Terroryzowane przedszkolaki zakładnikami sąsiedzkiego sporu. Mamy komentarz Policji

Joanna Grabarczyk
Joanna Grabarczyk
Polewanie wodą z ogrodowego węża, odtwarzanie przez głośniki dźwięków ujadających psów czy odpalanie piły mechanicznej tuż przy ogrodzeniu - o takich praktykach, stosowanych wobec dzieci uczęszczających do przedszkola Jaskółka we Wrocławiu poinformowali mieszkańcy okolicy, w której zlokalizowana jest placówka. Zdjęcie ulotek zawierających opis szokujących praktyk stosowanych wobec przedszkolaków przez sąsiadów zaczęło krążyć w mediach społecznościowych, wzbudzając powszechne oburzenie.

Według informacji, które zostały opublikowane na grupach zrzeszających lokalnych mieszkańców w portalu społecznościowym Facebook oraz rodziców dzieci w wieku przedszkolnym, w tym tygodniu mieszkańcy ulicy Jaskółczej i okolic znaleźli w swoich skrzynkach pocztowych list o następującej treści:

"Szanowni Mieszkańcy!

Jesteśmy rodzicami Dzieci, które uczęszczają do Przedszkola Jaskółka. Przedszkole to mieści się przy ulicy Jaskółczej 23, w niedalekim sąsiedztwie Państwa domu. Od ponad dwóch lat nasze Dzieci będąc na podwórku słyszą wykrzykiwane w ich stronę następujące sformułowania:

  • "kaszojady"
  • "na plac zabaw bachory"
  • "kupa, dupa, kupa, dupa, dzieci powtarzamy!"
  • "kurwa mać jak zaraz przypierdolę komuś"
  • "zamknąć ryje tej dziczy"
  • "powystrzelać te bachory i będzie spokój"
  • "bombę trzeba podłożyć pod to przedszkole"

Poza krzykami nasze Dzieci straszone są m. in. piłą mechaniczną, włączaną tuż przy ogrodzeniu przedszkola, dźwiękami wystrzałów czy też odgłosem szczekania psa odtwarzanych z głośników ustawionych tuż przy płocie. Były również oblewane wodą z węża ogrodowego. Takie agresywne zachowanie w stosunku do Dzieci (najmłodsze przedszkolaki mają tylko 2,5 roku) jest niedopuszczalne i karygodne, a dla naszych rodzin dodatkowo bardzo bolesne. W ten sposób w Państwa sąsiedztwie łamana jest konwencja o prawach dziecka. Dzieci czują się zagrożone za każdym razem, gdy wchodzą lub wychodzą z Przedszkola lub na podwórko, często płaczą i boją się atakujących je osób. Niestety tego rodzaju działania eskalują z każdym kolejnym rokiem, a dialog pomimo podejmowanych prób nie jest możliwy.

W związku z powyższym chcemy Państwa poinformować nie tylko o tym, co się dzieje w Państw sąsiedztwie, ale jednocześnie ostrzec przed potencjalnym zagrożeniem, jakim jest przeniesienie takich agresywnych zachowań poza przedszkole.

Będziemy wdzięczni za każdy przejaw wsparcia i solidarności z Państwa strony.

Z poważaniem,
Rodzice Przedszkolaków z Jaskółki"

Komu przeszkadza przedszkole?

Jak udało się ustalić portalowi i.pl, lokalizacja i działalność przedszkola przy ulicy Jaskółczej budzi duże kontrowersje wśród sąsiadów. Poświadczają to banery, które pojawiły się na ogrodzeniach kilku posesji sąsiadujących z placówką.

Banery o tej treści pojawiły się w sąsiedztwie przedszkola Jaskółka we Wrocławiu.
Banery o tej treści pojawiły się w sąsiedztwie przedszkola Jaskółka we Wrocławiu. Fot. Facebook
Sąsiedzi Jaskółki skarżą się na uciążliwości z tytułu mieszkania w pobliżu przedszkola. Rodzice alarmują o karygodnych zachowaniach wobec ich dzieci
Sąsiedzi Jaskółki skarżą się na uciążliwości z tytułu mieszkania w pobliżu przedszkola. Rodzice alarmują o karygodnych zachowaniach wobec ich dzieci. Fot. Facebook

Na ten moment właściciele przedszkola odmawiają rozmowy z mediami informując, że w sprawie zostanie dziś opublikowane oświadczenie, potwierdzając równocześnie, że tego rodzaju wydarzenia rzeczywiście miały miejsce, a o sprawie dawno informowane były odpowiednie służby.

