Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zapomniana podniebna drabinka na Kozie Czuby. Była dłuższa od tej na Zamarłej Turni

Michał Pietrzak
Kozie Czuby w Tatrach, rok 1930
Kozie Czuby w Tatrach, rok 1930 Archiwum polska-org.pl
Orla Perć słynie z drabinki na ścianie Zamarłej Turni. Ośmiometrowa konstrukcja, mimo, że ostatnio wymieniona na bezpieczniejszą, nadal wzbudza wiele emocji i dla niektórych jest najtrudniejszym etapem tej trasy. Turysta podążający Orlą Percią w 1904 roku miał jednak do pokonania drabinę o wiele bardziej eksponowaną, która trudnością przyćmiewała drabinę na Zamarłej. Była to kilkunastometrowa, składająca się z dwóch części, drabina na Kozie Czuby – „najhonorniejsza ścieżyna” w Tatrach.

Pomysł zawieszenia drabiny na Kozich Czubach zrodził się 18 czerwca 1904 roku. Ksiądz Walenty Gadowski, twórca szlaku Orla Perć, odbył wtedy z Klemensem Bachledą i Jakubem Wawrytko wyprawę na Kozią Przełęcz. Celem było wyznaczenie drogi na Kozi Wierch, a właściwie z Koziego Wierchu w stronę Przełęczy Zawrat. Miał to być kolejny etap tworzenia tego legendarnego szlaku. Znawcy twierdzili, że nie ma co marzyć o sforsowaniu „owej partyi” bez pomocy drabin. Klimek również kiwał głową z niedowierzaniem. – Ale postanowiliśmy spróbować szczęścia – wspominał ksiądz Gadowski. - Najgroźniej przedstawiała się krawędź gładkiej a wysokiej turni, nazwaliśmy ją Kozią Brodą, spadająca stromo od wschodu do Koziej Przełęczy.

Zwany żelaznym księdzem Gadowski mając za towarzyszy jednych z najzręczniejszych i najbardziej doświadczonych górskich przewodników nadal obawiał się, że zabezpieczenie przejścia z Koziego Wierchu w stronę Zawratu może okazać się niewykonalne. Postanowiono spróbować od dołu, od Koziej Przełęczy.

Widok na Kozie Czuby od Zmarzłego Stawu
Widok na Kozie Czuby od Zmarzłego Stawu Narodowe Archiwum Cyfrowe

- Iść stąd na ścianę wschodnią jest czystem niepodobieństwem. „Kozia Broda” spada ku przełęczy „włosami” tak gładkimi i stromymi iż nie nadepce jej żadna kozica. Ponad ową bródką wyrasta ku przełęczy nos potężny widny już z Zakopanego – pomiędzy „nosem” zaś a „włosami brody” znać tu „wargę” wyraźną, półkę skalną, szeroką ciągnąca się od południa ku północy, a zatem w poprzek ścian. Jak dostać się na ową „wargę”? Obejście od strony południowej postanowił zbadać Jakub Wawrytko, trudniejsze od północnej natomiast Klemens Bachleda - w rzeczy samej pełznąc jak wąż po skałach zdołał wydostać się na półkę – wspominał Gadowski.

W końcu taternicy stanęli na tarasie ponad Kozią Przełęczą. Sama przełęcz była w owym czasie nieco wyższa niż obecnie, ale uległa wykruszeniu pod wpływem czynników atmosferycznych i działalności turystycznej. Zmierzona przez nich wtedy długość ściany wynosiła 21 metrów i 30 centymetrów. Do pierwszego wycięcia w skale ponad przełęczą było około dziewięciu metrów.

- Ponieważ sprowadziłem do Zakopanego sporo drabin żelaznych – pisze ksiądz - postanowiliśmy nie prowadzić perci zachodzkiem lecz wprost po „Koziej Brodzie” Byłaby to niezawodnie „najhonorniejsza” ścieżyna w Tatrach – opisywał ksiądz.

Dolny Uskok Kozich Czub. Otwory po dawnej drabince
Dolny Uskok Kozich Czub. Otwory po dawnej drabince Tomasz Michalski

- Ten opis świadczy o zamiarze umieszczenia drabin na Kozich Czubach już na pierwszym etapie prowadzenia Orlej Perci przez Kozią Przełęcz – nie kryje entuzjazmu Grzegorz Folta, wykładowca topografii i historii taternictwa na kursach przewodnickich, którego poprosiliśmy o interpretację zapisków „żelaznego księdza”.

Kilka lat temu podczas wspinaczki Folta sfotografował dwie wykute w ścianie Kozich Czub dziury - to tam osadzona była jedna z konstrukcji. Fotografie potwierdzają, że nadal możemy znaleźć ślady po podniebnej drabince. – Sprawozdanie Gadowskiego oznacza również, że wraz z towarzyszącym mu Klemensem Bachledą i Jakubem Wawrytką nie tylko dokonali pionierskiego przejścia grani między Kozią Przełęczą a Kozim Wierchem ale także jako pierwsi weszli na Kozie Czuby, co było na owe czasy niebagatelnym osiągnięciem – ocenia Folta.

Mapa Orlej Perci autorstwa ks. Walentego Gadowskiego
Mapa Orlej Perci autorstwa ks. Walentego Gadowskiego

Drabinka na Kozie Czuby została zdemontowana w 1909 roku, czyli zaledwie trzy lata po ukończeniu całego szlaku Orlej Perci, a pięć lat po jej zainstalowaniu. Nie wiadomo, czy powodem była zbyt duża ekspozycja - broniąca dostępu do szlaku nawet zaprawionym turystom, czy potencjalny obryw, który uniemożliwił wcześniejsze łatwe dojście do drabiny. W każdym razie, w jednym z najważniejszych w tamtym czasie przewodników po Tatrach jego autor Janusz Chmielowski w 1907 roku nie wspomina o szlaku przez podniebną drabinkę. Proponuje drogę bliższą znanej nam współcześnie. W pamiętniku Towarzystwa Tatrzańskiego natomiast możemy przeczytać, że ten wariant zejścia do Koziej Przełęczy przez Kozie Czuby został ostatecznie zarzucony, a samo pozostawienie tam drabiny wprowadzało w błąd turystów, nieznających drogi i mogło stać się powodem nieszczęścia.

Nie znane są dalsze losy drabiny zabranej z Kozich Czub. Ta zdemontowana ostatnio z Zamarłej Turni znajduje się natomiast zamknięta na cztery spusty w dyrekcji Tatrzańskiego Parku Narodowego. I całe szczęście, ponieważ z naszych badań wynika, że stanowi zabytek z najwcześniejszego etapu wyznaczania szlaków w Tatrach i powinna trafić do powstającego właśnie Muzeum Taternictwa i Narciarstwa – filii Muzeum Tatrzańskiego . O tym przeczytacie Państwo w naszej kolejnej publikacji.

Nowa drabinka na Kozią Przełęcz

Nowa drabinka na Kozią Przełęcz jest szersza, stabilniejsza ...

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska