Zbrodnia Miłoszycka. Oskarżony: „uprawiałem niepłciowy seks, ale nie było gwałtu”

Marcin Rybak
Pawel Relikowski / Polska Press
Oskarżony o zbrodnię w Miłoszycach Norbert Basiura opowiadał w śledztwie, że podczas nocy sylwestrowej podczas której zamordowano piętnastoletnią Małgosię „mógł” całować się z dziewczyną i w ten sposób zostawić na jej ubraniu ślady nasienia. Na jednym z przesłuchań mówił nawet o „seksie niepłciowym” z jakąś dziewczyną, być może właśnie późniejszą ofiarą. Dziś w sądzie tłumaczył, że tę wersję wymyślił, żeby się bronić przed, szokującymi dla niego, zarzutami gwałtu i morderstwa piętnastoletniej Małgosi K. na sylwestrowej dyskotece 22 lata temu. A podpowiedział mu taką linię obronę policjant. W czerwcu, na poprzedniej rozprawie, Norbert Basiura przekonywał, że seks uprawiał tylko z własną żoną.

Ofiarą zabójstwa i gwałtu, do którego doszło w sylwestra 1996/1997 na dyskotece we wsi pod Wrocławiem, była Małgorzata K. To za tę zbrodnię 18 lat niewinnie spędził w więzieniu Tomasz Komenda. Teraz toczy się proces dwóch innych mężczyzn. Jeden z nich to strażak z Jelcza-Laskowic, Norbert Basiura. Nigdy nie przyznał się do winy. Koronnym dowodem oskarżenia są ślady jego nasienia znalezione na ubraniu Małgosi. Od początku procesu Norbert Basiura mówi, że to on jest pokrzywdzonym. Obrona żąda nowych badań genetycznych kwestionując wiarygodność tych, które są podstawą oskarżenia.

Dziś sąd odtwarzał nagrane na wideo przesłuchania ze śledztwa. Na jednym z pierwszych Basiura opowiadał o „całowaniu” się z jakąś dziewczyną. Podczas sylwestrowej dyskoteki pełnił funkcję ochroniarza, choć nie był oficjalnie zatrudniony. W zamian za pomoc mógł korzystać z baru i za darmo chodzić na imprezy. Miał też kurtkę z napisem „Alcatraz” - czyli nazwą dyskoteki. Na tę kurtkę – powie potem w śledztwie - „podrywał dziewczyny”.

Rok temu został zatrzymany pod zarzutem udziału w zbrodni miłoszyckiej. Na pierwszym przesłuchaniu w prokuraturze dowiedział się, że na odzieży Gosi znaleziono ślady jego DNA i ślady jego nasienia. Potem poprosił o kolejne przesłuchanie. Jak wszystkie, nagrano je na wideo i dziś nagranie odtworzono w sądzie. Basiura mówił jak to się mogło stać, że na odzieży ofiary pojawiły się jego ślady. Relacjonował jak na dyskotece do ochroniarzy „tuliły się” dziewczyny i że mogło być tak, że z jakąś się całował i że „posunęli się za daleko” i że zostawił na jej ubraniu nasienie. Choć nie było współżycia, a tym bardziej gwałtu. Być może – opowiadał dalej – była to Małgosia, choć nigdy tego faktu tak nie skojarzył. Kilka razy podkreślał, że to nie jest to, co pamięta tylko „jedyne logiczne wytłumaczenie” tego co się stało. Choć w innym miejscu tego samego przesłuchania opowiadał jakieś fakty o tym rzekomym „całowaniu się”. O innej parze, która „całowała się” w tym samym miejscu co on i ta dziewczyna.

TU PRZECZYTASZ co mówił Norbert Basiura na poprzedniej rozprawie

Na kolejny przesłuchaniu sprzed roku – w czasie posiedzenia o tymczasowy areszt – poszedł jeszcze dalej. Mówiąc o „seksie niepłciowym” z jakąś dziewczyną. Zastrzegając jednak, że na pewno jej nie gwałcił i w ogóle nie było żadnego współżycia. Na pewno też nie było go na posesji, znajdującej się obok dyskoteki „Alcatraz” w Miłoszycach. A to tam znaleziono ciało Małgosi i ślady wskazujące na to, ze tam właśnie została brutalnie zgwałcona i zostawiona na mrozie. „Ja bym ją ratował, nie gwałcił” - podkreślił. Już wtedy działał w Ochotniczej Straży Pożarnej.

