Złodzieje jak iluzjoniści. Zobacz jakie oszuści mają metody

Marcin Rybak
Janusz Wójtowicz
Ktoś twierdzi, że znalazł Twoją gotówkę. Do Twoich drzwi puka sprzedawca perfum. Dzwoni do Ciebie fałszywy policjant, ostrzegając przed... złodziejami. Łatwo zostać oszukanym i stracić spore pieniądze, gdy zbyt pochopnie zaufamy nieznajomym. Ostrzegamy przed sprytnymi machinacjami.

Przed wrocławskim sądem stanie złodziejska szajka, która grasowała w ubiegłym roku w stolicy Dolnego Śląska. Polowała na osoby, które wracały z zagranicy autobusem i mogły mieć przy sobie gotówkę. Ten sposób wymagał od złodzieja zręczności iluzjonisty. Jeśli ktoś się zorientował, że jest ofiarą przestępstwa, był bity, a pieniądze zabierano mu siłą. Bandyci wpadli, gdy próbowali zabrać obywatelowi Ukrainy 2 tysiące złotych i 500 ukraińskich hrywien.

Jak działali? Oto przykład. Kazimierz K. wracał z pracy w Niemczech do rodzinnego Rzeszowa. Autobus zatrzymał się na postój we Wrocławiu. Zaczepił go mężczyzna - mówił, że obok autobusu znalazł zwitek banknotów. Pokazał go Kazimierzowi i zaproponował, żeby podzielili się gotówką po połowie. Odeszli w ustronne miejsce. Wtedy zjawił się kolejny mężczyzna i oznajmił, że szuka zgubionej gotówki. Był nieustępliwy i żądał, żeby Kazimierz udowodnił, że nie ma jego pieniędzy. Naiwny rzeszowianin pokazał kopertę, w której miał 2,5 tys. euro zarobionych w Niemczech. Tamten wziął kopertę do ręki i po chwili ją oddał. Kazimierz dopiero w domu w Rzeszowie znów zajrzał do koperty. W środku zamiast euro były... białoruskie ruble.

Takich akcji było więcej. Zawsze zaczynały się podobnie. Ktoś znajdował plik banknotów, ktoś inny zaczynał szukać, robiło się zamieszanie. „Wkręcony” w całą sytuację człowiek nie był w stanie zauważyć, że obcy ludzie podmieniają jego pieniądze na identycznie wyglądający zwitek banknotów. Na wierzchu mógł być banknot 100-dolarowy, a w środku niewiele warte białoruskie ruble.

Policja złapała czterech członków szajki, ale śledczy nie wykluczają, że było ich więcej. I że próbują oszukać kolejne osoby.

Warto wystrzegać się nie tylko iluzjonistów od gotówki. Co jakiś czas na Dolnym Śląsku grasują fałszywi policjanci. Perfidnie wykorzystują łatwowierność starszych osób. Oszuści przekonują seniorów, że potrzebują gotówki do zastawienia pułapki na... przestępców. I znajdują się tacy, którzy wręczają im dziesiątki tysięcy złotych.

Ostatnio w Warszawie pojawili się „sprzedawcy perfum”. Krążą po domach, oferując towar w atrakcyjnej cenie. Dla zachęty dają powąchać próbkę. Jeśli ktoś powącha, nagle traci świadomość, a jego mieszkanie jest okradane z pieniędzy oraz wartościowych rzeczy.

CZYTAJ WIĘCEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Szajka bezczelnych złodziei grasowała późną wiosną i latem ubiegłego roku w okolicach tymczasowego dworca PKS we Wrocławiu. Jak chcieli komuś zabrać pieniądze, to nie miał z nimi szans. Albo się dał oszukać, albo gotówkę zabierali siłą.

Oto jedna z historii opisana w akcie oskarżenia czwórki złodziei - iluzjonistów. Był czerwiec ubiegłego roku. Pani Józefa wracała z Niemiec. Podeszli do niej obcy mężczyźni. Udawali ludzi zza wschodniej granicy. Pani Józefa zapamiętała, że mówili „z ukraińskim akcentem”.

Zaczęli wmawiać jej, że ma pieniądze zgubione przez jednego z nich. Żądali, by udowodniła, że jest inaczej. Byli tak natarczywi, że uchyliła torebkę, by pokazać, że żadnej gotówki, poza jej oszczędnościami w euro, tam nie ma. Gdy zobaczyli kopertę z pieniędzmi, jeden z nich po prostu wyrwał jej kopertę. Zaczęła się szarpanina. Banknoty rozsypały się na ziemi. Niezrażeni tym złodzieje zaczęli je zbierać.

Na pomoc kobiecie ruszył kierowca autobusu, którym przyjechała z Niemiec do Wrocławia. Dostał cios w głowę i stracił przytomność. Kiedy się ocknął, zobaczył, że jeden z pasażerów krwawi, bo też próbował bronić pani Józef i też został pobity. Straciła 3,5 tys. euro o wartości 14,7 tys. zł.

To przykład wyjątkowej brutalności. Inne ofiary szajki z dworca PKS straciły pieniądze na skutek zręcznej machinacji. Ich własna gotówka była podmieniana na nic nie warte białoruskie ruble.
Jeden z oszukanych miał przy sobie 5 tys. franków szwajcarskich. Pokazał je oszustowi tylko na moment. Nie spuszczał gotówki z oka. Mimo to stracił wszystko.

