Turyści utknęli pod Kozią Przełęczą. Nie mogli się ruszyć. Na pomoc przyszedł TOPR

Wezwanie o pomoc nadeszło w czwartek w godzinach wieczornych. Troje turystów nie było w stanie bezpiecznie kontynuować wycieczki i utknęło poniżej Koziej Przełęczy.

- W porywistym wietrze przy użyciu śmigłowca nad Zmarzły Staw przetransportowano dwójkę ratowników, którzy dalej pieszo udali się w kierunku turystów. Podczas kolejnego lotu z ratownikami pogoda uniemożliwiła desant ratowników w tym samym miejscu, w związku z czym na Kozią Przełęcz ratownicy ruszyli znad Czarnego Stawu – opisuje akcję ratunkową TOPR.

Po dotarciu ratowników na miejsce, ogrzaniu ich oraz założeniu uprzęży, po zmroku, przy pomocy lin, bezpiecznie ewakuowano ich do schroniska na Hali Gąsienicowej.

- Turyści nie posiadali kompletnego zimowego wyposażenia oraz nie byli przygotowani teoretycznie do tej wycieczki – informuje pogotowie tatrzańskie.

Wyprawa zakończyła się o godzinie 21, a udział w niej wzięło 4 ratowników oraz załoga śmigłowca.

- W najbliższym czasie w Tatry wkroczyć ma duże ochłodzenie, któremu w pierwszej fazie będą towarzyszyć opady śniegu. Apelujemy o rozsądek w doborze górskich celów, rozsądne planowanie wycieczek oraz nieprzecenianie swoich umiejętności – mówią ratownicy.

Obecnie w Tatrach obowiązuje trzeci stopień zagrożenia lawinowego.

- Powyżej górnej granicy lasu zalega świeży śnieg, przebieg szlaków jest niewidoczny, dodatkowo wieje silny wiatr, który tworzy głębokie zaspy. Pokrywa śnieżna mocno zróżnicowana. Poruszanie się w takich warunkach wymaga doświadczenia, umiejętności oceny lokalnego zagrożenia lawinowego i dostosowania trasy do aktualnie panujących warunków, jak również posiadania sprzętu zimowego (raki, czekan, kask, lawinowe ABC) wraz z umiejętnością posługiwania się nim – ostrzega Tatrzański Park Narodowy.