Przedszkole Jaskółka wydaje oświadczenie w sprawie

Na swojej stronie w portalu Facebook przedszkole Jaskółka, którego dotyczy cała sytuacja, wydało następujące oświadczenie:

"Szanowni Państwo,

W nawiązaniu do pojawiających się w mediach społecznościowych informacji dotyczących naszego punktu przedszkolnego Jaskółka Montessori pragniemy wyjaśnić, że sytuacje opisane w cytowanym liście miały (niestety) miejsce w przeszłości i były zgłaszane odpowiednim służbom. Z sąsiadami, którzy nie potrafią pogodzić się z tym, że Dzieci mają prawo do edukacji, rozmawialiśmy zarówno jako nasza społeczność, ale rozmawiali z nimi także przedstawiciele Policji czy Straży Miejskiej. Na nasze zlecenie sprawą zajmuje się kancelaria prawna" - czytamy w pierwszej części oświadczenia.

Przedszkole wbrew sąsiadom

Jak dowiedział się portal i.pl, krytyczne opinie wobec lokalizacji przedszkola na terenie osiedla Kowale we Wrocławiu pojawiały się jeszcze nim doszło do otwarcia placówki. Protestowali mieszkańcy osiedla domów jednorodzinnych, gdzie miało rozpocząć swoją działalność przedszkole. Konflikt zaostrzył się z chwilą, kiedy punkt przedszkolny rozpoczął funkcjonowanie przy ulicy Jaskółczej 23. Sąsiedzi przedszkola twierdzą, że hałas dobiegający z przedszkola był i nadal jest niezwykle uciążliwy. Pandemia, która zmusiła wielu Polaków do spędzania większej ilości czasu w domu oraz nierzadko do świadczenia pracy zdalnej, doprowadziła do nasilenia sporu.

- Według ustaleń policjantów liczba gospodarstw niezadowolonych z faktu istnienia przedszkola, to co najmniej trzy rodziny zamieszkujące w bezpośrednim sąsiedztwie

- podaje starsza aspirant Aleksandra Freus z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.

Co zarzucają sobie obie strony przed sądem?

Konflikt sąsiadów osiedla domów jednorodzinnych w dzielnicy Wrocław-Kowale z przedszkolem Jaskółka trwa już od kilku lat. Jak udało nam się ustalić, w sprawie toczyło się jak dotychczas pięć postępowań, głównie dotyczących wykroczeń. Komenda Miejska Policji we Wrocławiu informuje również o licznych interwencjach, do których wzywana jest przez obie strony konfliktu:
- Dotyczyły między innymi zakłócania spokoju przez bawiące się dzieci, puszczania głośnej muzyki, parkowania w miejscach niedozwolonych - wylicza starsza aspirant Aleksandra Freus.

Groźby umorzone i zakłócanie spokoju publicznego

Pierwsze postępowanie - zakończone umorzeniem wobec braku znamion czynu zabronionego - było prowadzone przez policjantów w ubiegłym roku pod nadzorem Prokuratury Rejonowej dla Wrocławia Psie Pole. Podstawą do jego wszczęcia miały być groźby ze strony bezpośrednich sąsiadów. Pomimo umorzenia nie był to koniec sąsiedzkiego sporu:

- Wyłączone z niego zostało wówczas postępowanie w sprawie o wykroczenie dotyczące zakłócenia spokoju publicznego, gdzie zapadł wyrok nakazowy, od którego strona się odwołała

- wskazuje przedstawicielka wrocławskiej Policji, Aleksandra Freus.

Sprawa skradzionego banera

Bezpośredni sąsiedzi przedszkola zarzucili również jednemu z pracowników placówki, że ukradł i zniszczył baner - jeden z tych, które pojawiały się na bramach i ogrodzeniach posesji sąsiadujących z punktem przedszkolnym. Postepowanie pod nadzorem Prokuratury Rejonowej dla Wrocławia Psie Pole wymagało powołania biegłego, który wyceniłby wartość strat. Opinia biegłego przesądziła, że doszło do wykroczenia. Przypomnijmy: kradzież, w zależności od wartości skradzionego dobra, kwalifikowana może być jako przestępstwo - czyli karana na podstawie przepisów kodeksu karnego, z reguły surowszych - lub jako wykroczenie. Wówczas podstawą do wymierzenia kary staje się kodeks wykroczeń. W 2022 roku limit pieniężny, do którego kradzież była zaliczana jako wykroczenie, wynosił 500 złotych. Aktualnie prowadzone jest postępowanie w tej sprawie.

