Tomasz Mackiewicz został na Nanga Parbat. Działoszyn modli się za alpinistę

Redakcja
Tomasz Mackiewicz
Tomasz Mackiewicz
Na Nanga Parbat został alpinista Tomasz Mackiewicz. W niedzielę mieszkańcy Działoszyna skąd pochodzi Tomasz Mackiewicz modlili się o uratowanie uwięzionego.

Mieszkańcy Działoszyna skąd pochodzi Tomasz Mackiewicz modlili się za powodzenie akcji ratunkowej i uratowanie uwięzionego wciąż w Nanga Parbat alpinisty. I choć prognozy nie są ciekawe mieszkańcy Działoszyna wciąż wierzą w cud.

Akcja ratunkowa pod Nanga Parbat. Bielecki: Przykro mi, ale nie mieliśmy żadnych szans pomóc Tomkowi

- Cały Działoszyn żyje od wczoraj tą straszną historią. Tata pana Tomasza założył u nas Uniwersytet Trzeciego Wieku. Jest szanowaną osobą. Syna nie znamy osobiście, ale widzieliśmy o nim reportaże w telewizji. To człowiek z ogromną pasją. Mamy nadzieję, że nasza modlitwa przyniesie skutek i wydarzy się cud. Poprawią się warunki atmosferyczne i będzie można przywrócić akcję ratunkową - mówili wierni napotkani pod kościołem św. Marii i Magdaleny, gdzie modlono się w intencji Tomasza Mackiewicza.

Akcja ratunkowa pod Nanga Parbat dobiegła końca. Adam Bielecki i Denis Urubko ruszyli na ratunek Elisabeth Revol i Tomaszowi Mackiewiczowi w sobotę rano. Około 21.30 polskiego czasu dotarli do Francuzki. Ze względu na załamanie pogody nie zdecydowali się na kontynuowanie akcji i ratowanie Mackiewicza. Tuż po godzinie 8 w niedzielę himalaiści razem z Revol dotarli do obozu na wysokości 4850 m. Helikopter zabrał ich w bezpieczne miejsce. Francuzka jest już w szpitalu w Islamabadzie.

Ostatnie wiadomości wskazują jednak na to, że próba lotu po Tomasza Mackiewicza nie zostanie jednak pojęta. Przypomnijmy, Adam Bielecki i Denis Urubko ruszyli na ratunek Elisabeth Revol i Tomaszowi Mackiewiczowi wczoraj rano. Około 21.30 polskiego czasu dotarli do Francuzki. Ze względu na załamanie pogody nie zdecydowali się na kontynuowanie akcji i ratowanie Mackiewicza. Dzisiaj tuż po godzinie 8 himalaiści razem z Revol dotarli do pierwszego obozu na wysokości 4850 m. Tam oczekiwali na pakistański helikopter, który zabrał ich do Skardu. Ludovic Giambasti poinformował, że zostanie podjęta próba lotu helikoptera po Mackiewicza. Później wycofał się z tych słów.

- Jestem zbulwersowany tym, że pozostawiono Tomka tam na górze i że przerwano akcję ratunkową. Problemu nie stanowiły koszty. Jeszcze w czwartek na stronie internetowej, na której zbierano fundusze na powrót Tomka było zaledwie 13 tysięcy złotych, a dzisiaj było to już 270 tysięcy złotych - wylicza Witold Mackiewicz, tata Tomka, którego boli zaprzestanie akcji z chwilą życia człowieka. Wciąż żyje jednak nadzieję, że syn wróci do domu.

- Wczoraj do żony zadzwonił wnuczek i powiedział, że skoro Tomek nie ma siły zejść, to niech pan Bóg weźmie go na plecy i powie heja do domu. Tomek jest wytrwałym i twardym mężczyzną, więc wciąż żyjemy nadzieją, a ta jak wiadomo umiera ostatnia - mówi tata Tomka, która zastanawia się czy do akcji można było zaangażować lokalsów.

- Tamtejsza społeczność lubiła Tomka. Wspierał ich przywożąc dzieciom odzież i obuwie. Uwielbiał się też z nimi bawić. Myślę, że by pomogli - dodaje pan Witold.

