Wrocław: Matka próbowała zabić miesięcznego synka. "Coś we mnie wstąpiło"

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Wrocław: Matka próbowała zabić miesięcznego synka. "Coś we mnie wstąpiło"
Wrocław: Matka próbowała zabić miesięcznego synka. "Coś we mnie wstąpiło" Paweł Relikowski
Kobieta wyciągnęła chłopca z wózka, rzuciła nim o ziemię i zaczęła kopać. Tak jakby wdeptywała główkę w chodnik. Do zdarzenia doszło w lutym na wrocławskim Muchoborze. Dziś zaczął się proces. Oskarżona nie przyznała się do zarzutu próby zabójstwa. Mówi, że niczego nie pamięta, że była pijana i brała narkotyki. W śledztwie mówiła, że „coś w nią wstąpiło”. Obwiniała swojego partnera. Twierdziła, że to on żądał od niej, by pozbyła się dziecka, bo nie chciał go wychowywać. Barbara J. jest oskarżona o próbę zabójstwa.

Damianek to jej czwarte dziecko. Każde ma innego ojca. Najstarsza córka jest w rodzinie zastępczej. Kolejne zostawiła w szpitalu, a następne w „oknie życia”. Chłopczyk urodził się w styczniu. Prokuratorom mówiła, że chciała go wychować. Myślała, że się zmieni i będzie dobrą matką. „Taka mała iskierka” - powiedziała o synku podczas jednego z przesłuchań.

Ojcem Damianka jest jej konkubent, Bartłomiej. Byli ze sobą od pięciu lat. To on – twierdziła podczas przesłuchania – chciał, żeby pozbyła się chłopca. Czekał tylko, aż MOPS wypłaci jej 2500 zł zasiłku na dziecko.

W sobotę 9 lutego po godzinie 16.00 byli na spacerze, przy ul. Gagarina na Muchoborze. Pokłócili się i on gdzieś poszedł. Wtedy wpadła w szał. „Nie myślałam logicznie, miałam wirówkę w głowie” - mówiła na przesłuchaniu w prokuraturze. - Podniosłam dziecko do góry i zastanawiałam się kogo bardziej kocham, jego czy Bartka.

Dziś w sądzie nie podtrzymała tych wyjaśnień.

Dziwne zachowanie kobiety zauważyła Dorota W., która akurat samochodem wracała z mężem z zakupów. Wybiegła z auta. Barbara J., na jej widok, chwyciła chłopca i zaczęła uciekać. Pani Dorota zatrzymała nadjeżdżający samochód i jego kierowcę poprosiła o pomoc. Razem dogonili Barbarę J., odebrali jej dziecko, wezwali pogotowie i policję. Chłopczyk miał buzię całą we krwi i cicho płakał.

Po kilkunastu minutach ma miejscu był patrol policji. Za usiłowanie zabójstwa kobiecie grozi dożywocie. Badający oskarżoną lekarze są pewni, że Barbara J. nie ma problemów ze zdrowiem psychicznym. W chwili zdarzenia była poczytalna i mogła kontrolować swoje zachowanie. Teraz grozi jej dożywocie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wrocław: Matka próbowała zabić miesięcznego synka. "Coś we mnie wstąpiło" - Gazeta Wrocławska

Komentarze 72

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Jak nazywa się ta oprawczyni?

Podawajcie pełne dane!!!

G
Gość
9 grudnia, 16:51, Gość:

Złapać suke ryj otrzaskac o chodnik kopać do nie przytomności po czym niech kona..... jak można ta niewinnej istocie zrobić ktora za przeproszeniem nie prosiła się na świat A te babsko ta niewinna istotę skrzywdzilo kara śmierci powinna wrócić dla takich s[wulgaryzm]............

Zgadzam sie calkowicie

G
Gość

To przykre co się w tym kraju dzieje. Zabić takich ludzi a nie

G
Gość
11 grudnia, 22:53, Marek J:

Matka to słowo dla niej nie przysługuje po prostu ludzka s.ka

Nie obrażajmy suk sa dobre dla swoich szczeniąt

D
Delaine

Przywrócić karę śmierci. Kropka.

n
nina

Boże jak dobrze, że pani Dorota zareagowała. Uratowała życie maleństwu.

M
Marek J

Matka to słowo dla niej nie przysługuje po prostu ludzka s.ka

G
Gość
10 grudnia, 14:12, Gość:

Szkoda mi jej. Ale cóż, takie sobie życie wybrała. Więzienia raczej nie uniknie (a szkoda), więc pozostaje mi życzyć wszystkiego dobrego. Niech się trzyma i niech jej krzywda nie stanie z tego powodu.

Kogo szkoda ? Zwyrodnialej matki,, ktora krzywdzi bezbronne dziecko ....mi jest szkoda ale tylko tego ze nie ma kary śmierci w naszym kraju

G
Gość
10 grudnia, 14:12, Gość:

Szkoda mi jej. Ale cóż, takie sobie życie wybrała. Więzienia raczej nie uniknie (a szkoda), więc pozostaje mi życzyć wszystkiego dobrego. Niech się trzyma i niech jej krzywda nie stanie z tego powodu.

Naprawde jej szkoda ? A dziecko nigdy nie skonczy szkoly sredniej nigdy nie bedzie normalne czy jego Pani nie szkoda on w niczym nie zawinil

G
Gość

Szkoda mi jej. Ale cóż, takie sobie życie wybrała. Więzienia raczej nie uniknie (a szkoda), więc pozostaje mi życzyć wszystkiego dobrego. Niech się trzyma i niech jej krzywda nie stanie z tego powodu.

G
Gość
10 grudnia, 12:01, Gość:

To ta Monia z Trzebnicy?

10 grudnia, 12:52, Monik ditrojt:

tak, to ja :)))))))))

Nie to Mariusz męska pipka :D

G
Gość
10 grudnia, 12:22, Gość:

Mariusz koci p.a.r.c.h. z volvo :D

Kogo oni tam zatrudniają hahaha:)))))

10 grudnia, 12:52, Monik ditrojt:

Co ty idioto chcesz od mojego kochanie??????

Mariusz nie jest mój ja już mam swojego ogierka ihha :)))męskiej klaczki nie potrzebuję hahahaha:))))

G
Gość

biedne, biedne dziecko...

M
Monik ditrojt
10 grudnia, 12:01, Gość:

To ta Monia z Trzebnicy?

tak, to ja :)))))))))

M
Monik ditrojt
10 grudnia, 12:22, Gość:

Mariusz koci p.a.r.c.h. z volvo :D

Kogo oni tam zatrudniają hahaha:)))))

Co ty idioto chcesz od mojego kochanie??????

Wróć na i.pl Portal i.pl