W Sanoku mężczyzna strzelał do żony, a później rozbił radiowóz. 38-latek wciąż jest nieuchwytny [FOTO, WIDEO]

Tomasz Jefimow
Do scen jak z filmu akcji doszło dziś rano na sanockich ulicach. 38-latek najpierw zranił żonę, dwie godziny później rozbił radiowóz próbujących zatrzymać go policjantów. Ranni funkcjonariusze zostali przewiezieni do szpitala. Przez cały dzień trwała obława. Mężczyzna wciąż pozostaje nieuchwytny.

Marcin S. po nocnej zmianie przyjechał na ul. Orzeszkowej, gdzie pracuje jego żona. Małżonkowie nie mieszkali razem. Są w trakcie rozwodu.

Na ulicy w centrum miasta doszło do awantury między nimi. Mężczyzna wyciągnął wiatrówkę i dwa razy strzelił w kierunku kobiety. Jeden ze śrutów rozbił witrynę sklepową, drugi trafił 43-latkę w rękę. Na szczęście doznała jedynie lekkiego otarcia naskórka.

Kobieta wezwała policję. Powiedziała, że została zaatakowana. Funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwania Marcina S. Wiedzieli jakim samochodem jeździ. Dysponowali też jego zdjęciem. Około godziny dziewiątej patrol zauważył poszukiwanego jadącego główną ulicą miasta - Kościuszki. Pojechali za nim.

- Mężczyzna był zaskoczony, nie spodziewał się zatrzymania - mówi st. asp. Anna Oleniacz, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Sanoku. - Zlekceważył wyraźne sygnały policjantów, zaczął jechać zygzakiem, w pewnej chwili gwałtownie zahamował.

Policyjna kia uderzyła w tył forda. Zaczepiła o hak holowniczy.

- Ford ciągnął radiowóz kilkaset metrów - opowiada Anna Oleniacz.

Gdy auta rozłączyły się, 38-latek uciekł. Niedługo potem porzucony ford został odnaleziony na ul. Orzeszkowej. Kierowcy nie było.

Przez wiele godzin prowadzono intensywną obławę. Sprawdzano wszystkie miejsca w Sanoku gdzie mógł ukryć się Marcin S. Nie tylko mieszkania, które wcześniej wynajmował, ale także pustostany, motele, dworce, lokale, w których bywał.

Funkcjonariusze weryfikowali każdy sygnał, który przekazywali mieszkańcy. - Wiemy, że mężczyzna przemieszcza się, był widywany w różnych częściach miasta, ale nie wyjechał z Sanoka - mówi Anna Oleniacz. - Można powiedzieć, że depczemy mu po piętach.

Intensywna penetracja miasta nie przyniosła szybkiego efektu. Marcina S. wciąż nie został zatrzymany.

Dwójka policjantów z radiowozu, który zderzył się z fordem Marcina S. odniosła obrażenia. - Na szczęście nie zagrażają one ich życiu. Policjantka ma uraz kręgosłupa szyjnego, policjant jest poobijany - mówi Anna Oleniacz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: W Sanoku mężczyzna strzelał do żony, a później rozbił radiowóz. 38-latek wciąż jest nieuchwytny [FOTO, WIDEO] - Nowiny

Komentarze 22

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

L
Linguini91

Nie mam za bardzo doświadczenia w tej kwestii. Nie będę mógł pomóc...

k
kia

To faktycznie on rozbil radiowoz te mendy siroty od razu powinne wylecic z policji a nie na leczenie chyba ze glowy.

c
cezar 65
Dziwne że po takim uderzeniu policyjnej KIA w tył innego pojazdu nie zadziałały poduszki powietrzne.....czyżby KIA policyjna była powypadkowa i poduszki już wcześniej odpaliły ...no chyba że niska cena zakupu ich obejmowała brak wyposażenia w elementy bezpieczeństwa typu poduszka powietrzna . A KIA powinna ichmieć co najmniej sześć .
K
Kris
Jak to rozbił? Miski rozbiły przez nieostrożna jazdę uszkadzając mu samochod
L
Luiz

Przecież to nie on rozbił radiowóz!!! Gwałtownie hamował a policjanci którzy "nie zachowali należytego odstępu" najechali na tył jego auta i kto tu jest winny? A tak na marginesie, strzelał z wiatrówki a policjanci poczuli się jak "stróże prawa" z USA jeszcze tylko wsparcia helikoptera brakowało i umiejętności także, bo jak można przeczytać, ostatecznie nie zatrzymali go podczas pościgu a gdy próbował się zameldować w hotelu.

 

Z
Zenek
Wjechali w tylek czyli ich wina i bd placili psiaki
g
gosc

On wcale nie rozbił radiowozu, to policjanci choć w stresie to sie nie popisali, mają zachowywać bezpieczną odległość zawsze, co innego gdyby na czołówkę staranował.  Co do reszty, to sam się nie popisał, czego go więzienie prawdopodobnie.

G
Gość

Zabrać tym błaznom prawo jazdy za najechanie na tył samochodu. Dać im barany paść. 

w
wer

pies mu wyskoczył na drogę to gwałtownie  zahamował...

przyczyna zdarzenia było niedostosowanie prędkości do warunków na drodze

 

a na serio to niezły kabaret, policja z Sanoka mogłaby zagrać w kolejnej części gangu olsena

G
Gość

Policyjna kia uderzyła w tył forda. Zaczepiła o hak holowniczy. - Ford ciągnął radiowóz kilkaset metrów
 

Fajny film, nominacje do oskarów za scenariusz i efekty specjalne. Gratulacje za obsade...

R
Robo-cop

Sanocki Terminator wciąż nieuchwytny  :D

K
Kris
Przypadkowy to jesteś Ty ozzy.
o
ozzy45
No to milicja pokazała jak się jeździ to nic dziwnego .że kierowca fordem uciekał bo bał się. że milicja to rozboje lub krzywdę mu zrobi paralizatorem lub coś podobnego .Ale widocznie doszedł do wniosku .ze się zatrzyma jak dali mu sygnały to i tak mu uszkodzili auto teraz ciekawe czy milicja ma OC czy z własnej kieszeni pokryją koszty naprawy forda i radiowozu .pokazali jak wyszkolona jest nasza milicja bo według mnie tylko przypadkowe osoby w milicji pracują.
a
asp. Nawieki

Trzeba zawsze pamiętać o zachowaniu bezpiecznej odległości od poprzedzającego samochodu.

B
Bobo
Nie..
rozbił radiowóz?
tylko w niego wjechali!
Patałachy!
Nikt tutaj nikogo nie broni ale do profesjonalizmu to im daleko!
Już widzę obsranie pani funkcjonariusz jak w tym momencie zajadała loda z pod kasztana i myślała że zdąży wylizać przed zatrzymaniem. Żenada!
Wstyd sanockiej policji!
Kolejny raz!
Łapcie pijakow w parku to wam lepiej wychodzi!
Wróć na i.pl Portal i.pl