Wyzwanie - 48 godzin. 14-latka postanowiła zagrać. I zniknęła

Małgorzata Moczulska
zdj. ilustracyjne
zdj. ilustracyjne Fot. pixabay
Policjanci z Nowej Rudy przez kilka dni szukali 14-latki, która zniknęła bez słowa. Jej ucieczka zbiegła się z nagłaśnianą od kilku tygodni, niebezpieczną zabawą nastolatków pod nazwą „Wyzwanie - 48 godzin”. Polega ona na ucieczce z domu na dwie doby. W tym czasie uczestnik ma zakaz kontaktu z rodziną i znajomymi. Musi po prostu „zniknąć”, a w swoje poszukiwania zaangażować jak najwięcej osób. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, 14-latka na kilka dni przed ucieczką pisała na portalu społecznościowym, że zamierza podjąć się tego wyzwania.

Czternastolatka uciekła z placówki opiekuńczej. O jej zaginięciu powiadomili policję wychowawcy.
- Policjanci rozpoczęli poszukiwania małoletniej. Sprawdzali m.in. miejsca gromadzenia się młodzieży, dworce, szpitale oraz pustostany. Weryfikowali każdą informacje, która wpływała do jednostki policji, by jak najszybciej odszukać dziewczynę - relacjonuje podinspektor Wioletta Martuszewska, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Kłodzku.

Dodaje, że podczas działań operacyjnych policjanci wydziału kryminalnego z komisariatu w Nowej Rudzie ustalili, że małoletnia może przebywać na strychu jednego z budynków na terenie miasta. Natychmiast pojechali na miejsce i rzeczywiście zastali tam 14-latkę. Dziewczyna przyznała, że po ucieczce ukrywała się w różnych miejscach.

Jej ucieczka zbiegła się z nagłaśnianą od kilku tygodni, niebezpieczną zabawą nastolatków pod nazwą „Wyzwanie - 48 godzin”. Polega ona na ucieczce z domu na dwie doby. W tym czasie uczestnik ma zakaz kontaktu z rodziną i znajomymi. Musi po prostu „zniknąć”, a w swoje poszukiwania zaangażować jak najwięcej osób.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, 14-latka na kilka dni przed ucieczką pisała na portalu społecznościowym, że zamierza podjąć się tego wyzwania. Kłodzka policja twierdzi jednak, że nic nie wie na temat powiązań 14-latki z ośrodka z zabawą „Wyzwanie - 48 godzin”. Tyle, że nie oznacza to, że tak nie jest.

Nie ma danych, czy za zniknięciami nastolatków kryje się właśnie kontrowersyjna gra. To, że dzieciaki odnalazły się całe i zdrowe, może być przypadkiem, jak i wynikiem pracy służb. Poza tym, jak tłumaczą policjanci, aktualnie opiekunowie zaginionych szybciej zwracają się z prośbą o pomoc i zgadzają się na publikację wizerunku i danych osoby zaginionej w środkach masowego przekazu. Stąd może się wydawać, że zaginięć jest więcej, choć nie potwierdzają tego statystyki.

- Kiedyś funkcjonowało błędne myślenie, że trzeba odczekać jakiś czas przed zgłoszeniem zaginięcia. Teraz społeczeństwo jest bardziej świadome. Jeśli mamy podejrzenia, niezależnie od tego, czy to dziecko, czy dorosły, powinniśmy niezwłocznie zgłosić to na policję. Mając sygnał możemy rozpocząć poszukiwania i sprawdzać wskazane adresy - tłumaczą policjanci.

Niestety, internet coraz częściej jest źródłem niebezpiecznych inspiracji czy gier. Kilka miesięcy temu głośno było o Blue Whale Challenge (Niebieski Wieloryb). Grający otrzymuje tzw. opiekuna (obcego internautę), który wyznacza mu zadania do realizacji. Wśród zadań jest samookaleczenie, a nawet samobójstwo.

CZYTAJ: Niebieski wieloryb - poznaj całą prawdę

Później w sieci krążyły instrukcje, jak stać się „wróżką ognia“. Tragiczna w skutkach zabawa stworzona została na wzór popularnej wśród dzieci animacji „Winx Club - Szkoła czarownic”. Trzeba włączyć w nocy gaz w kuchence, wypowiedzieć magiczne zaklęcie, a następnie pójść spać. W „grze” znajdziemy instrukcję, jak za pomocą magii stać się postacią z bajki. Czy teraz nadeszła nowa „moda” na ucieczki z domów? Oby nie.

Zobacz też: Jak rozpoznać, że dziecko brało narkotyki?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wyzwanie - 48 godzin. 14-latka postanowiła zagrać. I zniknęła - Gazeta Wrocławska

Komentarze 20

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

W głowie się nie mieści, w co bawi się dzisiejsza młodzież.

j
ja
To niech się wezmą za tę placówkę. Gdyby to była dziewczyna z normalnej rodziny , rodzice dostali by kuratora albo odebrano by im prawa rodzicielskie.
J
Janusz nosacz
Kto był kierowcom tej 14-latki?
M
Miau, to fakt
Dostrzegłeś może w temacie mojego komentarza napis "grunt, to dobra focia na głównej"? Wiem, że jest to często wykorzystywane zdjęcie, w Polsce głównie pod tematyką zagrożeń w necie. Cały tekst, to była szydera, że "ciekawe ile osób tu wlazło, sugerując się wyłącznie fotką". ;)

A swoją drogą dziewczyna ze zdjęcia (oczywiście starsza, niż 14 lat) jest bardzo ładna i
uważam, że Autorka odpowiednie zdjęcie zamieściła - w tym nie było żadnej ironii.
z
za d*bil...
Dostrzegłeś może podpis pod zdjęciem id*ioto? Fotografia, a raczej już obraz pochodzi z portalu Pixabay i w kontekście tego artykułu stanowi wyłącznie zdjęcie ILUSTRACYJNE. Dziękuję za uwagę :)
M
Miau, to fakt
Kurcze, śliczna jest ta 14latka ze zdjęcia... Co taka dziewczyna robi w placówce pogotowia opiekuńczego?
k
kkk
Ile osób jej szukało?
J
Jk
Przestana sie w to bawic jak kiedys skonczy sie ta zabawa porwaniem za granice i bedzie robic taka za kurewke ,tak bedzie albo jeszcze gorzej skończą.
Z
Zdzich
Nareszcie ktoś w mainstreamowej telewizji mówi o problemie prohibicji narkotykowej i generowanej przez nią ogromnej ilości śmierci i mniejszych tragedii. Gdyby heroinę można było kupić w aptece to nikt by nie zginął z powodu wpuszczenia na rynek zanieczyszczonej heroiny, która spowodowała śmierć 34 tysięcy ludzi. A i żadnych dopalaczy by nie było bo młodzież by sobie w kiosku kupiła czystą trawkę czy czystą amfetaminę i po problemie. A tak wciąga jakieś syfy, których składu nie znają nawet producenci. Fajnie, że są ludzie walczący w TVN z prohibicją narkotykową. Już czas zakończyć ten idiotyczny eksperyment społeczny.
s
szukający
Skretynienie młodych nie zna granic.
m
mama
...na głupotę niestety nie ma lekarstwa !
...młodzieńcze perpetuum debile ,
P
PXP
To nie wyjaśnia tego, kto miałby zapłacić za akcję poszukiwawczą. Skoro dziewczyna jest nieletnia, a rodzice nie sprawują nad nią opieki (młoda jest w placówce wychowawczej), to i tak płaci podatnik (w tym także Pan bb).
q
qawa
Placówka opiekuńcza to nie więzienie.Podopieczni mogą wychodzić,ale muszą meldować kiedy i gdzie.
P
PXP
Kogo obciążyć? Dziewczyna ma 14 lat i mieszka w placówce opiekuńczej.
z
zakalakamienicy
jeśli dziecko podejmuje takie wyzwanie, to tzn, że ma niską samoocenę
Wróć na i.pl Portal i.pl