Wisła Kraków wygrywa z Polonią Warszawa i melduje się w kolejnej rundzie Pucharu Polski

Wisła rozpoczęła z impetem i w pierwszych dziesięciu minutach miała dwie bardzo dobre okazje na objęcie prowadzenia. Najpierw po rzucie rożnym głową strzelał Igor Łasicki. Uderzył dobrze - mocno, pod poprzeczkę, ale Jakub Lemanowicz popisał się ładną paradą. Niewiele później bramkarz Polonii ponownie błysnął, bo po błędzie jednego z jego kolegów Angel Baena przejął piłkę i znalazł się w sytuacji sam na sam z Lemanowiczem. Golkiper „Czarnych Koszul” obronił.

Po kwadransie Polonia nieco otrząsnęła się z dużej przewagi Wisły. Goście wyszli wyżej, zaczęli nawet zakładać pressing, z którym wiślacy mieli trochę problemów. Ale jak już spod niego wyszli w 22 min, to od razu stworzyli sobie kolejną okazję. Ruszyli do szybkiego ataku, ale Dawid Olejarka zbyt długo zwlekał z podaniem do Angela Baeny, a później zagrał do niego niedokładnie. Hiszpan w tej sytuacji i tak wyciągnął maksymalną korzyść, bo wywalczył rzut rożny. Gdyby dostał jednak lepsze podanie, znalazłby się w sytuacji sam na sam z bramkarzem.

Po pół godzinie odpowiedziała dobrą okazją Polonia, ale Maciej Kowalski-Heberek uderzył z pola karnego niecelnie.

W 33 min świetna szansę miał Jesus Alfaro. Stał przed bramką jakieś sześć, siedem metrów, ale zamiast tylko dostawić nogę przyjął piłkę ręką i było po okazji. Dwie minuty później Wisła grała już w przewadze, bo Jakub Piątek zatrzymał akcję ręką i sędzia ukarał go żółtą kartką. A że była to już druga w tym meczu, to polonista powędrował do szatni z kartką czerwoną na koncie.

Wisła atakowała do końca pierwszej połowy, ale jedyny tego efekt to rzuty rożne. Na przerwę oba zespoły schodziły przy bezbramkowym remisie.

A po zmianie stron początek drugiej połowy był taki, że trudno było dostrzec, że Wisła gra w przewadze. Owszem miała przewagę, ale Polonia nie broniła się w jakiś desperacki, bardzo głęboki sposób. Nawet w dziesiątkę potrafiła raz czy drugi wyprowadzić atak.
Radosław Sobolewski wpuścił do gry Romana Goku i Mikiego Villara. Mieli rozruszać ataki Wisły. Ta przycisnęła nieco mocniej, ale tak do pola karnego, bo znów był problem - jak we wcześniejszych meczach - a to z ostatnim podaniem, a to z celnym strzałem. W końcu w 68 min po rzucie rożnym strzelał Bartosz Jaroch, ale wyszło z tego podanie do Szymona Sobczaka, który piętą skierował piłkę do siatki. Sędzia długo sprawdzał razem z VAR-em czy nie było spalonego, ale ostatecznie gola uznał i „Biała Gwiazda” objęła prowadzenie.

Krakowianie mieli to 1:0 i zaczęli grać nerwowo. Polonia w dziesiątkę potrafiła ich przycisnąć momentami. Brakowało wiślakom spokoju, dłuższego utrzymania przy piłce. Sami tą swoją niedokładnością nakręcali rywali. W końcu jednak Wiśle udało się uspokoić sytuację drugim golem. W 84 min po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Bartosz Jaroch uderzył precyzyjnie głową, piłka wpadła przy słupku i mieliśmy 2:0.

W 89 min swój pobyt na boisku potwierdził golem Angel Rodado. Hiszpan strzałem z bliska przypieczętował wygraną i awans „Białej Gwiazdy” do 1/8 finału.

W doliczonym czasie gry rzut karny zmarnował jeszcze Roman Goku. Jego strzał w dobrym stylu obronił Jakub Lemanowicz.

Wisła Kraków - Polonia Warszawa 3:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Sobczak 67, 2:0 Jaroch 84, 3:0 Rodado 89.
Wisła: Broda - Jaroch, Łasicki, Satrustegui, Szot – Duda (78 Talar), Sapała (78 Carbo) - Baena, Olejarka (57 Villar), Alfaro (57 Goku) - Sobczak (85 Rodado).
Polonia: Lemanowicz - Kowalski-Heberek, Majsterek (46 Grudniewski), Wełna (79 Michalski) - Pawłowski, Wojciechowski, J. Piątek, Zawistowski (70 Biedrzycki) – Bajdur (70 Tomczyk), Kluska (46 Ochronczuk) - Kobusiński.
Sędziował: Damian Kos (Gdańsk). Żółte kartki: Sapała, Satrustegui - J. Piątek, Kobusiński. Czerwona kartka: J. Piątek (35, zagranie ręką, druga żółta). Widzów: 11 016.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

Sportowy24.pl w Małopolsce