Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rzecznika Praw Obywatelskich drażnią górnicze przywileje

Redakcja
Janusz Kochanowski, rzecznik praw obywatelskich, zastanawia się nad odebraniem przywilejów emerytalnych górnikom i to niemal w przeddzień barbórki.

Zdaniem Kochanowskiego ustawa z 2005 r, która je zapewnia, może być niezgodna z konstytucją. Czy po tym, jak związkowcy zapowiedzieli ostrą walkę o obronę swoich praw, RPO wycofa się z tych działań? - Nie komentujemy tej sprawy - mówi Paweł Grabczak z biura RPO.

Górnicze przywileje drażnią tych, którzy nie znają specyfiki pracy pod ziemią. Zdaniem RPO, te emerytalne przywileje są odstępstwem od zasady, że prawo do wcześniejszych emerytur, wyliczanych na starych zasadach mają osoby urodzone przed końcem 1948 r. oraz wybrane osoby urodzone do roku 1968. Uważa, że te przepisy nijak się mają do zreformowanego systemu emerytalnego, opartego na równym traktowaniu ubezpieczonych.

W tej właśnie sprawie RPO wystąpił już we wrześniu do Jolanty Fedak, minister pracy i polityki społecznej. Janusz Kochanowski pisze w tym dokumencie m.in.: ''W kontekście wyroków Trybunału Konstytucyjnego utrzymywanie odrębnego systemu emerytalnego dla górników może budzić wątpliwości z punktu widzenia równego i sprawiedliwego dostępu do zabezpieczenia społecznego''.

- Rzecznik bierze się za coś, na czym kompletnie się nie zna. Ta jego aktywność jest zupełnie nieuzasadniona. Nie sądzę, by Trybunał Konstytucyjny uznał górnicze emerytury za niekonstytucyjne. Jest wiele grup zawodowych (np. księża, policjanci, żołnierze), które mają odrębne zasady emerytalne. Gdyby górnicze emerytury miały być zagrożone, damy temu stanowczy odpór - podkreśla Bogusław Ziętek, szef WZZ Sierpnia 80.

Podobnego zdania jest Wacław Czerkawski, przewodniczący ZZ Górników w Polsce.
- Działanie RPO nawet trudno skomentować. Ustawa emerytalna została nie tylko zatwierdzona przez parlament, ale poprzedziły ją konsultacje i ekspertyzy. Przywileje, jakie zapewnia, to jedyny sposób, by w ogóle ktoś chciał w kopalniach pracować, a na węglu oparte jest bezpieczeństwo energetyczne kraju - wyjaśnia Czerkawski.

Dodaje, że negowana przez Janusza Kochanowskiego ustawa i tak przywileje ograniczyła tylko do pracowników dołowych, czyli pracujących w najcięższych warunkach. Prawa do wcześniejszego przejścia na emeryturę zostali pozbawieni m.in. związkowcy.

Pomysł RPO jest na rękę rządowi, bo zagrożony jest system emerytalny. Wątpliwe jednak, by premier Donald Tusk w przedwyborczym roku zdecydował się na zmiany.

Przeciwnie: zamiast ograniczać górnicze przywileje, zdecydował się na przyznanie dożywotnich rent specjalnych 51 górniczym wdowom, których mężowie zatrudnili się na kopalniach przed 1999 rokiem, a potem zginęli w wypadkach. Rocznie wypłata tych rent będzie kosztować budżet państwa 1,4 mln zł.

Panie, których mężowie zatrudnili się po 1999 r, mogą liczyć na renty szkoleniowe i zatrudnienie na kopalniach. - Z niecierpliwością czekamy na szczegóły. Nie wiemy jeszcze, jakiej te renty będą wysokości - mówi Marzena Jóźwik, wdowa z dwójką dzieci. Andrzej, jej mąż, w chwili śmierci miał 29 lat. Zostawił żonę i dwóch synów: 7 lat i 15 miesięcy.

Renty dla wdów to dobra wiadomość przez zbliżającą się Barbórką. Jednak więcej powodów do świętowania będą mieli górnicy Polskiej Miedzi. Poza pensjami w listopadzie dostaną po dwie dodatkowe wypłaty i jeszcze jedną w styczniu. W sumie daje to od 25 do ponad 35 tys. zł brutto na pracownika.

W Zakładach Górniczych Rudna załoga ma dostać bony towarowe warte 800 zł. Dodatkowe pieniądze górnicy wykorzystują zwykle na podreperowanie domowych budżetów: kupują meble, sprzęt agd czy rtv, spłacają kredyty. Piotr Trempała, szef Związku Zawodowego Pracowników Dołowych, uważa jednak, że zarobki w kopalniach miedzi powinny być wyższe.

- Jesteśmy w Unii Europejskiej, więc powinniśmy zarabiać jak górnicy we Francji czy Niemczech - mówi. - Chciałbym, by wypłaty wynosiły od 2,5 do 3,5 tysięcy euro.

Podobne marzenia mają górnośląscy związkowcy, ale znają realia. - Do Polskiej Miedzi nam daleko. Możemy potraktować ją jako wzór. U nas na Barbórkę każdy górnik dostanie dodatkową pensję, czyli na rękę średnio po 2500 zł, plus ekwiwalent barbórkowy - około 100 zł - wylicza Wacław Czerkawski z ZZ Górników w Polsce.

Dodaje, że dodatkowa pensja, to pieniądze odpisywane co miesiąc z górniczych poborów i wypłacane z okazji święta. - To kwestia tradycji i umowy z pracodawcą, a nie jakieś super-pieniądze z zysków - podkreśla Czerkawski.

Aldona Minorczyk-Cichy, AGA, UR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!