Ta firma obiecuje cudowny system Lotto. Chce nasze dane i 130 złotych!

- Nasz System B gwarantuje przynajmniej pięcioliczbową wygraną, gdy pierwotny wybór 24 liczb zawiera 6 wygrywających liczb. Masz 42 szanse na wygraną sześcioliczbową - zapewniają twórcy „Systemu B”.

Mało tego, dobro grających w Lotto leży im tak na sercu, że do tysięcy skrzynek pocztowych w Kujawsko-Pomorskiem wrzucili koperty z... propozycją pomocy w trafieniu szczęśliwych liczb.

W kopertach, na których brakuje pieczątek pocztowych, a zatem kolportowanych prawdopodobnie przez samych zainteresowanych i wrzucanych do skrzynek, znajdują się kartki z wyjaśnieniem, jak działa „cudowny” system. Czytamy: „Twoje oszczędności [nagłówek]. Normalnie musiałbyś wydać ponad 1344 zł na losowe gry lotto, by uzyskać taką gwarancję.”

Normalnie, czyli - jak zaznaczają autorzy wspomnianego briefu - nie wtedy, kiedy skorzysta się z ich propozycji. Na czym ona polega? Cała tajemnica tkwi w czymś, co nazywają „Lotto Slide Selectorem” (nie tłumaczą przy tym, czym jest - algorytmem, czy jakimś urządzeniem).

„Natomiast korzystanie z Lotto Slide Selectora kosztuje Cię tylko 32 zł w losach lotto.”

Genialna firma z Wałcza
Najlepsze jest na końcu: „Ten system był opracowany przez długie lata za granicą. Jeżeli chcesz zmienić swoje życie na lepsze, to zagraj tym gwarantowanym systemem lotto...”.

Gdzie jest zatem haczyk? Wszystko staje się jasne po słowach: „...i podaj swoje dane na adres, który jest podany. Wówczas otrzymasz przesyłkę za pobraniem z tym systemem lotto tylko za (130 złotych) [red. pisownia oryginalna]. Na wypadek, gdyby jeszcze ktoś się wahał, na samym końcu znajduje się dopisek: „System gwarantuje wygraną”.

Kim są ludzie gotowi odmienić życie setek, jeśli nie tysięcy graczy w „lotka”? Na karcie z miejscem specjalnie przygotowanym na wpisanie dawnych osobowych, znajduje się stempel „Player” skrytka pocztowa 7, ul. Kilińszczaków 30, 78-600 Wałcz 1”.

W tym mieście, wprawdzie ma siedzibę firma o takiej nazwie, ale po pierwsze jest to przedsiębiorstwo zajmujące się wynajmem „turystycznych obiektów noclegowych”. Po drugie zaś w bazie KRS podana jest inna ulica.

Strzeżmy swoich danych
Z kolei przy ulicy Kilińszczaków w Wałczu działa tylko jedna firma - Poczta Polska. Zgadza się tu zatem tylko jeden element - numer skrzynki pocztowej, na który spragnieni wygranej gracze w „Lotto” mają wysyłać swoje dane osobowe.

Problem w tym, że udostępniając komuś obcemu swoje dane, nie tylko wcale nie zyskujemy pewności, że staniemy się lottomilionerami, ale sporo ryzykujemy.

O tym, czym grozi udostępnienie „w ciemno” podstawowych informacji osobistych, mówi dr Edyta Bielak-Jomaa, obecna prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych.- Pozyskiwanie przez osoby nieuprawnione naszego numeru PESEL wraz z imieniem i nazwiskiem może mieć dla nas bardzo poważne, negatywne konsekwencje - mówi prezes UODO. - Może to, na przykład spowodować zaciągnięcie w naszym imieniu pożyczki w instytucjach pozabankowych - dodaje Edyta Bielak-Jomaa. Oszuści mogą też, np. wyrobić fałszywe prawo jazdy, albo głosować podszywając się pod nas.

Ale czy jest ziarno prawdy w tym, że niektóre systemy gier mogą zwiększać prawdopodobieństwo wygranej? Mariusz Walkowiak, nauczyciel matematyki z III LO w Bydgoszczy nie ma wątpliwości: - Z moimi uczniami liczę prawdopodobieństwo wygrania szóstki w totolotku i wynosi ono, zdaje się jeden do 13 milionów. Szansa, by trafić szóstkę jest minimalna. Nie ma możliwości jakiejś spekulacji. A przecież nie mamy powodów, by wątpić w uczciwość samego losowania. Dokonywany jest w sposób losowy wybór siedmiu liczb spośród 49 i koniec. Gdyby istniał skuteczny system, na świecie byłoby o wiele więcej milionerów.