Zapowiada się zacięta rywalizacja w Małopolsce o miejsca w Parlamencie Europejskim. Sporne reklamy wyborcze w Krakowie

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Do wyborów do Parlamentu Europejskiego pozostał niecały miesiąc. Na razie na ulicach Krakowa nie widać, aby kandydaci prowadzili ożywioną kampanię. Politycy zapowiadają jednak znaczne zwiększenie intensywności w ostatnich tygodniach. W naszym regionie nie zabraknie ciekawych pojedynków znanych postaci z czołowych partii. Eksperci nie wykluczają, że może dojść do niespodzianek. Rozpoczęła się już też dyskusja, czy pod Wawelem, ze względu na ochronę krajobrazu, nie powinno się zrezygnować z wyborczych reklam. W tym względzie zdania są podzielone.

W Krakowie w ramach wyborów do Parlamentu Europejskiego będziemy głosować na kandydatów z okręgu 10, obejmującego województwa małopolskie i świętokrzyskie. Na listach nie brak znanych nazwisk. Wiele emocji zawsze wzbudzają pojedynki "jedynek". W tym przypadku listy dwóch największych partii otwierają: do niedawna minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz (Koalicja Obywatelska, zamieszkały w Warszawie, był "jedynką" w Krakowie w wyborach do Sejmu w 2023 r. i został wybrany) i była premier, wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości, europoseł Beata Szydło (Przecieszyn).

Pierwsze miejsce na liście Lewicy otrzymał wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna, w przypadku Trzeciej Drogi (Polska 2050 Szymona Hołowni - Polskie Stronnictwo Ludowe) listę otwiera europoseł, wiceprezes PSL Adam Jarubas, a kandydatem Konfederacji jest poseł Konrad Berkowicz, który niedawno był kandydatem tej partii w wyborach na prezydenta Krakowa (zajął 5 miejsce), a teraz zapewne stoczy ciekawy pojedynek z drugim na liście Grzegorzem Braunem (Rzeszów).

- Polski wyborca nie jest zainteresowany eksperymentami jeśli chodzi o wybory do Parlamentu Europejskiego. One jednak dość wiernie odtwarzają aktualny stan polskiej sceny politycznej. Patrząc na niedawne wyniki wyborów do Sejmików, jeżeli przełożyć to na wybory do Parlamentu Europejskiego, to można prognozować, że z naszego okręgu trzy mandaty zdobędzie Prawo i Sprawiedliwość, dwa Koalicja Obywatelska, a po jednym zapewne Trzecia Droga, Konfederacja i może Lewica - ocenia Jarosław Flis, socjolog i komentator polityczny z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

W eurowyborach bonus za lokalność w Krakowie jest najmniejszy

Zdaniem Jarosława Flisa na zaangażowanie wyborców, frekwencję w Krakowie nie powinno mieć wpływu to, że na listach jest mała liczba kandydatów zameldowanych w stolicy Małopolski. Z dwóch czołowych partii, jako miejsce zamieszkania Kraków wpisano tylko przy dwóch nazwiskach: Sylwii Salwińskiej (Nowoczesna, 4 miejsce na liście Koalicji Obywatelskiej) i Marka Pęka (PiS, 10).

- W przypadku wyborów do Parlamentu Europejskiego bonus za lokalność w Krakowie jest najmniejszy. Dla mieszkańców dużych miast liczy się to, że przykładowo znają polityka z mediów. Wystawienie kandydata z danego miasta bardziej istotne jest w mniejszych ośrodkach - komentuje Jarosław Flis.

W przypadku Trzeciej Drogi z Krakowa na liście jest tylko Piotr Stolecki (8 miejce). Na liście Lewicy krakowian jest połowa, czyli 5 osób: Dorota Kolarska (2), Joanna Lipińska-Piekarska (3), Joanna Hańderek (7), Daniel Tuchowski (9), Magdalena Dropek (10).

Pięciu mieszkańców Krakowa jest też na liście Konfederacji: Konrad Berkowicz (1), Nadzieja Jaskółka (3), Jasna Iwan (5), Konrad Krajewski (8), Jagoda Dziadosz (10).

Na listach są też osoby znane w Krakowie, a mieszkające w rejonie stolicy Małopolski, m.in. posłowie Jagna Marczułajtis-Walczak (Poronin, 3 miejsce na liście KO), Marek Sowa (Bobrek, 10, KO), Ireneusz Raś (Książniczki, 5, Trzecia Droga), Arkadiusz Mularczyk (Nowy Sącz, 2, PiS), wspomniana już europoseł Beata Szydło (Przecieszyn, 1, PiS) oraz wojewoda małopolski Krzysztof Klęczar (Kęty, 10, Trzecia Droga).

