Ustawa o komisji ds. rosyjskich wpływów nie w smak KE? "Będzie to kolejny pretekst, by grillować polski rząd"

Joanna Grabarczyk
Joanna Grabarczyk
Wideo
od 16 lat
Nie milkną echa i komentarze po podpisaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy o Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022. - Zdania są podzielone w zależności od sympatii politycznych – podsumował europoseł Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Czarnecki. W sprawie ustawy krytyczny głos zabrała już Komisja Europejska. - Będzie to kolejny pretekst, żeby wstrzymywać środki z KPO, żeby „zastanawiać się” i żeby grillować Polskę oraz stygmatyzować ten rząd - mówi Witold Waszczykowski.

Ustawa, nazywana przez opozycję „lex Tusk”, wzbudziła szereg kontrowersji. Didier Reynders, komisarz UE ds. praworządności, tak skomentował przyjętą wczoraj ustawę:

- Jesteśmy szczególnie zaniepokojeni polską ustawą o komisji, która może pozbawić obywatela praw bez możliwości odwołania się do sądu.(...) KE nie zawaha się podjąć odpowiednich środków – powiedział.

- Nie jestem zaskoczony tą reakcją. Już wczoraj wielu z nas przewidywało, że Komisja Europejska nas wezwie. Mówił o tym sam premier: „uderz w stół, a nożyce się odezwą”. Ja bym powiedział inaczej: „uderz w stół, a Didier Reynders się odezwie” – ripostuje Witold Waszczykowski, obecnie europarlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości i były minister spraw zagranicznych.

Ustawa na czas wojny

Portalowi i.pl udało się porozmawiać z europarlamentarzystami Prawa i Sprawiedliwości, by zapytać ich o często pojawiający się zarzut, że ustawa o powołaniu komisji ds. badania rosyjskich wpływów zablokuje Polsce dostęp do środków z KPO.

- To, że Polska chce badać wpływy rosyjskie w naszym kraju, tak jak na przykład we Francji były one badane, i wzywa polityków, także aktywnie sprawujących funkcje, to za to mamy być karani? W sytuacji, w której toczy się wojna Rosji z Ukrainą i cała Unia wspiera Ukrainę? To byłby jakiś absurd! Zwłaszcza że we Francji taka komisja w parlamencie do spraw wpływów rosyjskich działa i wzywa na przesłuchania polityków, którzy aktualnie sprawują różne funkcje – podsumowuje Ryszard Czarnecki.

- Na tej zasadzie to nie bylibyśmy w stanie niczego zrobić, żeby potem się nie mierzyć z jakimiś interesami prywatnymi czy jakimiś obawami przed tym, co zrobi Komisja Europejska. Robimy to, co uważamy za stosowne, słuszne i naturalne. A co Komisja Europejska będzie dalej robiła – ja się nie zamierzam na ten temat zastanawiać. Jeśli będzie chciała bruździć jak do tej pory, to będzie bruździć. Jeśli nie będzie chciała przeszkadzać, to przeszkadzać nie będzie. Nie ma o czym więcej mówić – dodał Karol Karski.

Obawy prezentuje jednak Witold Waszczykowski.

- Oczywiście będzie to kolejny pretekst, żeby wstrzymywać środki z KPO, żeby „zastanawiać się” i żeby grillować Polskę oraz stygmatyzować ten rząd. Nawet jeśli nie uda się wstrzymać jakichś wypłat czy zaliczek, to przez psucie reputacji temu rządowi można wpływać na zahamowanie inwestycji i psucie relacji z innymi krajami. Absolutnie trzeba mieć świadomość, że jest to wojna ideologiczna i wszystkie kwestie prawne są tylko pretekstami, aby lewicowo-liberalna większość europejska biła w konserwatywny rząd – komentuje polityk.

Podpis prezydenta: zero zaskoczeń

Europarlamentarzyści nie są zaskoczeni, że finalnie ustawa o badaniu wpływów rosyjskich na polską politykę została przyjęta.

- Uważam to za naturalne zakończenie tego procesu legislacyjnego. Myślę, że nie należało niczego innego oczekiwać, tym bardziej, że już od dawna od przedstawicieli Kancelarii Prezydenta płynęły pozytywne uwagi pod adresem tego projektu - powiedział Karski.

Opozycja ma jednak obawy. Uważa, że ustawa otwiera furtkę do tego, by niewygodnym kandydatom politycznym utrudnić lub uniemożliwić start w nadchodzących wyborach. Jak zauważył Marcin Kierwiński, sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej:

- W żadnym demokratycznym kraju nie może istnieć organ, który łączy w sobie kompetencje sądu, służb specjalnych i prokuratury, bo to będzie generowało nadużycia. A w przypadku PiS będzie to pałka na przeciwników politycznych – uważa poseł opozycji.

- Nie wiem, na co liczyła opozycja. Pewnie próbowała zastraszyć Prezydenta. Oni się lubują w zastraszaniu i obrażaniu wszystkich. Prezydent jest jednak mężem stanu, który samodzielnie podejmuje decyzje, kierując się przy tym wyłącznie dobrem państwa i Polaków. Stała się rzecz naturalna i normalna. Są różne polskie przysłowia, adekwatne w tej sytuacji: „uderz w stół, a nożyce się odezwą”; „na złodzieju czapka gore”… Jest pewnie jeszcze parę innych – tak na te zarzuty odpowiedział Karol Karski.

Platforma Obywatelska chciała dogadać się z Andrzejem Dudą?

Bartłomiej Sienkiewicz, bliski współpracownik szefa Platformy Obywatelskiej zdradził, że jego środowisko chciało dogadać się po wyborach z prezydentem Andrzejem Dudą. Jak jednak zauważył, podpis prezydenta pod ustawą o Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022 całkowicie przekreślił na to szanse.

- Były takie spekulacje, czy z Andrzejem Dudą, kończącym swoją kadencję, można się dogadać po wyborach. Dziś raczej trzeba rozważać, jak skutecznie Andrzej Duda ma być rozliczony za udział w zamachu stanu. Obiecuje, że w tej sprawie będę jastrzębiem - zapowiada Sienkiewicz.

Karol Karski z PiS nie przejmuje się jednak tymi zapowiedziami:

- Byłoby czymś dziwnym, gdyby w Polsce w czasie prawdziwej, krwawej wojny, która toczy się bezpośrednio za naszą wschodnią granicą, przy ogromnej aktywności Federacji Rosyjskiej w różnych obszarach, nie badano wpływów tego państwa w Polsce. Ktoś musiałby być wyjątkowo naiwny, żeby sądzić, że czegoś takiego lub podobnego w Polsce nie będzie. A swoją drogą, na przykładzie Platformy Obywatelskiej widzimy właśnie, jak wygląda wystraszona i spanikowana hydra – podsumowuje poseł Parlamentu Europejskiego.

Jadwiga Wiśniewska, europarlamentarzystka Prawa i Sprawiedliwości, która w Parlamencie Europejskim zasiada w Komisjach:
Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych, przytacza następujące fakty:

- Jak wskazują dane Departamentu Stanu USA, od 2014 r. Rosja wydała ponad 300 mln dolarów, by wpływać na polityków, dlatego w tym kontekście nikt nie powinien mieć wątpliwości co do tego, że taka komisja powinna powstać i zbadać wpływy rosyjskie oraz ich zakres- wskazuje polityk.

- Histeria totalnej opozycji związana z przyjęciem ustawy przez Sejm jest wymowna, bo przecież odpowiedzialnym politykom powinno zależeć na pełnej transparentności życia publicznego. Jedynym logicznym wytłumaczeniem tak gorączkowej reakcji opozycji, wydaje się być więc strach przed ujawnieniem ewentualnych powiązań ich przedstawicieli z rosyjską polityką lub biznesem - dodaje Wiśniewska.

Polsce wolno mniej

Strona rządowa uzasadnia, że komisja, której powołanie umożliwia ustawa, wzorowana jest na francuskich rozwiązaniach prawnych, a zarzuty Komisji Europejskiej i opozycji pod jej adresem są zupełnie nieuprawnione.

- Mamy do czynienia z podwójnymi standardami od lat. Myśmy od lat przecież informowali Komisję Europejską, że nasze reformy wymiaru sprawiedliwości są importem rozwiązań z innych krajów, między innymi Hiszpanii. Jednak to, co jest zaakceptowane w tamtejszej kulturze prawnej, jest nieakceptowane w polskiej młodej demokracji. To są po prostu podwójne standardy, kolejny raz mamy z nimi do czynienia – podsumowuje sprawę Witold Waszczykowski.

Jadwiga Wiśniewska przytacza więcej przykładów takich komisji.