Tak naprawdę o tym, że Tomasz Mackiewicz spędził dzieciństwo w Działoszynie, gdzie uczył się w Szkole Podstawowej wielu mieszkańców dowiedziało się dopiero teraz, gdy zrobiło się o nim głośno za sprawą prowadzonej akcji ratunkowej. Udało nam się dotrzeć do jego kolegów i koleżanek z podstawówki, z którymi przyjaźni się do dzisiaj.

- Tomek był bardzo fajnym chłopakiem,wychowywaliśmy się na jednej ulicy Częstochowskiej,więc chcąc nie chcąc trochę czasu spędzaliśmy na wspólnych zabawach.W tamtych czasach nie było komputerów i iphonów oraz innych wynalazków, dzieci bawiły się na ulicach. My dużo czasu spędzaliśmy na tzw."szczyckich łąkach" i" kierkowie".Jako kolegę z klasy pamiętam go jako wesołego fajnego chłopaka. w ogóle byliśmy bardzo fajną klasę z wieloma kolegami i koleżankami z klasy mamy kontakt do dzisiaj. Z Tomkiem ten kontakt trochę się urwał ponieważ w V klasie wyprowadził do Częstochowy. Jednak często w Działoszynie bywał odwiedzając swoją babcię. Mam nadzieję, że żyje i że Nanga Parbat go nie pokonała - mówi Magdalena Klimczak.

W siłę Tomka wierzy też jego kolega Norbert Grabiasz.

- Tomek to normalny człowiek, a przede wszystkim fajny kolega. Zawsze jest szczery aż do bólu. Chodziliśmy razem do podstawówki. O tym, że wydarzyła się taka tragedia dowiedziałem się od żony będąc za granicą. Śledzę na bieżąco informacje o akcji. Nie wiem co o tym myśleć. Boli to, że dopiero teraz zrobił się wokół niego szum medialny, a kiedy potrzebował wsparcia to go nie miał, a pieniądze na wyprawę zebrał ze zbiórki internetowej. Myślę że tą wyprawą chciał coś udowodnić - mówi Norbert Grabiasz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Tomasz Mackiewicz został na Nanga Parbat. Działoszyn modli się za alpinistę - Dziennik Łódzki