Dziś w sądzie oskarżony przekonywał, że całą historię z całowaniem pozmyślał. Był w szoku, że go zatrzymano i że stawiane są mu zarzuty. Opowiadał o swojej rozmowie z policjantem. Miała odbyć się w prokuraturze na korytarzu, w dniu, w którym go zatrzymano. Policjant zadawanymi pytaniami miał go naprowadzić na wersję z „całowaniem się” i „niepłciowym seksem”. Norbert próbował ratować się przed bardzo poważnymi zarzutami. Nie wiedział co robić i stąd taka dziwna opowieść. Owszem, może całował się z jakąś dziewczyną ale nie wiadomo na której dyskotece. On tego nie pamięta. Dziś pamięta natomiast kategorycznie, że na pewno w czasie domniemanego „całowania” nie zostawiał śladów nasienia na ubraniu żadnej dziewczyny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zbrodnia Miłoszycka. Oskarżony: „uprawiałem niepłciowy seks, ale nie było gwałtu” - Gazeta Wrocławska

Komentarze 41

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Z
Zzz
Łabędzia dna biegły nie wyk[wulgaryzm]e😂
O
Olek
Łapać Łabędzia!!!!!
X
Xzz
Nienormalne pismaki
X
Xd
Co wy za bzdury piszecie?
J
Jga
A z czyjej notatki to wynika pytam?
P
Pytający
11 września, 10:28, Byly-mieszkaniec:

Obecny szef wrocławskiego CBŚ mieszkał w 96/97 po sąsiedzku z posesją gdzie zamordowali Małgosie. A późniejszy Komendant Główny Policji mieszkał w tamtym czasie w Miłoszycach, wtedy w stopniu Komendanta Wojewódzkiego Policji. Nie wiem, kto za tym stoi, czy syn innego bogacza, ale policja i prokuratura zadbają, żeby ten czy inny spali spokojnie, póki płacą. Wypuszczenie Komendy służyło głównie temu, żeby wyciągnąć więcej kasy od panów biznesmenów. Jeszcze jedno. Dziewczynie ponoć podano pigułkę gwałtu, a w tamtych czasach tylko "elita" miała dostęp do tego g*wna - policji dobrze wiadomo, kto z okolicy to sprowadzał

11 września, 11:30, Gość:

Skąd masz takie informacje, że takie osoby tam mieszkały? Z Faktu czy Super Ekspresu? Prawda jest znacznie bardziej prozaiczna i daleka od tego co napisałeś.... Ale oczywiście medialnie takie rzeczy fajnie się sprzedają

13 września 2019, 21:06, Zzzzz:

Bo mieszkali potwierdzam to .Też jestem z okolic.

Czy to prawda że tam była impreza policyjna?

G
Gość
23 września, 20:05, Gość:

Nie wiem, bardzo dziwna sprawa. Moze zrobili to milicjanci ktorzy nie byli wtedy na sluzbie, albo te osoby ktore teraz zatrzymano. Albo bylo tam wiecej niz dwoch sprawcow. Dziwne jest ze zmieniaja wersje. Norbert jest spocony jak o tym opowida, a drugi pan siedzi tylem. Przeciez nie mozna byc tak pijanym aby nie pamietac co sie robilo na dyskotece, szczegolnie jesli ochranialo sie impreze. Jeszcze dziwniejsze ze jakas " pani lekkich obyczajow" znalazla dla milicji kozla ofiarnego ktorym byl Tomasz Komenda. Dlaczego wazne bylo w tym czasie aby za wszelka cene kogos obciazyc, przeciez wiele razy umozono sledztwo i nie wykryto sprawcow. Cos mi tutaj nie gra!

Tam jest mnóstwo osób w to zamieszane ,tylko każdy milczy.Sa bez sumienia i nie mają żadnych uczuć ludzkich ,więc co im tam ,będą żyć na wolności ci zboczency i mordercy.

G
Gość

Nie wiem, bardzo dziwna sprawa. Moze zrobili to milicjanci ktorzy nie byli wtedy na sluzbie, albo te osoby ktore teraz zatrzymano. Albo bylo tam wiecej niz dwoch sprawcow. Dziwne jest ze zmieniaja wersje. Norbert jest spocony jak o tym opowida, a drugi pan siedzi tylem. Przeciez nie mozna byc tak pijanym aby nie pamietac co sie robilo na dyskotece, szczegolnie jesli ochranialo sie impreze. Jeszcze dziwniejsze ze jakas " pani lekkich obyczajow" znalazla dla milicji kozla ofiarnego ktorym byl Tomasz Komenda. Dlaczego wazne bylo w tym czasie aby za wszelka cene kogos obciazyc, przeciez wiele razy umozono sledztwo i nie wykryto sprawcow. Cos mi tutaj nie gra!

Z
Zzzzz
11 września, 10:28, Byly-mieszkaniec:

Obecny szef wrocławskiego CBŚ mieszkał w 96/97 po sąsiedzku z posesją gdzie zamordowali Małgosie. A późniejszy Komendant Główny Policji mieszkał w tamtym czasie w Miłoszycach, wtedy w stopniu Komendanta Wojewódzkiego Policji. Nie wiem, kto za tym stoi, czy syn innego bogacza, ale policja i prokuratura zadbają, żeby ten czy inny spali spokojnie, póki płacą. Wypuszczenie Komendy służyło głównie temu, żeby wyciągnąć więcej kasy od panów biznesmenów. Jeszcze jedno. Dziewczynie ponoć podano pigułkę gwałtu, a w tamtych czasach tylko "elita" miała dostęp do tego g*wna - policji dobrze wiadomo, kto z okolicy to sprowadzał

11 września, 11:30, Gość:

Skąd masz takie informacje, że takie osoby tam mieszkały? Z Faktu czy Super Ekspresu? Prawda jest znacznie bardziej prozaiczna i daleka od tego co napisałeś.... Ale oczywiście medialnie takie rzeczy fajnie się sprzedają

Bo mieszkali potwierdzam to .Też jestem z okolic.

