Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pielgrzymi z Lublina już są w Krakowie: Papież Franciszek zasieje ziarno, reszta zależy od nas

Piotr Nowak
Pierwsza duża grupa młodzieży na spotkanie z Ojcem Świętym wyjechała z Lublina w poniedziałek
Pierwsza duża grupa młodzieży na spotkanie z Ojcem Świętym wyjechała z Lublina w poniedziałek Piotr Mularczyk
Nawet dwóch milionów wiernych spodziewają się organizatorzy Światowych Dni Młodzieży w Krakowie. Dla części z nich, tysięcy pielgrzymów, droga na spotkanie z papieżem Franciszkiem zaczęła się w Lublinie.

Dzisiaj odjechał z Lublina kolejny pociąg z osobami, które chcą spotkać papieża Franciszka. Udział w Światowych Dniach Młodzieży w Krakowie zapowiedziało około 6,2 tys. wiernych i wolontariuszy z archidiecezji lubelskiej. Wczoraj na powitaniu Ojca Świętego była Weronika Michoń z Lublina.

- Tłumy są ogromne, ludzie tańczą i śpiewają, atmosfera jest niesamowita - nie kryje entuzjazmu licealistka z Biskupiaka. Na uroczystości pojechała z siostrą Marysią. Jakie plany na dziś? - Udział w katechezie i wieczorna Droga Krzyżowa z udziałem papieża Franciszka. Tyle przygotowań i w końcu coś się dzieje - dodaje z radością.

Najważniejsze wydarzenia ŚDM przewidziano na weekend. W sobotę papież Franciszek odwiedzi m.in. sanktuarium w Łagiewnikach i Sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie. Wieczorem spotka się z młodzieżą w Brzegach koło Wieliczki. W niedzielę, również w Brzegach, odbędzie się msza święta na zakończenie uroczystości.
ZOBACZ TEŻ:
Zakończyła się Arena Młodych w Lublinie (ZDJĘCIA, WIDEO)

Na miejscu już od 18 lipca jest Józefina Urban, wolontariuszka ŚDM. - Ojca Świętego widziałam do tej pory tylko podczas przejazdu papamobile. W środę poszłam na Franciszkańską, ale tłum był tak duży, że z kilometra ledwo widziałam okno papieskie - relacjonuje Józefina Urban, wolontariuszka ŚDM ze Świdnika. Ona i jej koledzy nie mają wiele czasu na odpoczynek. Grupa Józefiny odpowiada za rejestrację i informowanie księży. Do jej zadań należy też rozkładanie, składanie i dbanie o stan 12 tysięcy krzeseł, na których podczas wczorajszej ceremonii na Błoniach siedzieli najważniejsi goście.

- Mamy dużo pracy i coraz częściej odczuwamy zmęczenie, dlatego czasem trudno skoncentrować się na katechezach. Ale kiedy słyszy się głos Ojca Świętego, to skupienie wraca - przyznaje Józefina.

Do Krakowa przez Lublin wiedzie droga około 3,5 tys. pielgrzymów, gości rodzin z archidiecezji lubelskiej. Wśród nich Clara de Prada i Maria Asensio, studentki uniwersytetu w Valladolid. - Bardzo sympatyczne dziewczyny. Szkoda, że zatrzymały się u nas zaledwie na dwa dni - żali się Gabriela Gacka, w której mieszkaniu zatrzymały się pątniczki z Hiszpanii. Przez ten czas zwiedziły Lublin i poznały polską kuchnię. Rozmawialiśmy z nimi w czwartek, tuż przed wyjazdem do Krakowa.

- Bardzo smakował mi chłodnik i pierogi. Skosztowałyśmy też lubelskiego piwa - przyznaje Clara. Duże emocje Hiszpanek wzbudziła wizyta w byłym niemieckim obozie na Majdanku. - To było dla mnie wielkie doświadczenie - przyznaje Maria. - Po tym jak poznałam przeżycia więźniów Majdanka, jestem bardziej wdzięczna Bogu za kochającą rodzinę i życie w bezpiecznym kraju.

