Zabił bezdomnego, by się wyżyć? Zaprzecza, bo jest katolikiem

Małgorzata Oberlan
- Jestem katolikiem. Nie kłamię - podkreśla oskarżony. Z tamtej nocy niewiele pamięta, bo pił
- Jestem katolikiem. Nie kłamię - podkreśla oskarżony. Z tamtej nocy niewiele pamięta, bo pił Jacek Smarz
Prokuratura zapewnia, że ma mocne dowody. Romuald B. skatował na śmierć bezdomnego, śpiącego na jego klatce schodowej, wyładowując agresję na bezbronnej ofierze - dowodzi. Oskarżony wszystkiemu zaprzecza.

Chłodna, listopadowa noc 2017 roku. W klatce kamienicy przy ul. Małe Garbary 25, w sercu toruńskiej starówki, śpi Grzegorz S. Ma 52 lata, tak zwane normalne życie za sobą i nałogi. Nie ma domu. Zbliża się godzina 2.30, gdy sen bezdomnego przerywają ciosy... W głowę, klatkę piersiową, w brzuch... Potem kopnięcia po całym ciele. Lista odkrytych później w trakcie sekcji zwłok złamań, wylewów, krwawych podbiegnięć będzie długa.

Pobity i wyrzucony na dwór

Grzegorz S. dławił się krwią, gdy napastnik przeciągnął go w kierunki drzwi wejściowych, otworzył je i wyrzucił na dwór. Żyjącego jeszcze, całego we krwi mężczyznę zauważyła grupa młodych osób. To oni wezwali pogotowie ratunkowe. Wysiłki ratowników, a później lekarzy w szpitalu nie uratowały jednak pobitemu życia. Liczne obrażenia, zachłyśnięcie się krwią i w końcu zatrzymanie krążenia doprowadziły do zgonu.

- Napastnik, wyrzucając mężczyznę przed kamienicę, liczył się z jego śmiercią. Ten upadł twarzą do ziemi na schody, przed wejściem do klatki schodowej. Przyjęliśmy, że sprawca działał w tzw. zamiarze ewentualnym pozbawienia życia. Dodatkowo natomiast - z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Z błahego powodu, chcąc się wyżyć i wyładować agresję na słabszym, przypadkowym człowieku. Wybrał osobę leżącą, która nie mogła w takich warunkach mu się przeciwstawić w jakikolwiek skuteczny sposób - podkreśla prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu.

Monitoring i ślady krwi

Kto zabił bezdomnego Grzegorza S.? Prokuratura nie ma wątpliwości, że starszy o sześć lat od ofiary Romuald B., mieszkaniec kamienicy. Policjanci zatrzymali go rano, najpierw wybudzając z pijackiego snu. W kącie pokoju leżały zakrwawione buty i ubrania. I nie była to krew Romualda B.
Jak dowodzą śledczy, oskarżonemu od dawna życie zatruwali nocujący w kamienicy bezdomni. Zresztą, byli i są problemem dla wielu lokatorów toruńskiej starówki.
W nocy 29 listopada 2017 roku Romuald B. wracał pijany z imprezy. W klatce zastał leżącego mężczyznę i bestialsko się na nim wyżył. Po wszystkim spokojnie poszedł do domu, rozebrał się i położył spać.
- Zebraliśmy silne dowody winy Romualda B. Są wśród nich opinie z badań daktyloskopijnych i mechanoskopii oraz zapisy monitoringu. W naszej opinii cały zebrany materiał dowodowy nie pozostawia wątpliwości co do sprawstwa Romualda B. Postanowiliśmy przyjąć kwalifikację zabójstwa w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie (art. 148 par. 2 pkt. 3 Kodeksu karnego), bo mamy tu do czynienia z nieludzkim potraktowaniem bezbronnej ofiary - mówi prokurator Judyta Głowacka, kierująca Prokuraturą Rejonową Toruń Centrum Zachód.

W tej kamienicy przy ul. Małe Garbary bezdomny został pobity. Potem go wyrzucono na bruk...
W tej kamienicy przy ul. Małe Garbary bezdomny został pobity. Potem go wyrzucono na bruk...
Grzegorz Olkowski

Badania zlecone przez śledczych potwierdziły, że krew, odkryta na butach i odzieży oskarżonego, była krwią bezdomnego. To, co uwiecznił z kolei monitoring, prokuratura ułożyła w logiczną całość. Na nagraniach widać powrót Romualda B. do domu przy ul. Małe Garbary 26 i jego wejście do klatki. Po pewnym czasie - wyrzucenie bezdomnego przed kamienicę. Następnie - podejście grupy młodzieży i pochylanie się nad ciałem. Finalnym obrazem jest już przyjazd karetki pogotowia.
- Nagrania z kamer nie dokumentują, co prawda, samego pobicia, ale układają się w logiczny ciąg zdarzeń. Korelują ze sobą czasowo - zaznacza prokurator Judyta Głowacka.
Oskarżonemu o zabójstwo mieszkańcowi starówki grozi teraz od 12 lat więzienia do dożywocia.

Jestem katolikiem. Nie kłamię. Tak mnie rodzice wychowali i tak żyję - oskarżony 58-latek

Pijany katolik po imprezie

Proces Romualda B. ruszył w Sądzie Okręgowym w Toruniu w ubiegły piątek, 19 października. Na salę rozpraw wprowadzili go skutego policjanci, bo mężczyzna od blisko roku jest tymczasowo aresztowany. Swoje wyjaśnienia oskarżony zaczął od kategorycznego stwierdzenia, że nie przyznaje się do winy.
- Jestem katolikiem. Nie kłamię. Tak mnie rodzice wychowali i tak żyję - podkreślał 58-latek. - Takie coś... To wbrew mojej wierze, którą szanuję i którą żyję. Jestem od lat mieszkańcem starówki. Gdy ktoś mnie prosił o kupno jedzenia w sklepie, to zawsze kupowałem. Nie dyskryminuję ludzi.
Tamtej listopadowej nocy wracał (mocno pijany, jak twierdzi) ze wspaniałej imprezy imieninowej. Świętowało z drobnym wyprzedzeniem aż czterech Andrzejów. Na typowo męskiej, składkowej zabawie panowie spotkali się w domku jednego z nich, w Silnie. Tutaj bawili się przy ognisku, gitarze i różnych alkoholach. Zakąszali kluchami, golonką, bigosem i ciastem.
Po godzinie 2.30, jako jeden z ostatnich, Romuald B. opuścił miejsce zabawy. Twierdzi, że był tak pijany, że nie pamięta, czym dokładnie wrócił z kolegami do Torunia i gdzie na starówce go wysadzono. - Wyszedłem z imprezy, koledzy mnie przywieźli i znalazłem się w swoim łóżku. Tyle pamiętam - twierdzi.

Pytania o bezdomnych

Sędzia Marek Biczyk odczytał podczas rozprawy zeznania, które 58-latek złożył w trakcie śledztwa. Wynika z nich, że obecność bezdomnych na klatce schodowej kamienicy przy ul. Małe Garbary mu przeszkadzała. „Kiedyś straszyłem bezdomnych, że jeśli nie wyjdą z klatki, to wezwę policję” - padły słowa. Sędzia dociekał więc, jaki naprawdę miał stosunek oskarżony do takich osób.
- Jak normalny człowiek to do nich (bezdomnych-przyp.red.) mówiłem. Myślę, że każdy na moim miejscu by się tak zachował - wyjaśniał w sądzie Romuald B. słowa o „straszeniu policją”. - Młodzież z liceum też postraszyłem, że naskarżę na nich wychowawcy. Jeśli człowiek dobrze się zachowuje, czyli pety i puszki wyrzuca, to nigdy nie robię problemu. Co innego, gdy zostawia.
Na sali rozpraw Romuald B. był rozmowny, jeśli chodziło o cechy jego osobowości. Malował siebie jako osobę zawsze pomocną innym, niewchodzącą w konflikty, nigdy niekaraną, nieprzekraczającą prędkości na drodze etc.
Pytania jego obrońcy zmierzały do wzbudzenia w sądzie wątpliwości. Jak się okazało, z kamienicy przy ul. Małe Garbary 25 wyjść można nie tylko przez główne drzwi, ale jeszcze na dwa inne sposoby: przez podwórze i górą. Czyżby zatem pobicia bezdomnego mógł dopuścić się ktoś, kogo nie nagrał monitoring, bo wyszedł z budynku alternatywną drogą?

Bezdomny, ale z rodziną

W procesie trzy osoby mają status oskarżycieli posiłkowych: pani Małgorzata, żona zamordowanego Grzegorza S., oraz jego dwoje dorosłych już dzieci, córka i syn. Każde z nich domaga się 50 tysięcy złotych częściowego zadośćuczynienia. Nie wykluczając, rzecz jasna, żądania później większych kwot na drodze cywilnej. - A oprócz tego domagają się surowego ukarania sprawcy, adekwatnego do zbrodni, której się dopuścił - podkreśla adwokat Józef Jankowski, pełnomocnik żony zmarłego.
Powód, dla którego Grzegorz S. trafił na ulicę, pozostaje tajemnicą tej rodziny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zabił bezdomnego, by się wyżyć? Zaprzecza, bo jest katolikiem - Plus Express Bydgoski

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl