Zaskakujące wyznanie Jana Englerta. Aktor nie widzi swojej przyszłości. "Umieram"

Małgorzata Puzyr
Małgorzata Puzyr
Wideo
od 16 lat
Jan Englert pytany w najnowszym wywiadzie o swoją przyszłość przyznał, że nie widzi już tam dla siebie miejsca. "Umieram" - stwierdził w zaskakującym wyznaniu. Kilka lat temu u aktora wykryto tętniaka aorty.
Jan Englert od lat zmaga się z niebezpieczną chorobą. Aktor zaskoczył wszystkich mówiąc o swojej przyszłości
Jan Englert od lat zmaga się z niebezpieczną chorobą. Aktor zaskoczył wszystkich mówiąc o swojej przyszłości fot. Karolina Misztal/PolskaPress

Jan Englert urodził się 11 maja 1943 roku w Warszawie. W tym roku świętował swoje 80-te urodziny. Jego życiorys jest imponujący. Zagrał setki ról i zdobył wiele nagród. Mimo upływu lat, aktor wciąż jest gwiazdą polskiego kina i jeszcze dwa lata temu wystąpił m.in. w "Dziewczynach z Dubaju".

Jan Englert związany jest obecnie Beatą Ścibakówną. To jego drugie małżeństwo, a jego owocem jest 23-letnia córka Helena, która odziedziczyła po rodzicach pasję i talent do grania w filmach.

Jan Englert ma tętniaka aorty. Jakie są rokowania?

W książce "Bez oklasków", która ukazała się w listopadzie 2021 r., Jan Englert po raz pierwszy poinformował opinię publiczną o poważnej chorobie, z którą się zmaga. Wykryto u niego tętniaka aorty, czyli poszerzenie dużej tętnicy, w której krew płynie od serca do reszty ciała. Tętniaka można operować, jednak lekarze, ze względu na wiek i ryzyko powikłań, odradzili to aktorowi. Musi jednak regularnie kontrolować swój stan zdrowia.

"Poinformowano mnie, że w moim wieku już się go nie rusza" - wyjaśnił w wywiadzie-rzece Kamili Dreckiej.

"Naprawdę uważam, że najlepsze, co mogę zrobić dla siebie w swoim wieku, to modlić się o szybką i zdrową śmierć. Umrzeć zdrowym. To byłoby fantastyczne. Wiem, że to jest straszne dla bliskich, którzy zostają, ale dla klienta - idealne. No co, męczyć się jak roślina, walczyć o życie za wszelką cenę?" - dodawał.

Jan Englert mówi o przyszłości i wyznaje: Umieram

W najnowszym wywiadzie dla serwisu Film.wp.pl Jan Englert został zapytany o swoje miejsce w przyszłości, w kontekście szybko zmieniającego się świata i zmian technologicznych. Przyznał, że za tym nie nadąża i nie korzysta np. z mediów społecznościowych. Jego odpowiedź była zaskakująco szczera.

"Gdzie jest moje miejsce? Nigdzie. Umieram. Dlatego nie mam z tym najmniejszego problemu. Znaczy mam, bo się martwię o tych, których w tej chwili uczę. Martwię się z pozycji człowieka, który przeżył inny świat i inne życie. Uważam, że moje pokolenie jest najszczęśliwsze w historii tego kraju. Przeżyliśmy wszystko" - stwierdził.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 9

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

J
Ja
18 lipca, 20:40, adam:

Takie wyznanie trąci nichilizmem. Śmierć ma sens, Jezus ją pokonał i zaprasza byśmy z jego Mocy czerpali. Ale przecież wiara teraz jest niemodna i taka ciemna, więc lepiej tkwić w nichilizmie.

Dziwisz się? To komuch i klakier Tuska. On pewnie w ostatniej chwili życia zdobędzie się na próbę pojednania. Choć i w to wątpię. 90% tych celebrytów PO-SBeckich to pyszałki i nadęte bufony. Ludzie zapatrzeni tylko w siebie. Czasem modlę się za takich jak on. Często jednak wydaje mi się ,że oni tego nie chcą. Oni są jak Kainowe nasienie. Z Bogiem łatwiej się umiera . I godniej.

A
Ala
Panie Janie to jest lekka śmierć .aorta jak pęknie to 5 minut i po człowieku.Brat na to zmarł .Nawet pogotowie nie zdążyło przyjechać.
g
głos z zaświatów
Czyś jest biedny, czy bogaty, nie unikniesz grabarza łopaty.
a
adam
Takie wyznanie trąci nichilizmem. Śmierć ma sens, Jezus ją pokonał i zaprasza byśmy z jego Mocy czerpali. Ale przecież wiara teraz jest niemodna i taka ciemna, więc lepiej tkwić w nichilizmie.
t
tow.rydzyk
Poumieramy wszyscy ! Ja boję się tego bardzo !
P
PI Grembowicz
Życie

I

Śmierć
N
Nie wojtuś
18 lipca, 17:49, wojɐk:

Zaskakujące wyznanie Jana Englerta. "Umieram".

Ameryki nie odkryłeś. Umieramy począwszy od dnia narodzin.

ty wotuś to nie twój kolega

X
Xinska
18 lipca, 17:24, sondor:

Panie Englert -nie myśl Pan o śmierci, żyj Pan dniem dzisiejszym, zacznij Pan myśleć pozytywnie i tu dodam to co kiedyś usłyszałem -masz umrzeć jutro, to żeby dzisiaj i 10 czołgów po tobie przejechało to umrzesz jutro - wyciągnij Pan z tego wniosek i ciesz się życiem!!!

Popieram wypowiedź.

Ciężko to czytać ale takie jest nasze życie. Pozdrawiam

s
sondor
Panie Englert -nie myśl Pan o śmierci, żyj Pan dniem dzisiejszym, zacznij Pan myśleć pozytywnie i tu dodam to co kiedyś usłyszałem -masz umrzeć jutro, to żeby dzisiaj i 10 czołgów po tobie przejechało to umrzesz jutro - wyciągnij Pan z tego wniosek i ciesz się życiem!!!
Wróć na i.pl Portal i.pl