Wybory samorządowe z coraz mniejszym zainteresowaniem. Nawet wśród kandydatów

OPRAC.:
Damian Kelman
Damian Kelman
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Politolog z Uniwersytetu Łódzkiego dr Paweł Stępień uważa, że dobiegająca końca kampania przed wyborami samorządowymi miała chłodną temperaturę. "Można zauważyć, że wybory lokalne cieszą się coraz mniejszym zainteresowaniem ze strony samych kandydatów" – powiedział PAP Stępień.

Spis treści

Mniejsze zainteresowanie wyborami samorządowymi

Dr Paweł Stępień z Katedry Systemów Politycznych na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politologicznych UŁ zwrócił uwagę, że kampanie samorządowe z reguły cieszą się mniejszym zainteresowaniem, niż te rozgrywane na wyższym szczeblu rywalizacji wyborczej, czyli do Sejmu i Senatu oraz na urząd prezydenta RP. Według niego, ze względu na lokalny charakter wyborów, najczęściej nie ma w nich jednego głównego motywu oraz nie biorą w nich bezpośredniego udziału czołowi politycy w kraju, co wpływa na temperaturę kampanii.

"To trochę naturalne, ale musimy pamiętać, że wyścigi wyborcze odbywają się jednocześnie w ponad 46 tysiącach okręgów wyborczych. Wszędzie mamy lokalne sceny polityczne i w niektórych miejscach ta rywalizacja jest bardzo zaciekła. Jednak w skali całego kraju i ogólnej ocenie, ta kampania ma chłodną temperaturę. Widać to choćby po przekazie w mediach, w których była ona w tle innych wydarzeń. Większe zainteresowanie opinii publicznej budziły kwestie bezpieczeństwa Polski, czy postawienie przed Trybunałem Stanu prezesa NBP" – zaznaczył.

Słabsze zaangażowanie kandydatów

Politolog zwrócił uwagę, że obecne wybory samorządowe uwidoczniły też coraz mniejsze zainteresowanie ze strony samych kandydatów. Jak dodał, coraz mniej samorządowców i polityków chce ubiegać się o urząd wójta, burmistrza, prezydenta miasta oraz mandat radnego. Potwierdzają to dane Państwowej Komisji Wyborczej, według których w 412 gminach zarejestrowano tylko po jednym kandydacie na wójta lub burmistrza.

"Wynika to z tego, że samorząd się trochę +wykoślawił+. W tym sensie, że ma on coraz mniej autonomii, a jednocześnie coraz więcej zadań jest nakładanych na jednostki samorządu terytorialnego. Mamy też bardzo dużą przewagę konkurencyjną. W wielu gminach rządzą te same osoby od wielu kadencji i nowym ciężko jest wejść na ten rynek wyborczy i rywalizować z inkumbentami, czyli obecnie sprawującymi władzę. Dziś, biorąc pod uwagę ogrom zadań, presję społeczną, opinię publiczną, dla wielu sprawowanie władzy nie jest też już tak atrakcyjne pod względem zarobków" – tłumaczył Stępień.

Koalicja rządząca z przewagą

Koncentrując się na polskiej scenie politycznej, zdaniem dr. Stępnia, większe szanse na dobry wynik – szczególnie w dużych miastach - mają kandydaci partii wchodzących w skład rządzącej obecnie w kraju koalicji. Jak zauważył, PiS jest osłabiony po wyborach parlamentarnych, a Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga oraz Nowa Lewica mogą liczyć na premię z tytułu sukcesu z października ub.r.

"PiS jest wyraźnie w odwrocie i chyba jeszcze w szoku po wyborach parlamentarnych, co widać choćby po liczbie materiałów promocyjnych jego kandydatów. Zazwyczaj jest też tak, że ekipa, która przegrywa ma trudność w mobilizowaniu elektoratu. Dlatego według mnie PiS ograniczył środki na tę kampanię i chce je zaoszczędzić na wyścig do europarlamentu. Mam wrażenie, że te wybory wręcz oddał. Widzimy też, że kandydaci związani ze Zjednoczoną Prawicą, założyli komitety wyborcze wyborców, odrzucając etykietę partyjną na rzecz rzekomo niezależnych komitetów" - podkreślił.

Zwrócił uwagę, że szczególnie w mniejszych ośrodkach, większość komitetów nie jest związana z partiami i polityczny spór nie przebiega wzdłuż linii KO, Trzecia Droga, Nowa Lewica – PiS, lecz kampania i propozycje kandydatów koncentrują się na rozwiązywaniu problemów lokalnych społeczności.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

Mówiąc o dużych miastach, politolog nie spodziewa się większych roszad na stanowiskach prezydentów. Wskazał, że najciekawsza rywalizacja jest w Krakowie, gdzie do schedy po Jacku Majchrowskim pretenduje siedmiu kandydatów.

"W innych miastach, takich jak Warszawa, Gdańsk, Łódź wynik wydaje się być rozstrzygnięty. W ośrodkach powyżej 100 tys. mieszkańców bardzo rzadko dochodzi do zmiany. Prezydenci rządzą w nich przez kilka kadencji z rzędu i to oni decydują, kiedy mają dość, a nie wyborcy" – zaznaczył dr Stępień.

Wybory samorządowe odbędą się w niedzielę. Druga tura bezpośrednich wyborów wójtów, burmistrzów, prezydentów miast zaplanowana jest na 21 kwietnia. W wyborach samorządowych w całej Polsce wybranych zostanie ponad 46 tys. radnych i blisko 2,5 tys. włodarzy.

Źródło:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl