczną; do sprawdzenia jest rola podmiotów gospodarczych z udziałem kapitału rosyjskiego na polskim rynku.

Kiedy publikacja raportu?

Raport ma być opublikowany na stronach internetowych Kancelarii Prezesa Rady Ministrów jeszcze w środę wieczorem.

– Będą zamieszczone także aneksy, całość ma około 100 stron – wyjaśnił.

Zmiany w składzie komisji ds. rosyjskich wpływów

Sejmowa większość, składająca się z polityków Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi oraz Lewicy zapowiadała, że zamierza zmienić skład komisji, który został powołany przez Sejm pod koniec sierpnia.

Choć początkowo mówili oni, że raczej zamierzają likwidować stworzone przez poprzedni parlament ciało, to z racji tego, że komisja istnieje z mocy ustawy, konieczna byłaby zmiana prawa, na co mógłby się nie zgodzić prezydent.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 33

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

j
ja
29 listopada, 18:54, Marek:

Treść komentarzy takich jak "Yogi" jest dowodem, że to hejterzy. Czytając ich wypociny nie znajdziemy w nich merytorycznej dyskusji, czy jakichkolwiek bezstronnych treści. Wybory pokazały, że niestety 65% głosują[wulgaryzm]h jest podatna na ten rodzaj dezinformacji. Prawdą jest, że przez osiem lat zjednoczona prawica nie zrobiła nic, aby nie dopuścić do powrotu zdrajców i tego co się działo w Polsce przed 2016 rokiem. Jeżeli chodzi o artykuł, to nikt nie napisał, że już sam fakt nawiązania współpracy przez rząd z obcym wywiadem (FSB) uzasadnia całkowite odtajnienie wszystkich dokumentów z tym związanych, następnie aresztowanie i osądzenie wszystkich, którzy mieli z tym związek.

29 listopada, 22:42, ERROR 404:

Jest ich więcej: Hans von shwinke, iks, Adolf von kwak, yogi, gość i jeszcze kilku zy(e)bów.

Zmień tabletki 🙏

E
ERROR 404
29 listopada, 18:54, Marek:

Treść komentarzy takich jak "Yogi" jest dowodem, że to hejterzy. Czytając ich wypociny nie znajdziemy w nich merytorycznej dyskusji, czy jakichkolwiek bezstronnych treści. Wybory pokazały, że niestety 65% głosują[wulgaryzm]h jest podatna na ten rodzaj dezinformacji. Prawdą jest, że przez osiem lat zjednoczona prawica nie zrobiła nic, aby nie dopuścić do powrotu zdrajców i tego co się działo w Polsce przed 2016 rokiem. Jeżeli chodzi o artykuł, to nikt nie napisał, że już sam fakt nawiązania współpracy przez rząd z obcym wywiadem (FSB) uzasadnia całkowite odtajnienie wszystkich dokumentów z tym związanych, następnie aresztowanie i osądzenie wszystkich, którzy mieli z tym związek.

Jest ich więcej: Hans von shwinke, iks, Adolf von kwak, yogi, gość i jeszcze kilku zy(e)bów.

D
Donek
29 listopada, 17:56, Yogi:

Przypomnę tezę Macierewicza na temat Smoleńska. Pancerna brzoza, sztuczna mgła, wybuchy to się kupy nie trzymało a ten doil kasę na tym. Żadne państwo nie uznało tej katastrofy za zamach po za Polską, nawet moja babka 77 lat wie że konus kazał bratu lądować a teraz ze strachu Policja musi chronić dziada 24/h.

Ty pusty dzbanie idź z babcią na spacer bo śmierdzisz jak [wulgaryzm] i babcię zatrujesz

B
Bronco Billy
Chocholi taniec oPOzycji totalnej do melodii marsza żałobnego Chopina.
B
Bolo Lolo
29 listopada, 19:04, Iks:

Jeszcze tylko 12 dni pisiego cyrku rządowego. A później trzeba szybko znaleźć, dowolny sposób, żeby wywalić pisiaków z państwowych mediów. Bez tego wszyscy z nimi powariujemy

29 listopada, 19:11, Adolf von Kwak:

I jak mówił guru "siep rzaj dziadu" już pora panie Pinokio

To jak nazwać rząd cieni obecnej betonowej oPOzycji, która przebiera nogami aby dorwać się do władzy, że aż dym leci. Do tej władzy nie mając żadnych predyspozycji zarówno moralnych jak i politycznych.

A
Adolf von Kwak
29 listopada, 19:04, Iks:

Jeszcze tylko 12 dni pisiego cyrku rządowego. A później trzeba szybko znaleźć, dowolny sposób, żeby wywalić pisiaków z państwowych mediów. Bez tego wszyscy z nimi powariujemy

I jak mówił guru "siep rzaj dziadu" już pora panie Pinokio

I
Iks
Jeszcze tylko 12 dni pisiego cyrku rządowego. A później trzeba szybko znaleźć, dowolny sposób, żeby wywalić pisiaków z państwowych mediów. Bez tego wszyscy z nimi powariujemy
M
Marek
Treść komentarzy takich jak "Yogi" jest dowodem, że to hejterzy. Czytając ich wypociny nie znajdziemy w nich merytorycznej dyskusji, czy jakichkolwiek bezstronnych treści. Wybory pokazały, że niestety 65% głosują[wulgaryzm]h jest podatna na ten rodzaj dezinformacji. Prawdą jest, że przez osiem lat zjednoczona prawica nie zrobiła nic, aby nie dopuścić do powrotu zdrajców i tego co się działo w Polsce przed 2016 rokiem. Jeżeli chodzi o artykuł, to nikt nie napisał, że już sam fakt nawiązania współpracy przez rząd z obcym wywiadem (FSB) uzasadnia całkowite odtajnienie wszystkich dokumentów z tym związanych, następnie aresztowanie i osądzenie wszystkich, którzy mieli z tym związek.
Y
Yogi
Przypomnę tezę Macierewicza na temat Smoleńska. Pancerna brzoza, sztuczna mgła, wybuchy to się kupy nie trzymało a ten doil kasę na tym. Żadne państwo nie uznało tej katastrofy za zamach po za Polską, nawet moja babka 77 lat wie że konus kazał bratu lądować a teraz ze strachu Policja musi chronić dziada 24/h.
Y
Yogi
29 listopada, 17:38, Jerzy Robert:

Przypomnienie komentarza przedwyborczego. Gdyby Tusk i jego ograniczeni mentalnie aparatczycy wygrali wybory (Boże Uchroń!) i realnie przejęli władzę, to żaden z ich rzekomych, zakłamanych "postulatów" nie miałby najmniejszych szans na realizację. Przeciwnie, skasowaliby bezwzględnie wszystkie obecne programy społeczne. To perfidni kłamcy i oszuści. To partia niemiecka, służąca wyłącznie interesom Berlina i sterowanej przez Niemcy Brukseli. Podobnie jak działania Tuska: Tusk do 2014 robił reset z Putinem na polecenie Merkel.

Ile Ci płacą za tą propagande? 8 lat rządów PiS mimo że mieli w rękach Sądy i Prokuraturę nic na Tuska nie mieli. Nie mają do tej pory. Kaczor przed wyborami straszył Tuskiem, Putinem, UE, uchodzcami aż przegrali większość w Sejmie i Senacie. Naród przestał wierzyć w Pisowską propagande i winy Tuska.

A
Adolf von Kwak
29 listopada, 17:29, Jerzy Robert:

Siemoniak: "Jak nie ma to nie ma". Tusk: "Nie ma uzasadnienia dla istnienia dużych jednostek Wojska Polskiego". Obaj wspierali reset z Putinem, czytaj: kajanie się przed satrapą z Moskwy na życzenie Merkel.

Czy twój móżdżek pojmuję że taka była strategia całego NATO do którego należymy ! Jak się nie podoba działać w zgodzie z ich doktryną to zawsze Polska mogła się wypisać i w tedy dopiero bylibyśmy na łasce putina

j
ja
kogo obchodzi, co ma do powiedzenia cenckiewicz.
J
Jerzy Robert
Tusk i PO zawsze powielali pro-rosyjską politykę Niemiec i pani kanclerz. A sam Tusk robił w latach 2008-2014 reset z Putinem. Odwracał się ostentacyjnie d.u.p.ą do Ukrainy i jak piesek biegał za panią kanclerz, która ewidentnie wyhodowała bestię w Moskwie. Jakie jest tło tej politycznej i pozapolitycznej przyjaźni Merkel z Putinem? Czy tylko to że oboje spędzili wiele lat w NRD? Czy coś więcej? A 10.04.2010 i zamordowanie polskiej delegacji z prezydentem RP w Smoleńsku? Prezydent Zełeński w przemówieniu na forum polskiego Sejmu otwarcie zakwestionował wyniki pseudo-śledztwa w wykonaniu sowieckiej generał Tatiany Anodiny. Czy Tusk tylko tuszował tę zbrodnię, czy jest za nią razem z Sikorskim współodpowiedzialny? Bo Radek Sikorski już 20 minut po „katastrofie” uznał że winni byli piloci. Zanim nawet stwierdzono czy ktoś się uratował. Takie wredne zachowanie świadczy o Tusku i Sikorskim jako o współsprawcach zbrodni.
J
Jerzy Robert
Jak wyglądały relacje polsko-rosyjskie w latach panowania Tuska? Po rządach „pierwszego PiS-u” w latach 2005-2007, w lutym 2008 Tusk przyjechał do Moskwy aby zainicjować mały polski reset z Putinem. Prawie na samym początku tej wizyty Tuska w Moskwie w lutym 2008 Putin niespodziewanie powiedział do Tuska: „Ukraina to sztuczne państwo, a Lwów był polskim miastem. Bierzcie Lwów, my weźmiemy resztę”. Te słowa Putina do Tuska, przytoczył Radek Sikorski kilka lat później. W sierpniu 2008 po rozpoczęciu rosyjskiej ofensywy na Gruzję, prezydent Kaczyński zmobilizował telefonicznie prezydentów Litwy, Łotwy, Estonii oraz Ukrainy aby razem z nim udali się do Tbilisi z misją wsparcia Gruzji. Rosyjskie czołgi zatrzymały się. Po powrocie do Polski prezydent spotkał się z negatywną kampanią propagandową premiera Tuska, którzy najwyraźniej chciał kontynuować reset z Rosją zapoczątkowany w lutym 2008.
A
Adolf von Kwak
29 listopada, 17:27, Jerzy Robert:

Dlaczego Prezydent Duda jest teraz w wielkim niebezpieczeństwie? Jeśli Tusk wzorem przedterminowych wyborów w 2007, podobnie jak wtedy w 2008 roku, rozpocznie w 2024 roku następny reset z Putinem, to Prezydent Duda może znaleźć się na celowniku Kremla, tak jak Prezydent Lech Kaczyński w 2010 roku. Ilu polskich przywódców ma zginąć? Zaczęło się od premiera, generała Sikorskiego, który dnia 4 lipca 1943 zginął w Gibraltarze, w katastrofie samolotu, którym wracał z inspekcji Wojska Polskiego, Drugiego Korpusu generała Andersa na Bliskim Wschodzie do Londynu. Pamiętam scenkę "na żywo" w TVP Info z porannych godzin 10.04.2010, gdy spontanicznie wypowiadali się na temat "katastrofy smoleńskiej", właśnie przed momentem ogłoszonej, zebrani w Katyniu kombatanci polscy z II wojny światowej: "Druga katastrofa w Gibraltarze" powiedział jeden z nich z wyraźnym wzruszeniem. Dla przypomnienia: śmiertelny zamach na ówczesnego premiera i naczelnego wodza PSZ (Polskie Siły Zbrojne) generała Władysława Sikorskiego. Wszyscy na pokładzie jego samolotu RAF, amerykańskiego "Liberatora" w wersji pasażerskiej (w liczbie 16 osób) zginęli, z wyjątkiem pilota czeskiego pochodzenia. Były różne teorie zamachu. Najbardziej prawdopodobna wersja to celowe niszczące "wodowanie" samolotu przez pilota RAF "cyrkowca" Johnsona, który zastąpił za sterami stałego pilota generała Sikorskiego, Czecha o nazwisku Prchal. W Liberatorze pierwszy i drugi piloci mieli szansę się wydostać po upadku do wody, bo kabina pilotów było wysoko (na wierzchu samolotu) a przedział pasażerski dużo niżej. Organizatorem zamachu miał być sławetny Kim Phliby, szef MI6 (ta sama MI6 która "zatrudniała" po wojnie agenta filmowego Bonda), na półwysep ibe[wulgaryzm]ski i Gibraltar, człowiek który oprócz funkcji w MI6 był jednocześnie agentem NKWD. Okoliczności katastrofy i jej przebieg od początku budziły wątpliwości. Uratowała się tylko jedna osoba, czeski pilot kapitan RAF Eduard Prchal. Zastanawiające, że Czech nigdy nie używał kamizelki ratunkowej, a tym razem miał ją na sobie. Pierwszy niemiecki komentarz w centralnym organie partii Hitlera "Voelkischer Beobachter", zatytułował informację o śmierci premiera, generała Sikorskiego następująco: "Ostatnia ofiara Katynia". Inspirację do zamachu na Sikorskiego, polscy historycy przypisują Stalinowi, któremu w jego planach sowietyzacji Polski, generał Sikorski wyraźnie nie pasował.

Kolejny inteligentny od mgły bojowej 🤣🤣🤣🤣

Wróć na i.pl Portal i.pl