G
Gość
Po tym jego durnowatym tłumaczeniu o jakimś nie płciowym sexie to mam 100% pewność że to jeden ze zwyrodnialców który gwałcił to dziecko !!!!!
G
Gość
10 września, 19:50, Gość:

przydalby sie jakis dziennikarz sledczy ruszajacy tropem marcina ł. z miloszyc

zaczna sie pogrozki to naglosnic i docisnac temat

zobaczymy tez czy basiura doczeka wyroku, bo cos za pewny jest

moze jak wyrok zajrzy w oczy to wsypie glownego winnego

Kiedyś juz próbował, ale się wycofał. Dawno nie byłem w J-L i okolicach, a wychowywałem się tam kilkanaście lat, ale widzę, że chłopaki Ł. nadal dobrze poukładani nawet po śmierci ojca ?

P
Podejrzany
NORBERT BASIURA I IREK NIE MAJA NIC WSPOLNEGO ZE SPRAWA MALGOSI. PISALEM JUZ O TYM DUZO RAZY. WCZESNIEJ PISALEM I MOWILEM ZE TOMEK KOMENDA NIEMA NIC WSPOLNEGO ZE SPRAWA MALGOSI ZANIM JESZCZE TOMKA WSADZILI DO WIEZIENIA. MOWILEM TO NA TYLE GLOSNO, ZE NAPEWNO SLYSZELI TO CI CO POWINNI TO USLYSZEC ("PROBOWALI MNIE OGLUSZYC NA ROZNE SPOSOBY"). DLATEGO PROPONUJE TYM KTORZY WYPISUJA TUTAJ GLUPOTY, ZEBY ZAJELI SIE SWOIMI SPRAWAMI. TO CO SIE TERAZ DZIEJE, TO JEST POWTORKA CO Z TOMKIEM KOMENDA ROBILI I ROBIA TO CI SAMI LUDZIE ZADNYCH ZMIAN. NARAZIE TYLE. DO TYCH KTORYCH TO INTERESUJE: ZACZNIJCIE MYSLEC, NIE PISZCIE GLUPOT. !!!!!!!!!!

Widze, ze sie Wam nie podoba co ja napisalem. 3 raz juz pisze i nie chce moj komentarz sie w kleic do pozostalych.
G
Gość
11 września, 10:28, Byly-mieszkaniec:

Obecny szef wrocławskiego CBŚ mieszkał w 96/97 po sąsiedzku z posesją gdzie zamordowali Małgosie. A późniejszy Komendant Główny Policji mieszkał w tamtym czasie w Miłoszycach, wtedy w stopniu Komendanta Wojewódzkiego Policji. Nie wiem, kto za tym stoi, czy syn innego bogacza, ale policja i prokuratura zadbają, żeby ten czy inny spali spokojnie, póki płacą. Wypuszczenie Komendy służyło głównie temu, żeby wyciągnąć więcej kasy od panów biznesmenów. Jeszcze jedno. Dziewczynie ponoć podano pigułkę gwałtu, a w tamtych czasach tylko "elita" miała dostęp do tego g*wna - policji dobrze wiadomo, kto z okolicy to sprowadzał

Skąd masz takie informacje, że takie osoby tam mieszkały? Z Faktu czy Super Ekspresu? Prawda jest znacznie bardziej prozaiczna i daleka od tego co napisałeś.... Ale oczywiście medialnie takie rzeczy fajnie się sprzedają

P
Prawdatakajest
Krèci ten były strażak aź miło !!!DNA nie oszuka
B
Byly-mieszkaniec
Obecny szef wrocławskiego CBŚ mieszkał w 96/97 po sąsiedzku z posesją gdzie zamordowali Małgosie. A późniejszy Komendant Główny Policji mieszkał w tamtym czasie w Miłoszycach, wtedy w stopniu Komendanta Wojewódzkiego Policji. Nie wiem, kto za tym stoi, czy syn innego bogacza, ale policja i prokuratura zadbają, żeby ten czy inny spali spokojnie, póki płacą. Wypuszczenie Komendy służyło głównie temu, żeby wyciągnąć więcej kasy od panów biznesmenów. Jeszcze jedno. Dziewczynie ponoć podano pigułkę gwałtu, a w tamtych czasach tylko "elita" miała dostęp do tego g*wna - policji dobrze wiadomo, kto z okolicy to sprowadzał
Wróć na i.pl Portal i.pl