- Bank próbował mnie sterroryzować groźnie wyglądającymi ochroniarzami, wyposażonymi w broń - mówi Paweł "Końjo" Konnak.
Do opisywanej przez niego sytuacji miało dojść w jednej z gdańskich placówek banku w miniony wtorek.
- Nie komentujemy zachowań naszych klientów w oddziale, jednak są sytuacje, w których klient swoim agresywnym zachowaniem zmusza pracowników banku do poproszenia o asystę ochrony - odpowiada Mirosław Kuk z biura prasowego banku, w którym Konnak założył obarczony dużym ryzykiem finansowym fundusz inwestycyjny. Pieniądze stracił w ten sposób także w dwóch innych bankach, ale tam - jak mówi - po negocjacjach udało się dojść do porozumienia.
Czytaj także: Dobry konferansjer jest jak biustonosz. Z pozoru niepotrzebny, ale podtrzymuje całość
- Tymczasem tutaj najpierw bardzo długo nie mogłem doprosić się o rozmowę, a kiedy w końcu udało mi się umówić z dyrektorką mojego oddziału i zdenerwowany mówiłem o straconych pieniądzach, ta pani wezwała ochroniarzy, którzy przez cały czas stali koło mnie. To byli dwaj masywni, uzbrojeni panowie. Jak można tak traktować swojego klienta? - pyta zbulwersowany Konnak.
- W uzasadnionych przypadkach, kiedy klient zachowuje się wyjątkowo agresywnie, a pracownik banku czuje się zagrożony, ma prawo poprosić o asystę ochrony - odpowiada Mirosław Kuk. I wyjaśnia, że Konnak, jak każdy klient banku, miał możliwość wyboru funduszy, do jakich przystępuje, a strata pieniędzy wynikła z ryzyka, na które świadomie się zdecydował.
- Jeżeli klient nie akceptuje ryzyka i obawia się strat, powinien wybrać lokatę lub fundusz bezpieczny, na przykład obligacje, który co prawda kosztem niższych zysków, ale uchroni go przed hipotetycznymi stratami. Jeżeli akceptuje wyższe ryzyko w zamian za potencjalnie wyższe zyski, wybiera fundusz akcyjny, ale musi liczyć się ze stratami, jakie można ponieść - wyjaśnia Kuk.
Pawła Konnaka tłumaczenia nie przekonują.
Czytaj także: Paweł ''Końjo'' Konnak na łamach książki ''Artyści Wariaci Anarchiści''
- Jestem artystą i na ekonomii ani na bankowości się nie znam. Taką formę oszczędzania zaproponowano mi w banku, a ja nieopatrznie się zgodziłem. Nie ostrzegano mnie przed ryzykiem, ale nie dlatego zgłosiłem się ze sprawą do mediów. Chcę nagłośnić sytuację, kiedy klienta straszy się ochroniarzem. Ja miałem konto VIP, a zostałem sterroryzowany! Więc naprawdę nie chciałbym wiedzieć, jak w banku traktuje się zwykłych klientów!
Jacek Wierciński
tel. 58 30 03 366
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?