Dziewięcioro młodych pielgrzymów z Belize przyjęli parafianie kościoła św. Agnieszki na Kalinowszczyźnie. - To było dla nich duże przeżycie - mówi Artur Michoń, który opiekował się grupą. - W drodze do Polski pokonali prawie 10 tys. km. Wcześniej musieli przez trzy lata pracować, żeby zarobić na podróż. W Lublinie duże wrażenie wywarł na nich Majdanek i KUL, gdzie dowiedzieli się wielu nowych rzeczy o życiu św. Jana Pawła II - mówi mężczyzna. W poniedziałek pielgrzymi z Belize wyjechali do Krakowa. Tam jeszcze raz będą mieli okazję spotkać się z dwiema córkami Artura Michonia.

Wielką katechezą dla wiernych, jeszcze przed spotkaniem z Ojcem Świętym, była Arena Młodych. Sobotnie spotkanie modlitewne zgromadziło, według szacunków organizatorów, około 17 tys. osób. - To była namiastka tego, co się będzie działo w Krakowie - zapowiada Artur Michoń. Mężczyzna, razem ze swoją żoną, wówczas sympatią, był na Światowych Dniach Młodzieży na Jasnej Górze w 1991 r. - To było dużo krótsze spotkanie niż obecnie, ale również towarzyszyła mu wielka radość. Byliśmy całą grupą, wokół nas Hiszpanie, Włosi, wszyscy czekali na papieża. Później zabawa trwała całą noc - wspomina Michoń.
- Dla mnie Arena Młodych była wielkim podsumowaniem tego, co do tej pory robiłem w życiu, a już 23 lata jestem księdzem - przyznał ks. Mirosław Ładniak, dyrektor wydarzenia. - Przez ten czas organizowałem koncerty, pielgrzymki, festiwale i wiem, że to wszystko było po to, żebym mógł oddać to doświadczenie na Arenie Młodych. To był moment bardzo osobistego podziękowania Bogu za te wszystkie łaski, które tu się najbardziej skumulowały - dodaje duchowny i nie zwalnia tempa. Już 3 sierpnia zaprasza na Lubelską Pieszą Pielgrzymkę na Jasną Górę, która wyruszy sprzed archikatedry lubelskiej. Osoby, które zarejestrowały swój udział w ŚDM, będą mogły wyruszyć na pątniczy szlak bezpłatnie.

Obchody święta młodych katolików na stadionie miejskim podsumowała także policja. - Było bardzo spokojnie - mówi nadkomisarz Renata Laszczka-Rusek, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie. - Nie było ani mniejszych, ani większych incydentów. Wszystko przebiegało zgodnie z przewidywaniami organizatorów i służb porządkowych. Myślę, że wpływ na to miało zarówno nastawienie pielgrzymów, którzy przybyli do Lublina, jak i zachowanie służb. Przypomina jednak, że mimo spokojnego przebiegu imprezy w całej Polsce utrzymywany jest stan alarmowy. Zwłaszcza w Krakowie, który przez najbliższe dni będzie centrum wydarzeń.

Czego zagraniczni goście i lublinianie oczekują po spotkaniu z Ojcem Świętym? - Byłam pięć lat temu na ŚDM w Madrycie. Wtedy nie udało mi się podejść do sceny, a nagłośnienie było zepsute. Mam nadzieję, że tym razem będzie lepiej - mówi Clara. - Nie mam oczekiwań wobec Ojca Świętego - przyznaje Gabriela Gacka, która również wybiera się do Krakowa. - W odbiorze papieża na ŚDM często przeszkadza wiele czynników. Dlatego równie ważne było uczestnictwo w rekolekcjach i wielkim spotkaniu na Arenie Młodych. Czuwanie z Ojcem Świętym będzie doskonałym tego zwieńczeniem.

Własną radę ma też Artur Michoń, który dobrze pamięta ŚDM sprzed 25 lat. - Nie można nastawiać się, że papież wypowie się na oczekiwany przez nas konkretny temat - twierdzi. A co w nas zostanie po Światowych Dniach Młodzieży? - Ojciec Święty przyjedzie zasiać ziarno, ale nie będzie miał wpływu na plony, jakie przyniesie. Reszta należy do Pana Boga - uważa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski