Trzy pracownice urzędu marszałkowskiego piszą do z-cy Redaktora Naczelnego Gazety Wyborczej. Pytają wprost o powiązania z lubuską marszałek

Robert Bagiński
Dziennikarka "Gazety Wyborczej" obiecywała szykanowanym urzędniczkom wsparcie, ale z sobie tylko znanych powodów, postanowiła je zignorować, a następnie zaatakować.

Trudno oprzeć się wrażeniu, że „Gazeta Wyborcza” pisze pod dyktando Urzędu Marszałkowskiego, a pani na zlecenie i zgodnie z instrukcjami Marszałek Polak

oświadczyły publicznie urzędniczki Urzędu Marszałkowskiego, które szukały w tej redakcji zrozumienia oraz wsparcia, ale w zamian za swoją szczerość, zostały brutalnie zaatakowane przez redaktor Maję Sałwacką. Panie stwierdziły, że nie zależało jej „na wyjaśnieniu sprawy, a jedynie na ochronie interesów mocodawcy” tj. marszałek Elżbiety Polak z PO.

Jak to możliwe, że pani, jako redaktor, śpiesząc na konferencję z potencjalnymi ofiarami, najpierw składa wizytę u naszego pracodawcy? Czy potrzebowała pani wytycznych, czy innych ustaleń? Czy stąd ten brak zainteresowania naszymi sprawami ? – pytały urzędniczki w nagraniu upublicznionym w mediach społecznościowych oraz w liście otwartym do red. Sałwcakiej.

Te zdania mocno rozczarowują. Red. Sałwacka, kiedy tylko nieszczęście lub jego imaginacja dotyczyły zielonogórskiego ratusza, albo instytucji rządowej, rozczulała się za każdym razem ponad miarę. Jak się okazuje, nie tym razem i nie dla tych osób.

Jako aktywne działaczki NSZZ „Solidarność”, wielokrotnie zajmowałyśmy się zgłaszanymi przez pracowników sprawami. Często, ze strony pracowników, nasza organizacja otrzymywała zgłoszenia dotyczące nadużyć, jakich dopuszczają się ich przełożeni. Broniłyśmy tych osób i walczyłyśmy o poszanowanie ich praw - opisały swoją działalność, Bożena Piwecka, Iwona Kurek oraz Joanna Wyszyńska z „S”.

Opisały też swoje spotkania z red. Sałwacką.

Dlaczego obiecywała nam Pani swoją pomoc, wiedząc, że nie podejmie tematu? Czy jako kobieta, nie utożsamia się Pani z bólem i cierpieniem innych kobiet? – publicznie zapytały dziennikarkę.

Bezpośrednim przyczyną tak ostrej reakcji urzędniczek Urzędu Marszałkowskiego, które czują się w swojej pracy szykanowane i krzywdzone, był artykuł Sałwackiej z kontrowersyjnym tytułem: „Działaczki "Solidarności" od marszałka były szykanowane? Czy chciały coś ugrać? Oto opowieść o zielonogórskiej dyskryminacji”. Jest jasne, nie tylko dla zawiedzionych urzędniczek, że głównym motywem tekstu było to, aby nie zaszkodzić marszałek województwa, która obecnie jest kandydatką do Sejmu.

Zabrakło odniesienia do faktycznych przesłanek naszej dyskryminacji w Urzędzie Marszałkowskim – stwierdziły urzędniczki.

Z listu wynika, że Sałwacka obiecała zajęcie się sprawą i podjęcie interwencji, ale szybko umyła od niej ręce. Autorki pytają publicznie, czy taki stan rzeczy mógł być efektem mało transparentnych powiązań kierownictwa zielonogórskiej „GW” z Urzędem Marszałkowskim.

Czy to prawda, że Urząd Marszałkowski zatrudnia na wysokim stanowisku syna oraz synową redaktora naczelnego zielonogórskiego wydania „Gazety Wyborczej”? (…). A może Pani „powściągliwe” artykuły miały być formą spłaty długi za takie rodzinne profity – napisały autorki.

Sytuacja jest poważna. Z tego co kobiety opowiedziały kilka tygodni temu GL, wyłania się ponury obraz relacji pomiędzy przełożonymi i pracownikami w Urzędzie Marszałkowskim. Upokarzanie, wyśmiewanie i mobbingowanie, to chleb powszedni tych, którzy pracują w administracji kierowanej przez marszałek Elżbietę Polak.

Pani marszałek wielokrotnie opowiadała, że nie ma miejsca na mobbing, na dyskryminację wobec kobiet. Ale okazuje się, że to tylko fasada, która nic nie wnosi, a ma jedynie zamydlić oczy – mówiła jedna z nich.

Dziennikarka „GW” przedstawiła sytuację całkiem inaczej, wręcz karykaturalnie, przypisując domniemanym ofiarom motywacje merkantylne. Kobiety spotkały się z red. Sałwacką, ale dziś tego żałują.

Nigdy nas Pani nie zrozumie(…). Niestety jednak, „Gazeta Wyborcza” zamiast tropić i nagłaśniać takie sytuacje, postanowiła przysiąść się do stolika po swój kawałek „ciastka” – skonstatowały w liście urzędniczki.

Te nieprzyjemne stwierdzenia, powinny być przestrogą, że kiedy dziennikarze zbyt mocno spoufalają się z władzą, to mają poważny problem, gdy ta władza krzywdzi, a ofiary szukają wsparcia.

Redakcja w której pracuje Maja Sałwacka jest już zaledwie cieniem swojej dawnej „świetności”: bez wydania papierowego, ze spadającymi zasięgami i odsłonami, zajmując się głównie krytyką prezydenta Zielonej Góry oraz wychwalaniem marszałek województwa. Samej dziennikarce, nigdy nie brakowało wyrachowania, nawet w sprawach, które wymagały wrażliwości, empatii i zrozumienia. Często pouczała, sytuując swoją redakcję w roli kompasu dziennikarskiej rzetelności.

Tym razem mocno się pogubiła, chociaż nie powinno to nikogo dziwić, w tym urzędniczek z „Solidarności”. Red. Maja Sałwacka została w 2019 uhonorowana nagrodą pt. „Samorząd Lubuski w mediach” za tekst pt. „Kto na granicy boi się słowa polexit”. Nagrodę tę ustanowiła marszałek Elżbieta Polak. Tekst dotyczył wyborów do Parlamentu Europejskiego i jest zapewne przypadkiem, że w tym samym czasie, kandydatką na europosłankę była właśnie... Polak.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Trzy pracownice urzędu marszałkowskiego piszą do z-cy Redaktora Naczelnego Gazety Wyborczej. Pytają wprost o powiązania z lubuską marszałek - Gazeta Lubuska

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

a
alte ente aus Żoliborz
Teraz księża pederastia jest na topie. Dąbrowa Górnicza to ponoć centrum ??
Wróć na i.pl Portal i.pl