Zgłosił, że kolega tonie w zalewie Lubianka. Był pijany, a alarm był fałszywy. Czekają go srogie konsekwencje

Elżbieta Zemsta
Elżbieta Zemsta
Akcja na zalewie Lubianka w Starachowicach.
Akcja na zalewie Lubianka w Starachowicach. archiwum
Grzywna, ograniczenie wolności, a nawet areszt czekają na 37-latka, który – prawdopodobnie dla żartu – powiadomił służby, że jego kolega wskoczył do wody w zalewie w Lubiance w Starachowicach i nie wypłynął. Na równe nogi poderwani zostali strażacy, wezwano specjalistyczną grupę z Sandomierza, w akcję zaangażowali się ratownicy z Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Okazało się, że poszukiwany mężczyzna jest cały i zdrowy, nie miał pojęcia o zamieszaniu.

Akcja służb na zalewie Lubianka. Poszukiwali zaginionej osoby, okazało się, że to żart

Historia rozegrała się w niedzielne popołudnie, 20 sierpnia na malowniczym zalewie Lubianka w Starachowicach. Zgłoszenie o zaginionym mężczyźnie do służb dotarło po godzinie 16.

- Informacja dotyczyła mężczyzny, który skoczył do wody i nie wypłynął – przekazywał starszy kapitan Marcin Bajur, rzecznik prasowy świętokrzyskiego komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach.

Na miejsce przybyły w sumie cztery zastępy strażackie oraz specjalistyczna grupa wodno-nurkowa z Sandomierza. Na wyposażeniu grupy był sonar, którym strażacy mieli sprawdzać dno zalewu. W akcję zaangażowali się także ratownicy z Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego i policjanci.

Po ponad godzinie gorączkowej akcji poszukiwany sam zgłosił się do ratowników. - Okazało się, że mężczyzna nie miał pojęcia, że był poszukiwany – wyjaśniał młodszy aspirant Paweł Kusiak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach.

Po ustaleniach policjantów wyszło na jaw, kto zgłaszał zaginięcie mężczyzny.

Zgłaszającym był 37-letni mężczyzna – kolega poszukiwanego. Jak się okazało, panowie razem wskoczyli z mola do wody zalewu, 37-latek sam zgłosił się do ratownika i stwierdził, że jego kolega chyba nie wypłynął. Ratownik potraktował poważnie zgłoszenie i zawiadomił służby, w tym policję i straż pożarną

– relacjonował Paweł Kusiak.

Policjanci odnaleźli 37-latka, badanie wykazało, że mężczyzna miał 2,5 promila alkoholu w organizmie. Teraz, za wszczęcie fałszywego alarmu, czekają go srogie konsekwencje. - Policjanci prowadzą czynności w związku z popełnieniem wykroczenia polegającego na wywołaniu fałszywego alarmu. Grozi za to areszt, ograniczenie wolności i wysoka grzywna – dodawał Paweł Kusiak.

Warto dodać, że od początku wakacji w regionie świętokrzyskim utonęło już osiem osób. Policjanci apelują o rozwagę i o to, aby absolutnie nie wchodzić do wody po wcześniejszym spożyciu alkoholu. - Woda plus alkohol to mieszkanka zabójcza. Zwykle kończy się nieszczęściem, albo jak w przypadku historii z Lubianki, wszczęciem niepotrzebnego alarmu – mówią mundurowi.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zgłosił, że kolega tonie w zalewie Lubianka. Był pijany, a alarm był fałszywy. Czekają go srogie konsekwencje - Echo Dnia Świętokrzyskie

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

P
Pan Maruda
Jakie konsekwencje? Był pijany, czyli niepoczytalny w tym momencie i nie może odpowiadać za nieodpowiednią ocenę sytuacji ;)
Wróć na i.pl Portal i.pl