Pomówienia, zniesławienia i jajka na elewacji

Następne zawiadomienie wpłynęło ze strony bezpośrednich sąsiadów.
- Dotyczyło ono pomówienia, zniesławienia oraz umieszczania na portalach w sieci, informacji ze wskazaniem przez pracowników przedszkola i rodziców dzieci uczęszczających do przedszkola, a także uszkodzenia mienia poprzez obrzucenie jajkami elewacji budynku. Czynności te policjanci prowadzili również pod nadzorem Prokuratury Rejonowej dla Wrocławia Psie Pole - informuje starsza aspirant Aleksandra Freus.

Czy przedszkole zaprzestanie działalności?

Pracownicy przedszkola również złożyli zawiadomienie do prokuratury. Dotyczy ono uporczywego nękania kierownictwa i pracowników przedszkola przez bezpośrednich sąsiadów. Rzekomym celem sąsiadów ma być zmuszenie do zaprzestania działalności gospodarczej.
- Mimo podejmowanych wielokrotnie rozmów obie strony pozostają przy swoich argumentacjach, nawzajem obwiniając się i oskarżając. Większość z tych spraw jest nadal w toku, a cześć z nich została umorzona z uwagi na brak znamion czynu zabronionego. Policjanci prowadzą w tej sprawie z dwoma skonfliktowanymi stronami mediacje - przekazała redakcji portalu i.pl starsza aspirant Aleksandra Freus.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 12

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
24 listopada, 11:23, Gość:

Prośba do pani dyrektor pani Gabrieli Tymoczko, aby wypowiedziała się, ile czasu prowadziła przedszkole zanim uzyskała warunki zabudowy i jakim cudem działało to przedszkole?

24 listopada, 17:56, Gość:

Kłamiesz tłuku.

Zapytaj swojej żony ile lat się prostytuowała.

25 listopada, 8:27, Gość:

No, no, robi się groźnie. Już w samych komentarzach można zobaczyć kulturę komentujących, jak: „Kłamiesz tłuku”,

„Zapytaj swojej żony ile lat się prostytuowała”. Po tych wypowiedziach można już zobaczyć, co kto sobą reprezentuje. I rzeczywiście, sąsiedzi mogą się obawiać, bo rodzice nie przebierają w środkach. Desperacja? Wypowiedź komentującego nic konstruktywnego nie wniosła. A szkoda. Bo dalej w tej sprawie jest niewiadoma. A chyba wszyscy są baaaaardzo ciekawi.

Idiota "wykrył spisek". Ale swojego kłamstwa nie sprostuje.

G
Gość
24 listopada, 11:14, Gość:

Teraz proponuję, aby i sąsiedzi zabrali głos w sprawie przedszkola. Niech się wypowiedzą, jak fajnie mieć w sąsiedztwie przedszkole. Jak miło rano mieć tłum samochodów na wąskiej uliczce, na której nie można stawać. I jak miło słuchać wrzasków dzieci i głośnej muzyki, którą puszczają panie przedszkolanki. Zabaw w walenie bramy rowerkami. Jest fajnie, jest głośno, ale dla kogo? Dla sąsiadów?

24 listopada, 17:57, Gość:

Ja przez lata mieszkałem obok przedszkola i nie mam żadnych złych wspomnień, więc daruj sobie taką ściemę.

Czy Ty jesteś sąsiadem przedszkola „Jaskółka” przy ul. Jaskółczej 23? Mówimy o konkretnym przedszkolu. To tak jakby mówić o 20-lenim samochodzie i nowej limuzynie z salonu. Prosimy o wypowiedź tylko sąsiadów przedszkola „Jaskółka” i bez hejtu, i wulgaryzmów.

G
Gość
24 listopada, 11:23, Gość:

Prośba do pani dyrektor pani Gabrieli Tymoczko, aby wypowiedziała się, ile czasu prowadziła przedszkole zanim uzyskała warunki zabudowy i jakim cudem działało to przedszkole?

24 listopada, 17:56, Gość:

Kłamiesz tłuku.

Zapytaj swojej żony ile lat się prostytuowała.