Cała czwórka oszustów grasujących pod dworcem autobusowym stanie przed sądem pod zarzutem udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Są oskarżeni o oszustwa, kradzieże rozbójnicze i rozbój. Do winy się nie przyznają i odmawiają wyjaśnień.

Nie tylko na złodziei - iluzjonistów powinniśmy uważać. Wciąż groźni są fałszywi policjanci. To najnowsza modyfikacja słynnych oszustw „na wnuczka”. Przestępcy nie krążą po domach, lecz dzwonią.

Ostatni taki przypadek był kilka miesięcy temu we Wrocławiu. Ofiarą padła kobieta, którą przestępca przekonał, że jest w Komendy Głównej Policji i pracuje nad sprawą przekrętu znacznie poważniejszego niż słynny Amber Gold.

„Policjant” potrzebował gotówki, żeby złapać na gorącym uczynku przestępców. Mówił, żeby nie rozmawiać z pracownikami banku, bo są w zmowie z przestępcami. Chciał 100 tys. zł. Kobieta mogła wybrać tylko 20 tys. i tyle też straciła. Przypominamy po raz kolejny: żaden policjant nigdy od nikogo nie weźmie gotówki.

Oszuści coraz częściej przenoszą się do internetu. Tu bardzo łatwo stracić spore pieniądze. Przykład: policjanci złapali osobę, która oferowała do wynajęcia mieszkania, oferty znaleźć można było w internecie, zaś aby poznać szczegóły, trzeba było wpłacić zaliczkę. Policja szacuje, że oszukanych zostało kilkadziesiąt osób z całej Polski.

To modyfikacja przekrętu spotykanego od lat. Z czasów, kiedy jeszcze było internetu. Zwykle jednak dotyczył on samochodów sprowadzanych zza granicy. Wtedy też ofiara wpłacała zaliczkę i oszust znikał.

Musimy uważać na ochronę danych osobowych. Szajki oszustów wyłudzają nasze dane choćby po to, by wziąć kredyt na nasze nazwisko. Skupują skradzione czy zgubione dokumenty. Bywa że oferują atrakcyjną pracę. Zainteresowany musi przekazać pełne dane potrzebne do spisania umowy. Kto się nabrał, po jakimś czasie dostawał wezwanie do spłaty kredytu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Złodzieje jak iluzjoniści. Zobacz jakie oszuści mają metody - Gazeta Wrocławska

Komentarze 26

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

M
Marek Jakubowski

Jednej rzeczy tu nie rozumiem. Za rozmowę place ja operatorowi sieci telekomunikacyjnej. To jak te pieniądze docierają do złodzieja 48798409935.. To operator musiałby być zlodziejem nr 48798409935 . Przecie jak ktoś do mnie dzwoni to ja nic z tego nie mam tylko mój operator bierze pieniądze od dzwoniacego.

777
PRZED 2 WOJNOM BYŁY DWIE SZKOŁY KIESZONKOWCÓW LWOWSKA I PARYSKA
....
To są tz. qrwy. !!!
G
Gość
WAB w koñcu beknie za te upiększenia miasta. Zalać to gnojowicą to im się odechce dręczyć zwykłych mieszkańców tą gęstą zabudową, zasranymi villami, pseudoogrodami gdzie zieleni nie uświadczysz! Przewietrzyć to miasto z tych sługusów Julianka Pathfindera!
j
jeffrey
czemu miałbym chcieć umawiać się z polkami?
K
Kamil
Merde, nie mędkuj i nie odwracaj kota ogonem, każdy normalny i zdrowy na umyśle obywatel powinien mieć prawo do obrony. Komuniści po 45r. rozbroili całkowicie Polaków, byśmy byli bezbronni, bali się po prostu. Tak jest do dzisiaj.
Z
Zlodzieje
Banki to największa mafia bandytów bo dają kredyty nie sprawdzając dokładnie danych pracownicy powinni siedzieć razem z tymi przestępcami
m
muniek
podchodzi do ciebie obcy facet i proponuje podzieleniem się znalezionymi pieniędzmi... tu się powinna zapalić czerwona lampka.
w
wro
Trochę racji oczywiście masz - chytry dwa razy traci. Ale w drugim opisywanym przypadku ktoś po prostu podchodzi i naciąga na kasę.
w
wojt.
Sami sobie są winni.
j
jeffrey
jak bardzo trzeba być zmęczonym żeby przystać na dzielenie się "znalezionymi" pieniędzmi? trafił mały cwaniak na większego cwaniaka
m
merde
a moze komory gazowe postawisz? Dla lewactwa ....
w
wro
Fajnie się tak pisze zza klawiatury, ale jeśli człowiek jest w obcym mieście, zmęczony i do tego kilka osób go jednocześnie "wkręca" to sytuacja nie jest już taka prosta.
j
jeffrey
ano można, parking podziemny jest
c
co nie
Naprawdę. To są wyrafinowane oszustwa?? Przecież opisany poziom jest tak niski jak poziom osób co się na to łapią.
Wróć na i.pl Portal i.pl