To był kiedyś cudowny pałac. Tylko pół godziny drogi z Wrocławia. Tyle z niego pozostało do dziś...

Klasycystyczny Schloss Sponsberg (od dawnej nazwy Ozorowic) wzniesiono pod koniec osiemnastego stulecia, około 1790 roku. Należał on do Carla Schwaerzel. Do wnętrza pałacu wiódł wysoki portyk, który wita zwiedzających ruiny turystów. A trzeba przyznać, że ten rodzaj turystyki jest dość... ekstremalny. Po pałacu niewiele bowiem zostało.

Obecnie nie ma tu już podłóg, dlatego trzeba uważnie patrzeć pod nogi, przedzierając się przez chaszcze do kolejnych "pomieszczeń". Niektóre są całkiem dobrze rozpoznawalne, bo na ścianach zachowały się resztki łazienkowych kafli, czy wnęki po zdobnych statuetkach.

Został przebudowany na początku XX wieku. Po wojnie przeszedł w ręce polskie i niecałe 20 lat później, w 1964 roku, został wpisany do rejestru zabytków. Nie został jednak objęty należytą opieką, a w roku 1987, spłonął. Wówczas to z pałacu, który i tak popadał od lat w ruinę, całkowicie zniknął strawiony przez ogień dach. Pałacu nigdy nie próbowano odbudować.

O dziwo, w niektórych oknach wciąż można dostrzec ślady stolarki okiennej. Na ścianach pozostały też resztki oryginalnej farby. Kolumny portyku natomiast zachowały wykończone wolutami głowice oraz solidne podstawy. Wyraźnie też rysuje się ciekawy fronton. Niestety jednak, większość zapadniętego obiektu na różnych wysokościach porastają samosiejki drzew. Obiekt służy także za wysypisko śmieci...

Zobacz w galerii jak wyglądał i wygląda dziś pałac:

W bezpośredniej okolicy pałacu są jeszcze:

• folwarczna zabudowa pod postacią obory - także zrujnowanej,
• park z XIX wieku,
• gotycki kościół pw. św. Jana Chrzciciela z XV wieku.

Uśredniając: z centrum Wrocławia do ruin pałacu dotrzecie w około 30 minut. Tu znajdziecie go na mapie:

Przejdź do galerii:
GALERIA DO SCROLLOWANIA