No, no, robi się groźnie. Już w samych komentarzach można zobaczyć kulturę komentujących, jak: „Kłamiesz tłuku”,

„Zapytaj swojej żony ile lat się prostytuowała”. Po tych wypowiedziach można już zobaczyć, co kto sobą reprezentuje. I rzeczywiście, sąsiedzi mogą się obawiać, bo rodzice nie przebierają w środkach. Desperacja? Wypowiedź komentującego nic konstruktywnego nie wniosła. A szkoda. Bo dalej w tej sprawie jest niewiadoma. A chyba wszyscy są baaaaardzo ciekawi.

G
Gość
24 listopada, 11:14, Gość:

Teraz proponuję, aby i sąsiedzi zabrali głos w sprawie przedszkola. Niech się wypowiedzą, jak fajnie mieć w sąsiedztwie przedszkole. Jak miło rano mieć tłum samochodów na wąskiej uliczce, na której nie można stawać. I jak miło słuchać wrzasków dzieci i głośnej muzyki, którą puszczają panie przedszkolanki. Zabaw w walenie bramy rowerkami. Jest fajnie, jest głośno, ale dla kogo? Dla sąsiadów?

Ja przez lata mieszkałem obok przedszkola i nie mam żadnych złych wspomnień, więc daruj sobie taką ściemę.

G
Gość
24 listopada, 11:05, Gość:

To przedszkole to jakieś nieporozumienie. Przede wszystkim nie ma miejsc parkingowych, a na ciągu pieszo-jezdnym nie można parkować, jest zakaz, ponieważ całe osiedle mieści się w strefie zamieszkania. I nikt nic sobie z tego nie robi. Nie znają przepisów ruchu drogowego? Rodzice parkują i smrodzą samochodami i rano, i popołudniu. I oczywiście jest kto zły? oczywiście sąsiedzi, bo zwrócą rodzicowi uwagę, aby latem nie stał przy posesji przy zapalonym silniku. A oni mówią – to komuś przeszkadza? Nie wiedzą, że nie można też stać przy włączonym silniku?, że łamią kolejny przepis? A rodzice niektórzy są bardzo, ale to bardzo agresywni.

To rodzice parkują w strefie zamieszkania i nikt/sąsiedzi tego faktu nie zgłasza na straż miejską? Przecież robi się zdjęcie i wysyła, a parkujący płaci mandat. Proste.

G
Gość
24 listopada, 11:23, Gość:

Prośba do pani dyrektor pani Gabrieli Tymoczko, aby wypowiedziała się, ile czasu prowadziła przedszkole zanim uzyskała warunki zabudowy i jakim cudem działało to przedszkole?

Myślę, że na to odpowiedź znają hejtowani sąsiedzi. Może ktoś się wypowie?

G
Gość
Prośba do pani dyrektor pani Gabrieli Tymoczko, aby wypowiedziała się, ile czasu prowadziła przedszkole zanim uzyskała warunki zabudowy i jakim cudem działało to przedszkole?
G
Gość
23 listopada, 12:50, Gość:

Komuś przeszkadzają polskie dzieci? To niech się wynosi. Sąsiedzi mają stałe adresy, ich domy są widoczne i stoją w tym samym miejscu. A w k u r w i o n y c h rodziców nikt nie zna i jest ich wielu. Bardzo wielu. Nie wiadomo, skąd polecą kamienie, butelki i może coś jeszcze. Nie wiadomo kiedy, nie wiadomo kto. Czy warto tak ryzykować?

23 listopada, 14:46, Gość:

Co za bzdura, sąsiedzki troll? Rodzice nie są agresywni, niczym nie rzucają i nie grożą. To metody drugiej strony. Próbujemy zadbać o nasze dzieci.

23 listopada, 14:51, Gość:

I jak? Fajnie się "dba" o swoje cudzym kosztem?

Proszę spytać sąsiadów, czy fajnie, to oni dbają o swoją "ciszę" (cudzysłów, bo to nie o ciszę przecież chodzi, tylko o zwykłą nienawiść) kosztem naszych dzieci .

G
Gość
23 listopada, 12:50, Gość:

Komuś przeszkadzają polskie dzieci? To niech się wynosi. Sąsiedzi mają stałe adresy, ich domy są widoczne i stoją w tym samym miejscu. A w k u r w i o n y c h rodziców nikt nie zna i jest ich wielu. Bardzo wielu. Nie wiadomo, skąd polecą kamienie, butelki i może coś jeszcze. Nie wiadomo kiedy, nie wiadomo kto. Czy warto tak ryzykować?

