Tragiczny wypadek autokaru w Serbii biura FunClub z Poznania. Kierowca zginął ZDJĘCIA + WIDEO

Adrian Hadasz
Wideo
od 16 lat
Autokar wiozący dzieci z kolonii w Grecji wywrócił się i wypadł z drogi w Serbii. Jest wielu rannych. Jak podały serbskie media, jedna osoba nie żyje - to kierowca-zmiennik, 11 osób trafiło do szpitali. Są wśród nich dzieci w wieku od 13. do 16. roku życia. Kierowca został aresztowany na 48 godzin i usłyszał zarzuty. Uczestnicy wycieczki podróżowali autobusem biura podróży FunClub z Poznania. Możliwe, że kierowca zasnął. Te wersję musi potwierdzić policja. Bardziej prawdopodobne jest, że na jezdni leżały ostre przedmioty, które przebiły oponę i spowodowały wypadek.

Wypadek autokaru w Serbii

W północnej Serbii doszło do wypadku polskiego autokaru przewożącego dzieci na trasie Subotic - Nowy Sad.

CZYTAJ TAKŻE
WYPADEK AUTOKARU Z 40 DZIEĆMI NA DK1 W WIKŁOWIE. UDERZYŁ W NIEGO ROZPĘDZONY TIR

Do wypadku doszło około 09.40 w Mali Iđoš, na 69 kilometrze autostrady od granicy państwowej. Autobus jechał z kolonii Grecji do Polski. W autobusie było 3 kierowców, 50 podróżujących, z których 27 dzieci w wieku od 13 do 16 lat.

Autokar miał wypaść z trasy i się przewrócić. Kierowca-zmiennik, który jechał obok kierowcy kierującego autokarem, zginął, 11 osób trafiło do szpitali, w tym trójka dzieci. Jedno dziecko przeszło poważną operację.

Kierowca, który prowadził autokar został zatrzymany przez policję na 48 godzin i ma postawione zarzuty spowodowania wypadku.

Jak doszło do wypadku autokaru w Serbii?

- Około godziny 10:00 doszło do wypadku autokaru A18. Świadkowie podają, że przyczyną mogły być pozostawione ostre przedmioty na jezdni. Wskazuje na to przebita prawa opona autokaru - informuje Anna Białek, rzeczniczka biura podróży FunClub, które organizowało wycieczkę.

Autobusem jechało 50 pasażerów, w tym 27 dzieci. 20 osób zostało rannych, cztery poważnie. Cześć turystów przewieziono do pobliskich szpitali, a ci, którzy czuli się lepiej, trafili do miejscowych hoteli i restauracji. Przerażeni podróżni mieli trudności z powiadomieniem bliskich o wypadku, bo we wraku autobusu zaginęły ich telefony.

- Nie miałam kontaktu z synem, tylko z jego kolegą. Prawdopodobnie Patrykowi telefon wypadł - niepokoi się matka uczestnika wycieczki, Izabela Kozłowska.

ZOBACZ WIDEO:

- Jest ranny, cały poturbowany, bo siedział po drugiej stronie, wiec jak spadł stamtąd, to nie skończyło się tylko na otarciu - opowiada Maciej Przybylski, ojciec jednego z poszkodowanych dzieci.

(źródło: TVN24/X-News)

Wypadek polskiego autokaru w Serbii. "Jesteśmy gotowi udzielić wszelkiej pomocy, jakiej potrzebują tamtejsze władze". ZOBACZ WIDEO:

(źródło: TVN24/X-News)

***

Turyści podróżujący autokarem, który uległ wypadkowi, powracają do Polski. Część z nich przyjechała już do Gliwic. [CZYTAJ WIĘCEJ]

AKTUALIZACJA 13:48
Skontaktowaliśmy się z autorem filmu, Jovanem Vignjevicem, który był jedną z pierwszych osób na miejscu zdarzenia. Na pytanie o potwierdzenie tego, że na drodze znajdowały się ostre obiekty powiedział nam, że nie potrafi potwierdzić tej informacji, ponieważ znalazł się tam już po tym jak wypadek miał miejsce. Jak jednak mówi, jedna z pasażerek, z którą rozmawiał miała wrażenie, że kierowca zasnął podczas jazdy. Sam Jovan powiedział nam, że nie widział żadnych śladów hamowania.

Ważne, by pamiętać, że są to informacje do tej pory niepotwierdzone oficjalnie.

Zmarły 50-letni kierowca nie prowadził autokaru, lecz tylko siedział obok kierującego.

Życie poszkodowanych nie jest zagrożone, szpitalny personel opatruje ich otarcia i skaleczenia.

Zastępczy autobus dotrze na miejsce około godziny 21. Pasażerowie mają do tego czasu przeczekać w pobliskim hotelu i restauracji.

Kierowca przed podróżą przeszedł dodatkowe badania.

- Autokarem podróżowało 50 turystów, 4 osoby są hospitalizowane, nikomu nic się poważnego nie stało. Jest niestety jedna ofiara śmiertelna, był nim kierowca. Na miejscu organizowana jest pomoc. Turystom, którzy nie zostali odwiezieni do szpitala, udzielana jest pomoc na miejscu, po czym mają być oni przewiezieni do pobliskiego hotelu. 27 uczestników to dzieci wracające z kolonii, reszta to turyści - mówi Anna Białek, rzeczniczka biura podróży FunClub, które organizowało wycieczkę.

AKTUALIZACJA
Uczestnicy wycieczki podróżowali autokarem biura podróży FunClub w Poznaniu.

AKTUALIZACJA
Osoby zaniepokojone losem bliskich mogą dzwonić na infolinię pod numer + 38 16 33 28 456.
Na miejsce udała się polska konsul, która jest w stałym kontakcie z miejscowymi służbami.

Ranni trafili do dwóch szpitali w Vrbasie i Suboticy. Serbskie media podają, że jedna osoba zginęła, a 25 jest rannych. Ofiarą wypadku był starszy mężczyzna. To kierowca.

Autokarem jechały w sumie 53 osoby, w tym trzech kierowców. 23 osobami były dzieci.

MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected]
DZ24 WIADOMOŚCI CZYTELNIKÓW I INTERNAUTÓW

ZOBACZ KONIECZNIE: NASZA RAMÓWKA
DZISIAJ POLECAMY PROGRAM PATRYKA DRABKA Z CYKLU NOGA Z GAZU

20 lat po powodzi tysiąclecia na Śląsku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Tragiczny wypadek autokaru w Serbii biura FunClub z Poznania. Kierowca zginął ZDJĘCIA + WIDEO - Dziennik Zachodni

Komentarze 11

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

J
Ja
Kierowcy nie zostały postawione żadne zarzuty! !!!! Autorzy piszcie prawdę a nie oczerniajcie ludzi! !!!! Wada materiału jednej z części spowodowala usterkę i pęknięcie i koła samoistnie skręciły na pobocze. A kierowca próbował z całych sił nie stracić kontroli nad autokarem. .. mogło byc znaczniej gorzej! !
n
normalny
Kilkukrotnie byłeś z nimi na wyjeździe i było tak żle? Nie dbali o twoje bezpieczeństwo - niezły oszołom z ciebie,
b
bodzio
autokaryakord to jest twoja firma ?
T
Tristan
NIEPRAWDA !Byliśmy kilkakrotnie z tym biurem na NAJDALSZYCH trasach,ale nigdy NIE było trzech kierowców ! Zawsze dwóch! A jak kierowca dba o komfort podróżnych ?Bardzo mnie interesuje ,skąd turysta wie,czy kierowca jest wypoczęty ? I uważny.Dzieli z nim pokój i dba o jego odpoczynek?Dodajmy,że to nie pierwszy śmiertelny wypadek tej firmy.
A
Adam
Proszę o rzetelne wypowiedzi, a nie nagonkę na firmę. Byłem na kilku wycieczkach z Funclub-em. Mogę powiedzieć ,że nigdy nie miałem zastrzeżeń co do bezpieczeństwa podróży. Kierowcy byli zawsze wypoczęci i uważni, dbali o bezpieczeństwo i komfort podróżnych. Zwykle na dłuższych trasach było ich trzech. Jeśli kierowca by zasnął to dlaczego opona była uszkodzona? Zdaje się że zadziałał tu inny czynnik (coś co uszkodziło oponę lub wada materiałowa ) Trzeba poczekać na ustalenia policji a nie dawać komentarze krzywdzące dla tej firmy. Ja z pewnością będę nadal korzystał z ich usług. Adam
P
Pasażer 20
Korzystałem z róznych opcji z noclegiem tranzytowym i bez. Różnica jest tylko w komforcie pasażera. Nie ma to nic wspólnego z bezpieczeństwem podróży. W tej firmie na dalekich trasach zawsze było 3 kierowców ( czasem wymienianych nawet na trasie). Przestrzegane sa normy pracy kierowców, regulaminowe przerwy w podróży, rejestrowane wszystkie parametry jazdy. Można śledzić nawet na żywo aktualne miejsce, w którym autokar się znajduje, z podaną prędkością podróżną. Ale ryzyko wypadku istnieje zawsze i nic na to nie poradzimy.. Współczuję poszkodowanym.
P
Pasażer 20
Tydzień temu wracałem tą trasą bliżniaczym autokarem "20". Z miejsc pasażerów w tym modelu autokaru nie widać kierowcy. A jeżeli widziała, że śpi dlaczego nie zareagowała?
X
Xena
Gdy w weekend majowy jechaliśmy z biurem Fun Club na wyc. Do Szwajcarii w autokarze, w prawym przednim kole najprawdopodobniej uciekalo powietrze. Wymiana opony trwała 3 godziny.
j
jo
jak mozna w tak daleka podroż jechac bez Noclegow ????? To jest kary godne !!! Aby tanio!!!!!
m
mucha tse tse
mistrz ,cierpiący na śpiączkę afrykańską,ugryzła go mucha tse-tse, na starym ruplu,kontra pobocze!,1:0 dla pobocza !! mistrz obudził się w szpitalu,już nie zanieczyści żadnego pobocza i to jest świetna wiadomość ! rupel rozbebeszony
zrobiło się bezpieczniej!!
z
znawca
kierowcy autobusów też!!!
Wróć na i.pl Portal i.pl