Strajk w MOPS został uznany przez władze Łodzi za nielegalny. Co dalej?

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
Strajk terenowych pracowników socjalnych MOPS od wtorku (12 lipca) jest uznawany za nielegalny - stwierdziły władze Łodzi i wezwały strajkujących do powrotu do pracy. Ci zaś nie zgadzają się z opinią prawną magistratu i strajkują nadal.CZYTAJ DALEJ>>>.
Strajk terenowych pracowników socjalnych MOPS od wtorku (12 lipca) jest uznawany za nielegalny - stwierdziły władze Łodzi i wezwały strajkujących do powrotu do pracy. Ci zaś nie zgadzają się z opinią prawną magistratu i strajkują nadal.CZYTAJ DALEJ>>>. Krzysztof Szymczak
Strajk terenowych pracowników socjalnych MOPS od wtorku (12 lipca) jest uznawany za nielegalny - stwierdziły władze Łodzi i wezwały strajkujących do powrotu do pracy. Ci zaś nie zgadzają się z opinią prawną magistratu i strajkują nadal.

Trwający od 26 kwietnia strajk terenowych pracowników socjalnych łódzkiego MOPS jest od wtorku 12 lipca "nieuznawany przez pracodawcę i oceniany jako strajk wypełniający przesłanki strajku nielegalnego". Tak wynika z oświadczenia wydanego we wtorek wieczorem przez władze Łodzi i łódzkiego MOPS.

Ich zdaniem trwający już 12 tygodni strajk coraz bardziej utrudnia wypłatę świadczeń. Zdaniem miasta konsekwencje mogą być poważne.

"Dalsze zaniechanie pracy przez strajkujących pracowników socjalnych stanowi więc zagrożenie dla życia i zdrowia ludzkiego" - napisały we wspólnym oświadczeniu władze Łodzi i MOPS.

Andrzej Kaczorowski, dyrektor MOPS w Łodzi, wyjaśnia, że sytuacja zaczęła narastać. Ostatnio pojawiało się bowiem coraz więcej sygnałów o tym, że przez przedłużający się strajk MOPS nie jest w stanie obsłużyć wszystkich, którzy zgłaszają się po pomoc. I to mimo zatrudnienia dodatkowych osób.

- Po konsultacji z prawnikami uważam, że to niebezpieczeństwo jest na tyle duże, że stanowi zagrożenie życia. Jeśli coś się stanie, będzie to sytuacja niewybaczalna dla wszystkich - mówi Kaczorowski.

Opinia prawna była już gotowa od kilku dni, ale miasto prowadziło rozmowy. Nagły zwrot w negocjacjach nastąpił we wtorek po południu, po rozmowach ostatniej szansy między władzami Łodzi i strajkującymi. Wiceprezydent Adam Wieczorek podkreśla, że choć rozmowy były prowadzone w dobrej atmosferze, znów nie doszło do porozumienia.

Z wyliczeń miasta wynika, że ostatnie propozycje miasta wraz z wiosenną podwyżką o 300 zł dały w sumie szansę na wzrost wynagrodzenia o około 900 zł brutto, a wraz z dodatkami nawet o 975 zł miesięcznie brutto.

Dziś do strajkujących mają być wysłane oficjalne pisma informujące o nielegalności strajku i ostrzegające przed wyciąganiem konsekwencji pracowniczych wobec osób, które nie będą stawiać się w pracy.

Ze stanowiskiem miasta nie zgadzają się strajkujący. Sylwester Tonderys, przewodniczący organizującego strajk Związku Zawodowego Pracowników Socjalnych nie czuje się związany opinią magistrackich prawników.

- Zgodnie z polskim prawem o legalności strajku może tylko zadecydować sąd, a nie dyrektor MOPS. Nie ma takich uprawnień - mówi Tonderys.

Przywołuje przypadek zwolnionych w 2015 roku za strajk pracowniczek GOPS w Wierzbicy, które po kilku latach sądowej batalii Sąd Najwyższy przywrócił do pracy i przyznał odszkodowanie.

Tonderys podkreśla też, że w Łodzi zagrożenia dla zdrowia i życia podopiecznych z powodu strajku nie ma.

- Nie mylmy pojęć. MOPS nie jest placówką interwencyjną, nie udziela świadczeń zdrowotnych, nie jest ani policją, ani pogotowiem - odpowiada.

W środę rano część pracowników socjalnych MOPS strajkowała nadal. Obecnie to około 60 osób. To mniej niż w pierwszych tygodniach strajku, obecnie część pracowników jest na zwolnieniach lekarskich i urlopach. Na razie strajkujący nie mają w planach kolejnych blokad miasta, mówią natomiast o możliwym strajku okupacyjnym w budynku magistratu.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Strajk w MOPS został uznany przez władze Łodzi za nielegalny. Co dalej? - Dziennik Łódzki

Komentarze 4

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Sylwek i ekipa sami żyją z pomocy. Nigdzie indziej nie znajdą zatrudnienia, bo po prostu nie potrafią pracować. Zresztą, nawet nie szukają tej roboty.
B
Bart
Ciekawe że urzędasy to najbardziej roszczeniowa grupa pracowników. Natomiast jak przychodzisz coś załatwić do urzeduvtobtraktuja cię jak zło konieczne.
Z
ZwykłyŁodziak
I dobrze! W końcu przestaną się odgrywać na zwykłych obywatelach blokując ulice i zmuszając bogu ducha winnych ludzi do wielogodzinnego stania w korkach!! Te wasze akty uderzające w zwykłych obywateli spowodowały tylko tyle, że teraz łodzianie nie kibicują wam tylko władzom miasta. Z przyjemnością obejrzę jak wasz następny wybryk blokowania ulic będzie rozpędzony przez policję jako nielegalny!!
G
Gość
No bo są strajki legalne i nielegalne. Decyduje o tym prawo.
Wróć na i.pl Portal i.pl