Kampania w wyborach do Parlamentu Europejskiego zacznie się rozkręcać

Na razie pod Wawelem nie czuć jeszcze przedwyborczego napięcia. Są tylko pojedyncze wydarzenia związane z kampanią. Przedstawiciele partii politycznych i komitetów zapowiadają jednak, że z dnia na dzień rywalizacja o poparcie wyborców zacznie się rozkręcać.

- Tworząc listę nie sugerowaliśmy się regionalizmami, szukaliśmy silnych nazwisk, które potrafią zrobić dobry wynik w wyborach. Nasza kampania niebawem nabierze rozpędu. Czekaliśmy, aż lider naszej listy Bartłomiej Sienkiewicz złoży tekę ministra. Nie mogliśmy się zajmować eurowyborami wcześniej, bowiem priorytetem była dla nas prezydentura Krakowa - mówi Szczęsny Filipiak, radny wojewódzki, szef Platformy Obywatelskiej w Krakowie, gdzie w wyborach prezydenckich wygrał kandydat tej partii Aleksander Miszalski i objął urząd 7 maja.

Michał Drewnicki, radny miejski, przewodniczący PiS w Krakowie, komentuje: - W kampaniach wyborczych kluczowy jest ostatni miesiąc. Kandydaci szykują się już więc do intensywniejszych działań, które niebawem powinny być widoczne. Liczymy, że w okręgu obejmującym Małopolskę i województwo świętokrzyskie zdobędziemy trzy mandaty.

Na dobry wynik liczą także w Trzeciej Drodze. - Wybory to jest gra zespołowa. Dobór naszych kandydatów był taki, by każdy z naszych wyborców w każdym ze subregionów Małopolski mógł znaleźć swojego przedstawiciela, kandydata, którego zna i jest gotowy na niego zagłosować - mówi Krzysztof Klęczar, szef małopolskiego PSL, wojewoda małopolski, który sam też kandyduje do Parlamentu Europejskiego. - Mając na uwadze obowiązki służbowe planuję krótką i intensywną kampanię. W pewnym momencie poproszę ministra spraw wewnętrznych o urlop w pracy w Urzędzie Wojewódzkim. Po otrzymaniu urlopu będę mógł się skupić na kampanii - wyjaśnia.

Czy pod Wawelem powinny się pojawić reklamy wyborcze?

Radni z klubu Kraków dla Mieszkańców złożyli projekt uchwały, który ma za zadanie ochronę miejskiej przestrzeni i wyeliminowanie z niej reklam polityków. Oczekują, że na takie materiały wyborcze nie będzie już zgody przed zbliżającymi się wyborami do Parlamentu Europejskiego.

Przypomnijmy, że w Krakowie od 1 lipca 2020 roku na podstawie uchwały Rady Miasta Krakowa obowiązuje uchwała krajobrazowa, która ustala „zasady i warunki sytuowania obiektów małej architektury, tablic reklamowych i urządzeń reklamowych oraz ogrodzeń”. W zależności od położenia w mieście, rodzaju nośnika reklamowego, odległości od innych reklam i szyldów, wszyscy w mieście od mikroprzedsiębiorców, po wielkie korporacje muszą stosować się do konkretnych zasad sytuowania reklam.

- Niestety pojawił się jeden bardzo wyraźny wyjątek: władze miasta Krakowa wydały intepretację prawną, która wskazywała, że te przepisy nie dotyczą polityków reklamujących się w kampanii wyborczej – mówi Aleksandra Owca, radna klubu Kraków dla Mieszkańców. - Konsekwencje tej decyzji widzieliśmy wszyscy w kampanii parlamentarnej, w kampanii samorządowej i jeśli Rada Miasta Krakowa nie podejmie zdecydowanych i szybkich kroków, zobaczymy za chwilę znowu w kampanii do Parlamentu Europejskiego – dodaje.

Radni Krakowa dla Mieszkańców zaproponowali, aby uniknąć dalszych sporów interpretacyjnych i wyeliminować sytuację, w której urzędnicy wydają interpretację na swoją własną korzyść, wprowadzenie w przepisach ogólnych uchwały, czyli w paragrafie czwartym, ostatni ustęp z numerem 7, który będzie precyzował, że „7. Ilekroć w uchwale mowa o tablicach i urządzeniach reklamowych, należy przez to rozumieć również materiały wyborcze w rozumieniu art. 109 § 1 Kodeksu wyborczego”.

