"Sztuka kochania" [RECENZJA+ZWIASTUN] film odważny i smutny. Boczarska sprostała roli

red.
"Sztuka Kochania" to film odważny – owszem - ale to też film dość smutny. W każdym razie chyba trochę inny, niż wielu spodziewa się, kupując bilet na „Sztukę kochania”. Bo skoro „sztuka” i „kochania” w sosie popkulturowego wymiaru dziesiątej muzy, to powinno być dużo radości i luzu, afirmacji życia i przyjemności, flirtów i uśmiechów. "Sztuka kochania" [RECENZJA+ZWIASTUN]

"SZTUKA KOCHANIA"[RECENZJA] FILM ODWAŻNY I SMUTNY

Tymczasem dostajemy ciekawą, fragmentami dość głęboką, opowieść o poszukiwaniach szczęścia, które w przypadku głównej bohaterki nie kończą się sukcesem. Film, który opowiada o losach Wisłockiej jeszcze od czasów wojny, pokazuje kobietę uwikłaną w miłosny trójkąt. I próżno tu szukać pikanterii. To raczej świadome pogodzenie się ze swoimi słabościami, niż gloryfikowanie nieskrępowanego seksu.
Gdy Wisłocka poszukuje miłości – widzimy ją pełną uczucia i nadziei, potem zrezygnowaną, wreszcie na chwilę szczęśliwą. Gdy jednak wychodzi z domu, pracuje na uczelni albo walczy w wydawnictwie lub Komitecie Centralnym o swoją książkę – jawi nam się jako pełna energii szalona rewolucjonistka. Raz jest mądra, wyważona i przekonana o słuszności swoich poczynań (gdy rozmawia z pacjentkami), innym razem zwariowana i dająca się ponieść emocjom (gdy obsobacza partyjnych aparatczyków).

Boczarska nago w "Sztuce kochania" [ZWIASTUN 18+] Odważne sc...

"SZTUKA KOCHANIA"[RECENZJA]DBAŁOŚĆ O SZCZEGÓŁY
Film zrealizowany z dużą dbałością o szczegóły z epoki. Zobaczymy PRL-owskie wnętrza i kostiumy, echa ówczesnego słownictwa, tamte samochody, tamtą muzykę, a nawet – w rozbieranych scenach - ówczesne reguły rządzące kobiecą urodą. Młodzi w kinie kręcą głowami z niedowierzaniem, starsi kiwają nimi potwierdzając niemo, że „tak było”.

"SZTUKA KOCHANIA"[RECENZJA] MAGDALENA BOCZARSKA SPROSTAŁA ROLI
Magdalena Boczarska dobra, choć miała trudne zadanie, bo sympatia widzów nie musi naturalnie stać po stronie życiowych wyborów granej przez nią bohaterki. Świetny Eryk Lubos, nieoczywisty amant. Bardzo dobre epizody – szczególnie Artura Barcisia i Danuty Stenki. Ich wspólna scena (chyba jedyna w filmie), króciutka, to majstersztyk.

"SZTUKA KOCHANIA"[RECENZJA] PRZESŁANIE FILMU
Być może niektórzy odnajdą tutaj światopoglądowe manifesty, które idealnie pasują także do współczesności. Inni może skoncentrują się tylko na opozycji kobiety-mężczyźni, niekiedy zbyt łopatologicznie podanej (skoro rewolucja seksualna, to raczej wiadomo, kto po stronie dobra, a kto zła). Lecz wątki osobiste, biograficzne są tu chyba – nie wiem, czy świadomie – wyrazistsze.

Dziś jest jasne, że opus magnum Michaliny Wisłockiej – książka „Sztuka kochania” – jest czymś na kształt doświadczenia pokoleniowego dla milionów Polaków. Poluzowały się zasady, zmieniła się obyczajowość, więc młodszym trudno będzie zrozumieć perypetie wokół wydania tej pozycji. Myślę więc, że raczej odbiorą ten film bardziej jak lekcję historii, a mniej – jak historyczną deklarację ideową.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: "Sztuka kochania" [RECENZJA+ZWIASTUN] film odważny i smutny. Boczarska sprostała roli - Dziennik Zachodni

Komentarze 11

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

M
Mirka
mi się film bardzo podobał i z przyjemnością kupię DVD żeby móc wrócić do tego filmu :)
n
najlepszy
najlepsza jakosc
k
kochania
Film do obejrzenia
s
sztuka
Dla mnie bomba
P
Polecam
Mi sie bardzo podobalo. Sciagnalem go
l
ludmiła
Ja wyszłam z seansu po pół godz.jakoś mnie to zdołowało i zniesmaczyło . Dla mnie to nie rewelacja.
k
kaha
Bardzo dobry film. Super scenografia, realistycznie przedstawione PRL-wskie czasy, świetne dialogi. Film ten, to przede wszystkim historia kobiety, której życie nie było usłane różami. Magdalena Boczarska w roli Wisłockiej... rewelacyjna! Brawa za reżyserię Marii Sadowskiej!!!
M
Marta
Oglądałam film z wielkim zaciekawieniem. Czy to była lekcja historii? To pewne. Wychodząc z kina, nasunął mi się jeden wniosek, że była to historia nieszczęśliwej kobiety, których zarówno w tamtych czasach jak i dziś jest bardzo dużo. Tak samo rekompensujemy sobie brak uczucia rzucając się w wir obowiązków zawodowych. Pozdrawiam.
L
LAURA
dużym plusem tego rodzaju filmów jest to, że opowiada się autentyczną historię. pokazuje się walkę z cenzurą oraz problemy kobiet. czy jest to film warty zobaczenia? to pewne. tym bardziej, że dla niektórych okres PRL-u to jedynie opowieści rodziców, czy dziadków.
J
Julita
Udało mi się obejrzeć film na pokazie przedpremierowym i właśnie jako lekcję historii go potraktowałam. Scenariusz świetny, a do tego scenografia i muzyka bardzo barwnie przedstawiają tamte czasy. Boczarska zdecydowanie sprostała
G
Gość
No tak....zazwyczaj "ekspertami" od życia seksualnego normalnych ludzi są Ci, których życie seksualne i relacyjne to istny pie******k......już Sartre mówił, że efektem rewolucji seksualnej jest to, że kiedyś ludzie się kochali a dzisiaj tylko o tym dużo gadają.
Wróć na i.pl Portal i.pl