Ujazdowski wzywa Stachowiak-Różecką do debaty o Wrocławiu. Posłanka odpowiada: "Jestem gotowa rozmawiać z mieszkańcami, a nie politykami"

Prawo i Sprawiedliwość po wielu miesiącach debaty wskazało w końcu swojego kandydata na prezydenta Wrocławia. W partii trwała dyskusja, kto ma większe szanse na wyborcze zwycięstwo - posłanka Mirosława Stachowiak-Różecka, czy senator Jarosław Obremski. Do poparcia Obremskiego bardzo mocno namawiał wicepremier Jarosław Gowin. Prezes Jarosław Kaczyński wolał Mirosławę Stachowiak-Różecką. Partia oczekuje, że posłanka poprawi swój wynik wyborczy sprzed czterech lat i tym razem wygra wybory. Przypomnijmy, że w 2014 roku Rafał Dutkiewicz dopiero w drugiej turze pokonał kandydatkę PiS, a różnica głosów wcale nie była przytłaczająca.

Tuż po ogłoszeniu decyzji Kaczyńskiego, Kazimierz Michał Ujazdowski, były wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości, dziś kandydat Platformy Obywatelskiej na prezydenta Wrocławia wezwał swoją byłą koleżankę do debaty o mieście.

- W 2014 roku Mirosława Stachowiak-Różecka dla wielu mieszkańców, którzy ją poparli była osobą, która wyrażała nadzieję na odnowę Wrocławia. Po 2015 r., kiedy została posłem, sprzeniewierzyła się temu. Dlatego odpowiada osobiście za centralizm PiS, niszczenie i ograniczanie praw samorządu, demontaż rządów prawa. Nie wspierała Pani Wrocławia w rozwoju miasta i w rozwiązywaniu problemów mieszkańców. Tymczasem wrocławianie nadal czekają na prezydenta, który będzie czerpał z tego, co dobre w polityce miasta z minionych lat, ale też przeprowadzi jego rozsądną odnowę. PiS nie chce i nie może tego zagwarantować - napisał w otwartym liście europoseł. - Wiem, jak obronić Wrocław przed PiS i jego niszczącą polityką po 2015 r. To jest przed awanturnictwem, dzieleniem obywateli na lepszych i gorszych, centralizmem, upychaniem niekompetentnych ludzi na stanowiskach w instytucjach publicznych - dodał polityk i podkreślił, że jest gotów do debaty o Wrocławiu z poseł Stachowiak-Różecką.

Publicznie też zadał jej kilka pytań, m.in. o to co posłanka zrobiła na rzecz budowy kolei aglomeracyjnej. Pytał też czy będzie zakazywała organizowania marszów nienawiści, czy sprzeciwiała się dyskryminowaniu wrocławskiego sportu przez spółki Skarbu Państwa znajdujące się pod kontrolą PiS i dlaczego pracując w sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka kierowanej przez posła Stanisława Piotrowicza występowała za niszczeniem Trybunału Konstytucyjnego?

Zapytaliśmy Mirosławę Stachowiak-Różecką, czy weźmie udział w debacie i zechce odpowiedzieć na pytania europosła Ujazdowskiego.

- Nie mogę się doczekać debat o Wrocławiu i z wrocławianami. Palę się do nich! Jestem gotowa rozmawiać na każdy, nawet najtrudniejszy temat. Poczekam jednak do czasu, aż koalicja "jest świetnie nic nie zmieniajmy" wyłoni swojego przedstawiciela. Póki co, nie mogą się zdecydować, czy jest nim Kazimierz Ujazdowski, Jacek Sutryk, Jerzy Michalak czy Michał Jaros. Nie mam zamiaru pomagać kandydatowi Platformy Obywatelskiej w uwiarygadnianiu go przed ich elektoratem, jak z Prawem i Sprawiedliwością nie miał nic wspólnego i jak bardzo jest dziś Platformą Obywatelską. Adresatem moich spotkań i debat będzie każdy mieszkaniec Wrocławia. Mnie interesuje rozmowa z nimi o ich troskach i potrzebach, a nie z politykiem, który jak na razie udowodnił jedynie, że stać go na kupno mieszkania w każdym mieście w Polsce - mówi portalowi GazetaWroclawska.pl posłanka Mirosława Stachowiak-Różecka.