23 listopada, 13:39, Gość:

Jak widać niczego nie zrozumiałeś! nikomu nie przeszkadzają dzieci tylko zła lokalizacja przedszkola!

Nie można robić biznesu, bo przedszkole to jest biznes, kosztem sąsiadów!

Piedrolisz przygłupie.

Miałeś ciszę na sąsiedniej działce? Ale kupiłeś sobie tę ciszę, czy ci się ona należała?

A może ktoś kupił działkę i tam się pobudował?

Tak się składa, że tacy debile jak ty zawsze chcą mieć strefę ciszy wokół SWOJEGO domu, ale gdy sami się budują, to guzik ich obchodzi czy innym to nie wadzi.

G
Gość
23 listopada, 12:50, Gość:

Komuś przeszkadzają polskie dzieci? To niech się wynosi. Sąsiedzi mają stałe adresy, ich domy są widoczne i stoją w tym samym miejscu. A w k u r w i o n y c h rodziców nikt nie zna i jest ich wielu. Bardzo wielu. Nie wiadomo, skąd polecą kamienie, butelki i może coś jeszcze. Nie wiadomo kiedy, nie wiadomo kto. Czy warto tak ryzykować?

Co za bzdura, sąsiedzki troll? Rodzice nie są agresywni, niczym nie rzucają i nie grożą. To metody drugiej strony. Próbujemy zadbać o nasze dzieci.

G
Gość
23 listopada, 12:37, Gość:

Trzeba też wysłuchać drugiej strony, czyli mieszkańców domów sąsiadujących z przedszkolem.

Tam pewnie zawsze było spokojnie i cicho, do czasu aż ktoś w sąsiedztwie zaczął robić biznes zakładając przedszkole!

Ktoś zarabia spore pieniądze kosztem spokoju pozostałych mieszkańców!

(Prowadzenie przedszkola to jest bardzo opłacalny biznes!)

Kogoś kto nie zdaje sobie sprawy jaki to wrzask i hałas jest kiedy dzieci wychodzą na zabawę przed budynek zapraszam do dowolnego przedszkola własnie w takim momencie.

Wystarczy sobie postać chwilę w pobliżu a wszystko stanie się jasne.

Przedszkola są oczywiście niezbędne ale w odpowiednich lokalizacjach, tak aby nie były uciążliwe dla sąsiadów!

Komentarze brzmią jakbym słyszała tych sąsiadów, "biznes" pada kilka razy, a często tak nazywają nasze przedszkole..... Mierzycie innych swoją miarą, są rzeczy ważniejsze w życiu niż $$$$$, ale obawiam się, że tego nie zrozumiecie. Odważni jesteście pisząc tu anonimowe komentarze i odważni wobec małych dzieci, brawo! Sami ze sobą tu możecie dyskutować, bo oburzenie w mediach społecznościowych jest zbyt wielkie!!!

G
Gość
23 listopada, 12:50, Gość:

Komuś przeszkadzają polskie dzieci? To niech się wynosi. Sąsiedzi mają stałe adresy, ich domy są widoczne i stoją w tym samym miejscu. A w k u r w i o n y c h rodziców nikt nie zna i jest ich wielu. Bardzo wielu. Nie wiadomo, skąd polecą kamienie, butelki i może coś jeszcze. Nie wiadomo kiedy, nie wiadomo kto. Czy warto tak ryzykować?

23 listopada, 13:39, Gość:

Jak widać niczego nie zrozumiałeś! nikomu nie przeszkadzają dzieci tylko zła lokalizacja przedszkola!

Nie można robić biznesu, bo przedszkole to jest biznes, kosztem sąsiadów!

Komentarze brzmią jakbym słyszała tych sąsiadów, "biznes" pada kilka razy, a często tak nazywają nasze przedszkole..... Mierzycie innych swoją miarą, są rzeczy ważniejsze w życiu niż $$$$$, ale obawiam się, że tego nie zrozumiecie. Odważni jesteście pisząc tu anonimowe komentarze i odważni wobec małych dzieci, brawo! Sami ze sobą tu możecie dyskutować, bo oburzenie w mediach społecznościowych jest zbyt wielkie!!!

Wróć na i.pl Portal i.pl