- Nie zaskakuje mnie podejście komisarza Reyndersa, który jak widać rozgorączkowany, po raz kolejny zabiera głos w sprawie, której ocena nie leży w kompetencji KE. Przypomnę, że polska komisja nie jest odosobnionym przypadkiem w UE. W samym PE działa komisja INGE2, która zajmuje się m.in. kwestią rosyjskich wpływów na procesy polityczne w UE. We Francji od 2022 r. działa komisja śledcza ds. politycznej, gospodarczej i finansowej ingerencji obcych podmiotów, w tym państw, organizacji i grup interesów, dotyczącej wywarcia wpływu lub skorumpowania francuskich liderów politycznych. W ubiegłym roku parlament niemieckiego kraju związkowego Meklemburgia-Pomorze Przednie również powołał komisję śledczą, która bada związki władz landu z jedną z fundacji i jej powiązaniami z rosyjskim koncernem Gazprom. W tych przypadkach nie słyszałam, żeby komisarz Reynders wyrażał zaniepokojenie. Natomiast już zapowiada podjęcie działań i to jest twardy dowód na podwójne standardy i mieszanie się, z założenia niestety tylko apolitycznej KE, w wewnętrzną politykę państwa członkowskiego. Takie działanie pozbawione jest jakichkolwiek podstaw traktatowych - wylicza europosłanka PiS.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

mm

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 33

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

w
wojɐk
31 maja, 10:19, xx:

W Polsce, wystarczy sprawdzić, działania; Macierewicza, Morawieckiego i Obajtka.

"Teraz paliwo to może być i po 7 złotych" - Czy wiesz kto to powiedział?

x
xx
W Polsce, wystarczy sprawdzić, działania; Macierewicza, Morawieckiego i Obajtka.
w
wojɐk
Byłem w Brukseli, choć trochę na haju, jechałem w tramwaju, Didier Reynders, komisarz UE ds. praworządności siedział naprzeciwko, ale to i tak zbyt blisko. Węchu trochę straciłem, ale 💩💩gvwno💩 od Reyndersa czułem. Śmierdział jak ścierka. Tak śmierdzi cała Bruksela, od Reyndersa po Merkel, 🐕tuska🐕, Putina i Gierka.
J
Jaśko
30 maja, 19:39, WiN:

Jako pierwsi do wiezienia powinni trafić Tusk, Sikorski i Komorowski - bo to wybitnie zdradziecka, antypolska "tzw elita" powiązana z SVR and BND. Oni musza zaplacic za zdradę Polski i aktywna długoletnia działalność w interesie Rosji i Niemiec. Dla takich antypolskich bandytów w Polsce powinna powrócić kara śmierci.

Dla takiej ,,elity,, śmierć polityczna będzie najbardziej dotkliwa. Tacy szkodnicy i im podobni muszą zostać wyrugowani z polskiej polityki. Stop antypolskim warchołom.

z
zb
30 maja, 16:48, Basia:

Przecież to nieprawda. Wszystkie komisję, które opisujecie, to komisję parlamentarne, a żadna z nich nie posiada takich uprawnień jak polska ruska komisja. Żadna nie może skazać na śmierć cywilną. Skarga do WSA w takiej sprawie to jak skarga na Berdyczów. Już średnio rozgarnięty student III roku prawa powinien wam to wyjaśnić.

30 maja, 18:52, konger:

Basiuka, chciałaś poprowadzić narrację a'la TVN ale trochę ci nie wyszło. Po pierwsze, nie znasz uprawnień komisji we Francji czy w Niemczech (a jeśli znasz, napisz, chętnie poczytamy). Po drugie, nasza komisja jest jak najbardziej parlamentarna, bo powołał ją Sejm RP (a nie Klub Amatorów Kwaśnych Jabłek). Po trzecie, nikogo nie skazuje na "śmierć cywilną". Ustawa przewiduje trzy środki zaradcze i żaden z nich nie pozbawia nikogo np biernego prawa wyborczego.

30 maja, 21:33, Franek:

Jeśli chodzi o uprawnienia komisji śledczych we Francji, to po przesłuchaniach świadków i analizie dokumentów komisja może przedstawić "wnioski mogące mieć wpływ na działania rządu". Przedstawia je w końcowym raporcie z działalności. Jeśli w trakcie prac komisja natrafi jednak na fakty wskazujące na złamanie prawa, może przekazać je Ministerstwu Sprawiedliwości lub organom ścigania, np. prokuraturze. Następuje więc normalna ścieżka prawna, w której ewentualny podejrzany ma prawo do obrony i odwoływania się od wyroków do wyższych instancji.

W Polsce sąd kapturowy wydaje "środki zaradcze", które wykluczają osobę wskazaną z życia gospodarczego, zwiazanego z wydawaniem publicznych pieniędzy.

Sąd kapturowy? Ciekawe, tak określasz peowskie sądy?

H
Heh
W ruskich mediach już cytują TVN i jego narrację. Ciekawe dlaczego?
F
Franek
30 maja, 16:48, Basia:

Przecież to nieprawda. Wszystkie komisję, które opisujecie, to komisję parlamentarne, a żadna z nich nie posiada takich uprawnień jak polska ruska komisja. Żadna nie może skazać na śmierć cywilną. Skarga do WSA w takiej sprawie to jak skarga na Berdyczów. Już średnio rozgarnięty student III roku prawa powinien wam to wyjaśnić.

30 maja, 18:52, konger:

Basiuka, chciałaś poprowadzić narrację a'la TVN ale trochę ci nie wyszło. Po pierwsze, nie znasz uprawnień komisji we Francji czy w Niemczech (a jeśli znasz, napisz, chętnie poczytamy). Po drugie, nasza komisja jest jak najbardziej parlamentarna, bo powołał ją Sejm RP (a nie Klub Amatorów Kwaśnych Jabłek). Po trzecie, nikogo nie skazuje na "śmierć cywilną". Ustawa przewiduje trzy środki zaradcze i żaden z nich nie pozbawia nikogo np biernego prawa wyborczego.

Jeśli chodzi o uprawnienia komisji śledczych we Francji, to po przesłuchaniach świadków i analizie dokumentów komisja może przedstawić "wnioski mogące mieć wpływ na działania rządu". Przedstawia je w końcowym raporcie z działalności. Jeśli w trakcie prac komisja natrafi jednak na fakty wskazujące na złamanie prawa, może przekazać je Ministerstwu Sprawiedliwości lub organom ścigania, np. prokuraturze. Następuje więc normalna ścieżka prawna, w której ewentualny podejrzany ma prawo do obrony i odwoływania się od wyroków do wyższych instancji.

W Polsce sąd kapturowy wydaje "środki zaradcze", które wykluczają osobę wskazaną z życia gospodarczego, zwiazanego z wydawaniem publicznych pieniędzy.

w
wojɐk
⭐⭐⭐⭐⭐UE👇 Im wcześniej z niej wyjdziemy, tym Polska będzie zdrowsza i bogatsza.
z
zb
KE i wszystko jasne:):). Ruscy rządzą. Cóż,a Polakom się wydawało, że po 1990 wyszli wreszcie spod wpływu Rosji.
W
WiN
Jako pierwsi do wiezienia powinni trafić Tusk, Sikorski i Komorowski - bo to wybitnie zdradziecka, antypolska "tzw elita" powiązana z SVR and BND. Oni musza zaplacic za zdradę Polski i aktywna długoletnia działalność w interesie Rosji i Niemiec. Dla takich antypolskich bandytów w Polsce powinna powrócić kara śmierci.
W
WiN
1 września 2009: BND-paid asset Tusk po spotkaniu w cztery oczy z KGB Putinem na sopockim molo:

„Z premierem Putinem przypilnujemy, by nikt piachu w tryby nie sypał”
J
Jaśko
Dobrze byłoby gdyby wyjaśniło się to co i tak jest oczywiste. Rosyjski lobbing w PE jest bezdyskusyjny. Takie persony jak Didier, cała europarlamentarna polska opozycja, inni sprzedajni lewaccy europosłowie w PE powinni zostać zdemaskowani i ukarani z całą surowością prawa. Szczególnie to dotyczy rodzimych targowiczan. Ci powinni zostać całkowicie pozbawieni możliwości reprezentowania naszej Ojczyzny a ich formacja polityczna zdelegalizowana, jak PZPR onego czasu.
k
konger
30 maja, 16:48, Basia:

Przecież to nieprawda. Wszystkie komisję, które opisujecie, to komisję parlamentarne, a żadna z nich nie posiada takich uprawnień jak polska ruska komisja. Żadna nie może skazać na śmierć cywilną. Skarga do WSA w takiej sprawie to jak skarga na Berdyczów. Już średnio rozgarnięty student III roku prawa powinien wam to wyjaśnić.

Basiuka, chciałaś poprowadzić narrację a'la TVN ale trochę ci nie wyszło. Po pierwsze, nie znasz uprawnień komisji we Francji czy w Niemczech (a jeśli znasz, napisz, chętnie poczytamy). Po drugie, nasza komisja jest jak najbardziej parlamentarna, bo powołał ją Sejm RP (a nie Klub Amatorów Kwaśnych Jabłek). Po trzecie, nikogo nie skazuje na "śmierć cywilną". Ustawa przewiduje trzy środki zaradcze i żaden z nich nie pozbawia nikogo np biernego prawa wyborczego.

s
stary Polak
wstał Włodimir rano, przeciągnął się, wypił kieliszek Moskiewskiej, pomyślał, pomyślał i klapnął palcem guzik z napisem "Komisja Europejska"
B
Basia
Przecież to nieprawda. Wszystkie komisję, które opisujecie, to komisję parlamentarne, a żadna z nich nie posiada takich uprawnień jak polska ruska komisja. Żadna nie może skazać na śmierć cywilną. Skarga do WSA w takiej sprawie to jak skarga na Berdyczów. Już średnio rozgarnięty student III roku prawa powinien wam to wyjaśnić.
Wróć na i.pl Portal i.pl