Toruń. Bezdomny palił się jak pochodnia

Na ratunek bezdomnemu rzuciły się trzy osoby, które akurat tamtędy przechodziły. Tylko dzięki przytomności ich umysłów udało się ugasić palącego się 50-latka. Poszkodowany, nim zemdlał, miał powiedzieć, że został podpalony.

**SPRAWDŹ SIĘ!

Rozumiesz gwarę uczniów? QUIZ**

Jak na razie policja nie potwierdza tej wersji zdarzeń. Wojciech Chrostowski z KMP w Toruniu stwierdził jedynie, że funkcjonariusze pod nadzorem prokuratora sprawdzają okoliczności tego tragicznego zdarzenia. Nie wykluczają żadnej wersji.

Jak udało się nam ustalić, poszkodowany trafił do jednego z toruńskich szpitali. Jego stan musiał być dość ciężki, ponieważ od razu podjęto decyzję, aby przewieźć go do centrum leczenia oparzeń w Siemianowicach Śląskich.

Nie wiesz, jak skorzystać z PLUSA? Kliknij TUTAJ, a dowiesz się więcej!

• Co dostanę w ramach abonamentu?
• Dlaczego mam płacić za treści w sieci?
• Najczęstsze pytania

Czytaj dalej - kliknij poniżej:

Przypomnijmy, że w sierpniu ubiegłego roku w jednym ze śmietników przy ulicy Łyskowskiego w Toruniu doszło do innego podobnego wypadku. To miał być wyjazd do palącego się śmietnika. Przynajmniej takie zgłoszenie odebrali wówczas toruńscy strażacy. Kiedy przybyli na miejsce, okazało się, że palił się nie śmietnik na Rubinkowie, ale ubranie przebywającego w nim bezdomnego. Zostało ono już ugaszone przez innych ludzi przed przyjazdem strażaków.

- Po przyjeździe strażacy rozpoczęli akcję ratowania człowieka - mówił nam brygadier Andrzej Seroczyński, rzecznik toruńskich strażaków. Potem kontynuowała ją przybyła na miejsce załoga karetki pogotowia. Mężczyzna miał poparzone około 70 procent ciała.

Do kolejnego takiego zdarzenia doszło w marcu tego roku. - Otrzymaliśmy zgłoszenie, że za Uniwersamem palą się śmieci. Na miejscu, gdy przystąpiliśmy do akcji okazało się, że w stercie śmieci jest człowiek, mężczyzna - informował "Nowości" Andrzej Seroczyński ze Straży Pożarnej w Toruniu.

ZOBACZ ZDJĘCIA Z AKCJI: TUTAJ.

Czytaj dalej - kliknij poniżej:

Co należy zrobić, aby szybko i efektywnie zadziałać w przypadku palenia się odzieży na człowieku? Pomoc powinna przede wszystkim skupić się na zatelefonowaniu na pogotowie ratunkowe przy jednoczesnym udzieleniu niezbędnej pomocy poszkodowanemu.

Człowiek, na którym pali się ubranie najczęściej w panice ucieka. Jednak nie należy mu na to pozwolić, ponieważ ruch powietrza tylko podsyca płomienie. Jeśli zdarzy się, że jesteśmy świadkiem takiego zdarzenia, należy poszkodowanego przewrócić twarzą do ziemi. Zapobiegniemy w ten sposób bardzo groźnemu wchłonięciu ognia do płuc i poparzeniu dróg oddechowych. Takiej osobie nie można również pozwolić stać w miejscu, gdyż wiąże się to z niebezpieczeństwem wciągania ognia i dymu do dróg oddechowych.

Zobacz także: Toruń. Postępy prac przy miejskich inwestycjach [ZDJĘCIA]

Płonące na człowieku ubranie najlepiej ugasić, przykrywając je kocem gaśniczym. Można do tego celu użyć innego grubego kawałka materiału, np. płaszcza, narzuty lub zasłony. Przy nakrywaniu palącego się człowieka należy kłaść „od siebie” koc lub inny rodzaj materiału, jednocześnie przydeptując jego brzeg. Następnie należy spod materiału usunąć powietrze poprzez dociskanie płachty do ratowanego lub zawijając go w nią. Ważne jest, aby nie przesuwać ofiary po ziemi, bo może to spowodować rozszerzenie się ognia na inne części ciała i powstanie dodatkowych niebezpiecznych obrażeń. W ostateczności palącą się odzież można ugasić wodą.

ZOBACZ KONIECZNIE

Nie należy gasić palącej się odzieży na człowieku poprzez machanie nad nim kurtką lub innym rodzajem odzieży. W momencie kiedy „pod ręką” mamy tylko kurtkę, odzież na poszkodowanym należy gasić, tłumiąc ogień i przesuwając kurtkę (bez podnoszenia) od głowy w kierunku nóg. Z osoby ratowanej nie należy zdejmować ubrania, gdyż odrywanie przyklejonego do skóry materiału dodatkowo narazi go na ból i odsłoni świeże rany.

Polecamy INFO Z POLSKI – 7.09

NowosciTorun