- W uzasadnieniu projektu podkreślamy, że w naszej ocenie uchwała już teraz dotyczy materiałów wyborczych. Bardzo mętne tłumaczenia poprzednich władz miasta, o tym dlaczego polityków uchwała nie dotyczy naszym zdaniem nie mają wystarczającego oparcia w przepisach – argumentuje radny Łukasz Maślona z klubu Kraków dla Mieszkańców.

Co na to przedstawiciele partii politycznych?

- To szczytna propozycja. Jestem za głębszymi zmianami jeżeli chodzi o kampanie wyborcze. Uważam, że powinno się powstrzymać spiralę wielkich kosztów związanych z wyborami. Nad tym trzeba się jednak pochylić systemowo, a więc nie tylko w Krakowie, a w całej Polsce. Ale też jest druga strona medalu, bo w jaki sposób mieszkańcy mają poznać kandydatów? Trzeba więc znaleźć złoty środek - mówi Szczęsny Filipiak (PO). - Uważam, że w przypadku niedawnych wyborów wielkiego zaśmiecania miasta nie było. Kandydaci szybko zdjęli banery. Popierałem uchwałę krajobrazową, ale kandydaci też muszą mieć jakąś możliwość dotarcia do wyborców. Kandydaci z pierwszych miejsc na listach mają większe szanse. Osoby z dalszych miejsc, jeżeli pozbawimy ich możliwości taniego dotarcia do wyborcy, to pozbawimy ich właściwie możliwości przeprowadzenia kampanii - dodaje.

Michał Drewnicki (PiS) komentuje: - Trzeba byłoby sprawdzić, czy to byłoby w ogóle możliwe pod względem prawnym, żeby nie było reklam wyborczych. Za poprzedniego prezydenta Krakowa interpretacja była taka, że przepisy dotyczące uchwały krajobrazowej nie obowiązują w przypadku kampanii wyborczej. Uważam, że powinno być więcej przygotowanych przez gminę miejsc, tablic do prowadzenia kampanii. Nie powinno być tak, że kandydaci, którzy mają wielkie pieniądze mogą się promować, a ci, którzy nie mają funduszy są na straconej pozycji.

Wybierzemy 53 europosłów z Polski

Wybory Parlamentarne 2024 zaplanowano na niedzielę 9 czerwca. Głosowanie będzie się odbywać w godz. 7–21.

W czerwcu 2024 r. wybranych zostanie 720 posłów i posłanek do Parlamentu Europejskiego, o 15 więcej w porównaniu z poprzednimi wyborami. Z reguły, łączna liczba posłów i posłanek do Parlamentu Europejskiego jest ustalana przed każdymi wyborami. Nie może przekroczyć 750 osób plus przewodniczący/ca.

Liczba posłów i posłanek do PE wybieranych z każdego kraju Unii Europejskiej jest ustalana przed każdymi wyborami i opiera się na zasadzie degresywnej proporcjonalności, co oznacza, że każdy poseł i posłanka do PE z większego kraju reprezentuje więcej osób niż poseł czy posłanka z mniejszego kraju. Minimalna liczba posłów i posłanek do PE z dowolnego kraju to sześcioro, a maksymalna to 96.W Polsce będziemy wybierać 53 europosłów. Większą liczbę będą wybierać w czterech krajach: Niemczech - 96, Francji - 81,Włoszech - 76 i Hiszpanii - 61.

Kandydaci z pierwszych miejsc w wyborach do Parlamentu Europejskiego w okręgu 10 (województwa Małopolskie i Świętokrzyskie) na poszczególnych listach:

  • Koalicja Obywatelska: Bartłomiej Sienkiewicz
  • Lewica: Andrzej Szejna
  • Trzecia Droga: Adam Jarubas
  • Konfederacja: Konrad Berkowicz
  • Normalny Kraj: Andrzej Kasela
  • Polexit: Stanisław Żółtek
  • Polska Liberalna Strajk Przedsiębiorców: Sebastian Cierpiał
  • Prawo i Sprawiedliwość: Beata Szydło
  • Bezpartyjni Samorządowcy - Normalna Polska w Normalnej Europie: Stanisław Skuza

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

emisja bez ograniczeń wiekowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Zapowiada się zacięta rywalizacja w Małopolsce o miejsca w Parlamencie Europejskim. Sporne reklamy wyborcze w Krakowie - Gazeta Krakowska

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl