Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiara, psychologia i Wielki Post – ROZMOWA o miłości i równowadze z księdzem Krzysztofem Matuszewskim z Archidiecezji Katowickiej

Mateusz Czajka
Mateusz Czajka
ks. dr Krzysztof Matuszewski – ksiądz Archidiecezji Katowickiej, doktor teologi duchowości, psycholog, psychoterapeuta, adiunkt Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Śląskiego, rekolekcjonista. Dyrektor Archidiecezjalnej Poradni Psychologicznej „Przystań”. Pomaga również m.in. poprzez diagnozę w formacji alumnów w seminariach duchownych Katowic, Krakowa i Łodzi. Koordynator Fundacji św. Józefa Konferencji Episkopatu Polski, członek zespołu ds. prewencji w zakresie ochrony dzieci i młodzieży Archidiecezji Katowickiej.
ks. dr Krzysztof Matuszewski – ksiądz Archidiecezji Katowickiej, doktor teologi duchowości, psycholog, psychoterapeuta, adiunkt Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Śląskiego, rekolekcjonista. Dyrektor Archidiecezjalnej Poradni Psychologicznej „Przystań”. Pomaga również m.in. poprzez diagnozę w formacji alumnów w seminariach duchownych Katowic, Krakowa i Łodzi. Koordynator Fundacji św. Józefa Konferencji Episkopatu Polski, członek zespołu ds. prewencji w zakresie ochrony dzieci i młodzieży Archidiecezji Katowickiej. Archiwum autora
Czy psychologia wspiera dojrzałą wiarę i po co nam tak naprawdę Wielki Post? Z księdzem, doktorem duchowości i zarazem psychologiem Krzysztofem Matuszewskim rozmawiamy o tym, że czasem ważniejsze jest tracenie niż zdobywanie i o odkrywaniu przez naukę tego, co już dawno znajdziemy w Ewangelii lub pismach pustelników. „Nie potrzebuję protez, zbędnego balastu, który utrudnia funkcjonowanie i zaprząta mi głowę. Taki minimalizm może kojarzyć się z pustką, ale to właśnie dobry grunt, by dać miejsce Bogu, by odnaleźć pokój, nadzieję i siłę w Nim” – mówi nasz rozmówca.

Spytam nieco prowokacyjnie - po co nam w ogóle Wielki Post? Czy to taki „coaching duchowy”, rodzaj samodoskonalenia? Czy chodzi w tym o coś zupełnie innego?
ks. dr Krzysztof Matuszewski: W chrześcijańskiej tradycji Wielki Post ma nas przede wszystkim przygotować do Paschy Chrystusa. Cel jest więc przede wszystkim duchowy - chodzi o Boga i relację z Nim. Czterdzieści dni stopniowo wprowadza nas w tajemnicę wydarzeń paschalnych, tj. męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa. Przeglądając teksty liturgii Wielkiego Postu, widzimy, że jego pierwsza część ma bardziej pokutny charakter, dalsza właśnie pasyjny – są tu zapowiedzi i opisy męki Jezusa. Wielki Post ma wiele wspólnego z powrotem do harmonii i wewnętrznej wolności – po to asceza, porządkowanie grzesznych przywiązań. Ta cała „wyrzeczeniowa gimnastyka” nie jest jednak celem samym w sobie. Chodzi o przygotowanie miejsca dla Boga, a więc nie do końca coaching. Gdybyśmy poszli tylko w stronę samodoskonalenia czy samorealizacji, to trzeba postawić kropkę przy wspomnianym powrocie do harmonii. On jest jednak punktem wyjścia, by przyjąć łaskę, spotkać Zbawiciela.

W szkole na katechezie mówiono ciągle – „rób dobre uczynki”, „zrób postanowienie”, „przestań czegoś używać”. Czasem irytuje nas – „musisz to, musisz tamto” (może nawet za bardzo reagujemy alergią na to słowo). Poruszyła mnie myśl z prowadzonych przez księdza rekolekcji, że Wielki Post jest po to, aby zostawić coś, co jest nam ciężarem. Że czasem chodzi po prostu o zostawianie.
Podawałem na jednej konferencji przykład filozofii japońskiego minimalizmu. Ze względu na małą powierzchnię mieszkań, chodzi o to, by wyposażyć je funkcjonalnie, by zmieścić swój dobytek w jednej walizce. To ja mam być panem rzeczy, które posiadam, a nie one mają mną rządzić. Ten minimalizm jest bardzo ewangeliczny, choć Japończycy dopracowali tę filozofię m.in. z powodu przeludnienia wielkich miast i problemów mieszkaniowych (śmiech).

