Tygrys zagryzł opiekuna wrocławskiego zoo. Sąd wskazał winnego tej tragedii

Marcin Rybak
Marcin Rybak
- Kiedy tam przyszedłem, Ryszard praktycznie już wchodził – mówił w sądzie oskarżony. Zapytał tylko czy wszystko jest w porządku i usłyszał, że tak. Jak tylko weszli tygrys rzucił się na Ryszarda P. Równie dobrze ofiarą mógł być uniewinniony dziś kierownik sekcji. Albo obydwaj. Wtedy rozmiary dramatu mogłyby być nieopisane. Bo zwierzę wybiegłoby na teren zoo. Gdzie byli inni pracownicy.
- Kiedy tam przyszedłem, Ryszard praktycznie już wchodził – mówił w sądzie oskarżony. Zapytał tylko czy wszystko jest w porządku i usłyszał, że tak. Jak tylko weszli tygrys rzucił się na Ryszarda P. Równie dobrze ofiarą mógł być uniewinniony dziś kierownik sekcji. Albo obydwaj. Wtedy rozmiary dramatu mogłyby być nieopisane. Bo zwierzę wybiegłoby na teren zoo. Gdzie byli inni pracownicy. Jaroslaw Jakubczak/Polska Press
To nie pracownik zoo przyczynił się do tragedii z 2015 roku kiedy to tygrys zagryzł swojego opiekuna – uznał dziś wrocławski Sąd Okręgowy. To „pracodawca” czyli sama spółka zoo winna jest tego, że nie było precyzyjnych zasad BHP związanych z opieką nad zwierzętami niebezpiecznymi. - A wystarczyłoby wprowadzić elektroniczne zabezpieczenie, które uniemożliwiłoby wejście na wybieg gdy otwarte są zasuwy oddzielające ów wybieg od klatki – mówił uzasadniając wyrok sędzia Piotr Wylegalski.

Dzisiejszy wyrok oznacza prawomocne uniewinnienie Sławomira U. kierownika sekcji ptaków i ssaków drapieżnych. Sąd Okręgowy utrzymał w mocy wyrok uniewinniający z kwietnia tego roku. Zdaniem oskarżenia to on miał przyczynić się do tragedii łamiąc zasady BHP związane z opieką nad takimi zwierzęta jak tygrys. Ale sądowy proces wykazał, że nie było czego łamać. Bo precyzyjnych, zasad BHP nie było – doszły do wniosku zgodnie i Sąd Rejonowy, i Sąd Okręgowy.

Do wypadku doszło 16 kwietnia 2015 roku po 7 rano. Pracownik sekcji ptaków i ssaków drapieżnych Ryszard P. miał kosić trawę na wybiegu tygrysów. Tego dnia miało też być budowane specjalne legowisko dla zwierzęcia. Dlatego poszedł tam Stanisław U., kierownik sekcji. Ryszard P. był brygadzistą. Tego dnia rano rozdzielił zadania pomiędzy pracowników. Tygrys powinien być zamknięty w klatce odgrodzonej od wybiegu śluzą i kratą.

- Kiedy tam przyszedłem, Ryszard praktycznie już wchodził – mówił w sądzie oskarżony. Zapytał tylko czy wszystko jest w porządku i usłyszał, że tak. Jak tylko weszli tygrys rzucił się na Ryszarda P. Równie dobrze ofiarą mógł być uniewinniony dziś kierownik sekcji. Albo obydwaj. Wtedy rozmiary dramatu mogłyby być nieopisane. Bo zwierzę wybiegłoby na teren zoo. Gdzie byli inni pracownicy.

Proces wykazał, że w zoo nie było żadnych szczegółowych zasad postępowania przy wchodzeniu na wybiegi niebezpiecznych zwierząt. Te, które obowiązywały sąd uznał za zbyt ogólne by móc na ich podstawie stawiać zarzuty popełnienia przestępstwa. - To pracodawca – mówił sędzia Wylegalski – był obowiązany zasady takie wprowadzić i zapoznać z nimi pracowników. - To wielka tragedia. Zawiodły procedury. A za ich wprowadzenie odpowiedzialny był pracodawca – zakończył sędzia uzasadnienie wyroku.

- Nie ustaniemy w staraniach, by zadośćuczynić poczuciu sprawiedliwości rodziny ofiary – powiedziała dziennikarzom mecenas Aleksandra Głowacka, pełnomocnik żony Ryszarda P. - Jestem szczęśliwy – mówił obrońca mecenas Sławomir Krześ. - Ale jako człowiek mam świadomość, ze skrzywdzone są dwie osoby – żona ofiary i mój klient.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Tygrys zagryzł opiekuna wrocławskiego zoo. Sąd wskazał winnego tej tragedii - Gazeta Wrocławska

Komentarze 15

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

M
MonX
I pozwać polski rząd o miliard. Sprawa będzie wygrana jak w banku. Timmermans, Guy Verhuy i Rose Thun na pewno poprą.
B
Bart
Teraz rodzina tragicznie zmarłego powinna pozwać tego mikstackiego obszczymurka.
G
Gość
Juz nic wiecej nie musicie nikomu udowadniac. Sad stwierdzil, ze ZOO jest winne. Brak procedur itd.
Jesli ich kierownik, nie jest odpowiedzialny, mimo iz byl odpowiedzialny za bezpieczenstwo oraz wprowadzil dodatkowo w blad pana s.p.Ryszarda to sprawe macie wygrana.
J
Jw
Jw
S
Sowa
Pamiętamy w jakich okolicznościach i przez kogo gość został przyjęty do pracy w zoo.
G
Gość
Albo inaczej, gdyby ten tygrys zagryzl ciebie, albo twego brata tez bylbys taki radosny i pozdrawiaajcy oskarzonego?
G
Gość
Albo inaczej, gdyby ten tygrys zagryzl ciebie, albo twego brata tez bylbys taki radosny i pozdrawiaajcy oskarzonego?
G
Gość
Wiekszosc to kasta parchata.
G
Gość
Kto odpowiedzial zmarlemu, ze wszystko jest OK? Oskarzony? jesli tak to wprowadzil w blad zmarlego co mialo tragiczne skutki i ponosi jednak odpowiedzialnosc za to co sie stalo. Razem z dyrekcja.
M
MonX
Latami ciągają po sądach kierownika, bo tygrys zagryzł jakiegoś idiotę, który nie potrafi sprawdzić, czy wchodzi do pustej klatki, kierowcę, któremu nocą pod koła wlazł zapruty menel, albo nauczyciela, któremu na wycieczce uczeń spadł z drzewa.
Tymczasem Dutkiewicz za spowodowanie wypadku dostał mandacik, a Najsztub za przejechanie kobiety na pasach - grzywnę 6000 złotych....
Oto polskie prawo - silne wobec słabych, słabiutkie wobec silnych.
M
MonX
Współczuję twoim bliskim.
P
PAB
Pan Stanisław nigdy nie był moim szefem. Znam go prywatnie. I nie nazywam się Paweł bystrzaku.
Pozdrawiam
g
gość
Pawełku nie podlizuj się byłemu szefowi.
m
myślacy
a kierownik ... pracodawcy nie reprezentuje
ot logika sędziego Wylegalskiego
P
PAB
Bardzo się cieszę z tego wyroku.
Pozdrowienia dla Pana Stanisława.
Wróć na i.pl Portal i.pl