Komentarze 60

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

i
iloraz inteligencji
aby nie potrafić postawić kropki, przecinka, użyć wielkiej litery? I jakim trzeba być pacanem, aby nie brać pod uwagę odbiorcy swoich treści i nie przeczytać przed opublikowaniem sprawdzając czy komentarz daje się przeczytać?
O
Ola
Należało się modlić zanim mu Pan Bóg rozum odebrał i zostawił dzieci, teraz księża niech pomagają dzieciom Mackiewicza, przecież ubogim należy pomagać
G
Gość
To straszne jak Tomka potraktowano ,jak niepotrzebną nikomu rzecz,a był to moim zdaniem facet z prawdziwego zdarzenia.Nie był ideałem ,popełniał błędy ,sle był prawdziwy ,nikogo nie udawał ,kochał ludzi i życie ,cieszył się nim ,a inni mu chyba tego zazdrościli.Nie wstydził mówić się o tym ,że miał ptoblem .Dla mnie Tomek jesteś wielki oprócz ambicji i hartu ducha miałeś silną wolę ,walczyłeś z nałogami ,a nie tak jak inni poddają się im.Bardzo chciałabym ,żebyś żył i żeby Twoje dzieci mogły się Tobą cieszyć.Nie dano Ci jednak tej szansy .Jestem przekonana ,że nic fla Ciebienie zrobiono .Nie rozumiem jak osobybza to odpowiedzialne będą mogły z tym żyć .CI ,którzy pomóc mogliście ,a tego nie zrobiliści ,życzę byście każdego dnia patrząc w lustro widzieli Tomka ,którego poprostu zostawiliście .Bohaterzy od siedmiu boleści ,a jaka cisza medialna ,a może mu dacie medal pośmierty.Taka prawda ,że jego krew jestvns waszych rękach.Wstyd.Nigdy już na wybory nie pójdę ,bo Wy wszyscy ,którzy pomóc mogliście nie zrobiliście nic ,by rodaka ratować.
J
Ja
Jak można byś tak bezdusznym i pisać takie głupoty ,oceniać człowieka ,robić wyrzuty i mieszać do tego niewinne dzieci.W takiej chwili mówić o jakiś alimentach ,to wstyd .To właśnie jest zapowiadany konic świata ,ta zawiść ,złość ,znieczulica.Przykre i przerażające.
K
Kara
To naprawdę smutne,że nikt nie walczy o człowieka,pozwala mu się umrzeć i nie daje szans.Uważem ,że to haniebne -pomagamy innym wystłając pieniądze na misję ,a u nasna ulicy ludzie umierają .Ratujemy Francuzkę ,Polaka zostawiamy .Nie wiem jak ludziec,ktôrzy podjęli takie decyzje mogą spać spokojnie i ta cała towarzyszka wyprawy jak mogła pozwolić na to by kolega został na górze?Mam nadzieję ,że zjedzą ją wyrzuty sumienia.zJa nie znając człowieka ciągle myślę o tym co czuje ,czuł ,czy czekał na obiecaną pomoc ,czy wiedział ,że go zostawią?Przeraża mniemyśl ,że umiera w samotności ,a my Polacy w ciepłych domkach zapominamy o człowieku i jakby nigdy nic żyjemy dalej.Tomek jestem z Tobą i naprawdę przykro mi ,że nikt nie chce Ci pomóc.
p
patryk
cz rzyje tomasz
d
d.
Nie odzywaj się, jak nie masz nic mądrego do powiedzenia.
N
NORWID
Idzie na własne ryzyko i NIECH SPADAJĄ NA DRZEWA DEBILE , jest tak pięknie a tu DEBILE SIĘ NARAŻAJĄ - i mam płakać ??? cha cha cha == TO JEST KARMA SKRETYNIALI KATOLE - ten wasz bóg to dupa ,.,
L
Leben
...bo Bóg jest Bogiem żywych, nie umarłych, tyle że Tomek może jest już po drugiej stronie życia. Ważniejsza jest tu kwestia rozliczenia za życie doczesne, ale to zostawmy Miłosiernemu, a nie osądowi domorosłych sędziów na necie.
h
h
ludzie nie zrzucajcie winy na Boga, czy na innych.... koleś miał pasję żył tą górą i ją zdobył. To, że nie żyje to nie znaczy, że nie zrealizował swego planu... to że był w tym pyszny i egoistyczny w stosunku do rodziny to już Bóg osądzi
h
h
zostawmy Bogu to co jego ... nie po to ustala On granice, których przekraczanie jest naszą pychą, by dziś dziwić się, że po ich przekroczeniu po prostu się umiera
P
Prawda
Jeżeli wierzysz w Boga .to módl się by był już u nie go. i aby Pan nie pokarał go za jego pychę
o
obserwator
Bo to może być klucz do dyskusji.
B
Barnaba
A mężczyzna wyrasta z krótkich spodenek i zaczyna dbać o rodzinę.

Tomasz Mackiewicz niestety do tej roli nie dorósł.

Nie wiadomo, kogo bardziej żałować, jego czy jego dzieci, że straciły nieodpowiedzialnego ale jednak ojca.

Co do Jego partnerki od wspinania. Jest jakaś trefna.
To już jej drugi raz. W 2009 zostawiła partnera na Annapurna. Ciała nie odnaleziono. Przez nią zginął Czech...
M
Masakroza
Zamiast teraz wołać kase na dzieciaki mógł pomyśleć o polisie na życie. Każdy mądry tak robi. Ilu ludzi codziennie ginie w wypadkach i jakoś nie ma zbiórek na ich osierocone dzieciaki. Poza tym po kiego grzyba lazł tam w takich warunkach? Narażał siebie, swoją rodzinę, tą drugą inteligentkę, która zaraz będzie na kikutach chodziła bo tylko tyle z nóg jej zostanie oraz ratowników, którzy mieli kupę szczęścia, że im się udało przeżyć. Paranoja i cyrk na kółkach.
Wróć na i.pl Portal i.pl