Więc Jezus był po części Japończykiem (śmiech).
To oczywiście jeden z pomysłów na styl życia – jak funkcjonować optymalnie. Nie trzeba kolekcjonować zbędnych rzeczy, często jest w nich ulokowane uczucie. Przywiązaliśmy emocje do rzeczy kruchych i zbędnych, a to generuje troski. Dobrze rozumiane ubóstwo to wolność wewnętrzna. Nie potrzebuję protez, zbędnego balastu, który utrudnia funkcjonowanie i zaprząta mi głowę. Taki minimalizm może kojarzyć się z pustką, ale to właśnie dobry grunt, by dać miejsce Bogu, by odnaleźć pokój, nadzieję i siłę w Nim. Ci, którzy spróbowali, zauważają, że jest jakoś lżej, sprawniej idzie się przez życie bez zbędnego balastu.

Mam wrażenie, że współczesna psychologia odkrywa na nowo to, co pisali kilkanaście wieków temu pustelnicy. Bywa, że jak Koziołek Matołek – szukamy w religiach wschodu tego, co od dawna jest w chrześcijaństwie – tylko że wykrzywione lub zapomniane przez popkulturę.
Właśnie! Nieraz myślę, że wyważamy otwarte drzwi. Oczywiście wiele rzeczy potwierdzamy przez badania naukowe, co może współczesnym pomóc uwierzyć w mądrość, którą człowiek rozpoznał i opisał wieki temu. Podobnie jest w innych dziedzinach. Przykładowo w psychologii społecznego wpływu badacze opisali techniki skutecznego oddziaływania w marketingu, porządkując i obserwując, jak to robili utalentowani komiwojażerzy i handlarze uliczni.

Ma ksiądz jakiś przykład czegoś, co Kościół już dawno powiedział, a my teraz to (ponownie) odkrywamy po długim czasie?
Takim przykładem jest modny temat (który opanowuje rynek) mindfulness – czyli uważności. Mindfullness w psychoterapii, w biznesie, w miłości itp. Autorzy książek podkreślają związki m.in. z elementami buddyzmu zen. Czytając różne wypowiedzi w tym temacie, nieraz uśmiecham się, że przecież uważność jest głęboko wpisana w chrześcijańską tradycję duchową. Mamy dziś sporo badań jak prozdrowotna jest uważność, czyli nieoceniające, nieanalityczne bycie „tu i teraz”. Zbytnie wybieganie w przyszłość jest nerwicogenne, a tkwienie w przeszłości depresjogenne. Prozdrowotna z kolei jest umiejętność przeżywania danej chwili, smakowanie jej. Bierzemy do ręki Ewangelię i odkrywamy, że Jezus mówi: „Dosyć ma dzień swojej biedy” (Mt 6,34); „Nie troszczcie się zbytnio o to, co macie jeść i pić” (Mt 6,25), albo: „Marto, Marto troszczysz się i niepokoisz o wiele” (Łk 10,41). Tam mamy znowu związek ze wspomnianą wolnością wewnętrzną; zachowaniem zdrowego dystansu wobec tego, co zmienne i temporalne. Tu nie chodzi tylko o rzeczy materialne, ale cały zestaw przechowywanych w głowie trosk, niezdrowych schematów myślowych.

Na początku Wielkiego Postu w jednej z chorzowskich parafii przypomniał ksiądz, wydawałoby się najprostsze przykazanie – miłości Boga i bliźniego. Jak ksiądz wskazał, często pomijamy w tym zestawieniu „siebie samego”. W jaki sposób katolik prawidłowo powinien dobrze ustawić te trzy rzeczywistości: miłości Boga, bliźnich i siebie i jaki ma to związek z Wielkim Postem?
Chodzi o równowagę! Na podstawie Ewangelii o kuszeniu Jezusa na pustyni tłumaczyłem różnicę między pokusą a potrzebą. Jezus zaczyna odczuwać głód. Szatan to wykorzystuje, uderzając właśnie w potrzeby ciała („Niech ten kamień stanie się chlebem”). Później w potrzebę wpływu, władzy („a na rękach nosić Cię będą”) oraz trzecią potrzebę – posiadania („To wszystko będzie twoje”). Mamy trzy potrzeby: 1) ciała, przyjemności, 2) wpływu, dominacji oraz 3) posiadania. Dbanie o te potrzeby nie jest grzechem. Potrzeba może jedna stać się namiętnością o mocy zniewalającej. Nasza grzeszna natura ma tendencje do łamania porządku i harmonii. Potrzeba staje się nieraz celem samym sobie – żyje się, by jeść, rządzić, posiadać. Zatem potrzeba jest już bożkiem, rządzi mną, a ja „oddaję jej pokłon”. Po grzechu pierworodnym pozostaje w nas pęknięcie. Tu na ziemi idealna i pełna harmonia jest niemożliwa. Biblia nam podpowiada, że potrzebujemy Boga Zbawiciela, by z jego pomocą wracać do pierwotnej harmonii.

Kochaj bliźniego jak siebie – Bóg jasno wskazuje tutaj, jak ma wyglądać odpowiednia równowaga.
Niezdrowym będzie zbytnia koncentracja na sobie. Kochanie tylko siebie to pycha, a zarazem pewien rodzaj ekstremizmu, zwłaszcza jeżeli to świadoma postawa. W psychologii zaburzeń patologiczna forma koncentracji na sobie nazywa się zaburzeniem narcystycznym lub antyspołecznym. Tu moje ego jest ekspansywne, nie uwzględnia perspektywy i potrzeb innych. Słońce wstaje i zachodzi ze względu nas mnie. Jest jednak druga skrajność, czyli zbytnie nakierowanie tylko na innych, kosztem podstawowych potrzeb. To rodzaj samopoświęcenia, w którym np. zapracowuję się na śmierć. By tak robić, trzeba tłumić ważne aspekty swojego Ja, a więc to rodzaj masochizmu. Mało tu uporządkowanej miłości własnej.

Jak można to odnieść do Wielkiego Postu?
Dla każdego, co innego będzie wyrzeczeniem i pracą nad sobą. Inaczej powinien pracować nad sobą ktoś, kto zaniedbał poważnie siebie, np. nie był u lekarza przez ileś lat, nie potrafi odpoczywać. Tłumi potrzeby, co widać np. w jego drażliwości i kłótliwości. Służba bliźniemu jest związana z doświadczeniem radości i nie wymaga stałego tłumienia siebie. Gdy tak się dzieje, coś nie gra, brakuje harmonii.

Taki ktoś w Wielkim Poście powinien umówić się do wszystkich specjalistów?
Albo odpocząć, iść do jacuzzi, zatrzymać pęd. Oczywiście to nie dotyczy wszystkich. Wielu z nas stale szuka wygody, odpoczywa nieproduktywnie i nadmiarowo. Dla tych wyrzeczeniem będzie obowiązkowe i sumienne podejście do życia, uczynki miłosierdzia. Bywa też tak, że mamy miesiące skrajnego przepracowania, a kolejne pełne są niezdrowych form odpoczywania. Tu znowu chodzi o równowagę. Szybkie tempo życia sprzyja dziś zachowaniom skrajnym i kompulsywnym, czyli między szybkim, zbytnim napięciem oraz szybkim, nadmiarowym rozluźnieniem. Zawsze lepiej spokojniej, stopniowo, z umiarem, małymi krokami.

A w stosunku do Pana Boga, jak poukładać swoje aktywności i życie?
Można powiedzieć, że bez Boga Wielki Post staje się tylko ćwiczeniem ciała i psychiki. Nie dieta ani samorealizacja jest wielkopostnym celem. Punktem odniesienia jest droga do Boga. On jest najwyższym dobrem i wartością. Pierwszą rzeczą w porządku wiary jest przykazanie: „Będziesz miłował Pana Boga”. Motywacją jest Zbawiciel – On jest prawdą i życiem. Pozostaję niedoskonały i grzeszny, moja miłość i dobro tu na ziemi zawsze będą kulawe. Chrześcijańska praca nad sobą – asceza, to nie sam wspomniany wysiłek, ale współpraca z łaską. Odkrywam, że prawo grzechu jest silniejsze ode mnie. Nawrócenie i zmiana życia są owocem współpracy z Bogiem. Mówiąc językiem współczesnym – On jest moim coachem, czyli Mistrzem i Nauczycielem. Dobry przewodnik wspomaga, prowadzi, ale nie wyręcza. Święty Paweł zapisał to w słowach: „Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra” (Rz 8,28).

Wspomniał również ksiądz o równowadze między aktywnością a słuchaniem.
Tradycyjne środki pracy nad sobą to post, modlitwa i uczynki miłosierdzia. To taki trójnóg, na którym opiera się życie duchowe. Ważne będą odpowiednie proporcje. Post to wspominana asceza, wyrzeczenie, dążenie do wolności wewnętrznej, ubóstwa ducha, to też trening woli. Modlitwa to fundament zjednoczenia z Bogiem w całej różnorodności jej form (od modlitwy ustnej, liturgicznej poprzez adorację, medytację Słowa czy kontemplację). Post i modlitwa mają prowadzić do działania, czyli uczynków miłosierdzia. I znowu wraca nam temat równowagi i właściwych proporcji - między ewangeliczną actio – działaniem, aktywnością a contemplactio, czyli zatrzymaniem, niedziałaniem, słuchaniem.

ks. dr Krzysztof Matuszewski – ksiądz Archidiecezji Katowickiej, doktor teologi duchowości, psycholog, psychoterapeuta, adiunkt Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Śląskiego, rekolekcjonista. Dyrektor Archidiecezjalnej Poradni Psychologicznej „Przystań”. Pomaga również m.in. poprzez diagnozę w formacji alumnów w seminariach duchownych Katowic, Krakowa i Łodzi. Koordynator Fundacji św. Józefa Konferencji Episkopatu Polski, członek zespołu ds. prewencji w zakresie ochrony dzieci i młodzieży Archidiecezji Katowickiej.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera