Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Mączyński. Zaufany żołnierz Nawałki

Bartosz Karcz
Krzysztof Mączyński jest jednym z najważniejszych elementów taktycznej układanki selekcjonera. To piłkarz od czarnej roboty.

W szatni Wisły Euro to jeden z głównych tematów. Wiślacy trzymają kciuki przede wszystkim za Polskę i oczywiście za Krzysztofa Mączyńskiego.

- Dla nas to super sprawa, że nasz kolega z drużyny gra na takim turnieju - mówi kolega „Mąki” z Wisły Patryk Małecki. - Pewnie, że mu kibicujemy, bo w __jakimś sensie reprezentuje we Francji nie tylko Polskę, ale również Wisłę.

Akurat drogi tej dwójki w Wiśle przecinały się praktycznie od początku. 27-letni dzisiaj Małecki wspomina, że gdy w wieku 13 lat przeniósł się z rodzinnych Suwałk do Krakowa, to od razu zwrócił uwagę na o dwa lata starszego Mączyńskiego.

- Technika, to było coś, co rzucało się w oczy w przypadku Krzyśka od __samego początku - wspomina Małecki. - Świetnie panował nad piłką. Jego problemem były natomiast warunki fizyczne. Wiadomo, że Krzysiek nie jest wielkoludem i w tamtym okresie starsi, bardziej rośli koledzy po prostu tłamsili go fizycznie. Jak teraz na niego patrzę, czy to na Euro, czy przede wszystkim u nas w Wiśle, to widzę, jaką świetną robotę wykonał z nim Adam Nawałka w Górniku Zabrze. Krzysiek może nie nabrał wielkiej masy, ale dzisiaj to taka „żyła”, która potrafi się dobrze ustawić pod przeciwnika, zastawić i już od nikogo się nie odbija, nawet jeśli przychodzi mu toczyć pojedynki z bardziej rosłymi zawodnikami.

Mączyński na swoją pozycję w polskiej piłce pracował bardzo długo. W tamtej Wiśle, w której o miejsce walczył on, ale również Małecki, to ten ostatni wywalczył sobie pozycję w pierwszej jedenastce (kosztem Wojciecha Łobodzińskiego). Mączyński nie był w stanie przebić się przez duet środkowych pomocników, jaki tworzyli wtedy Mauro Cantoro i Radosław Sobolewski, a do legendy przeszły już słowa Macieja Skorży, który po zwolnieniu z Wisły powiedział, że najbardziej żałuje tego, że nie zdążył dać szansy „Mące”.

- Pamiętam te słowa i do dzisiaj nie wiem, jak je odebrać - mówił niedawno Mączyński. - Nie miałem okazji wyjaśnić sobie z trenerem Skorżą, o co mu wtedy chodziło. Interpretuję to w ten sposób, że trener chciał podkreślić, że rzeczywiście bolało go, że musi odejść z Wisły, a z różnych względów nie zdążył na __mnie postawić.

Cierpliwość okazała się dla Mączyńskiego kluczem do zrobienia przez niego kariery i do tego, żeby być znaczącą postacią w kadrze, która pierwszy raz od 30 lat wyszła z grupy na dużym turnieju. Ale nawet, gdy Adam Nawałka konsekwentnie wysyłał powołania do „Mąki” w czasie eliminacji do Euro 2016, nie brakowało malkontentów, którzy podważali sens tych nominacji. Mączyński starał się odcinać od tego typu komentarzy, ale trudno nie dojść do wniosku, że zrodziła się w nim w tamtym okresie pewnego rodzaju awersja do mediów. Teraz, nawet jeśli rozmawia z dziennikarzami, nie jest specjalnie wylewny w wyrażaniu poglądów.

- Fantastycznie byłoby, gdyby każdy mnie chwalił, ale szczerze mówiąc, to żaden dziennikarz, żaden kibic nie będzie decydował o tym, czy ja w tej kadrze będę grać czy nie.Powiem krótko - w moim odczuciu wykorzystałem swoją szansę. Dostałem ją od trenera Nawałki i go nie zawiodłem - powiedział nam kiedyś piłkarz w przypływie szczerości.

I trudno się z nim nie zgodzić. Mączyński gra na dość niewdzięcznej pozycji, defensywnego pomocnika. Niewdzięcznej, bo praca, jaką wykonuje, nie jest przesadnie widoczna dla postronnego widza, ale jednocześnie niezbędna, żeby zespół dobrze funkcjonował. I choć oceny jego dwóch występów na Euro 2016 były różne, to jednak warto wspomnieć o dwóch komentarzach. Świetną analizę gry piłkarza przeprowadził w studiu Polsatu Jacek Magiera, kiedyś piłkarz, a dzisiaj trener. Pokazał on, jak w meczu z Niemcami Mączyński czyta grę, przesuwa się mądrze w drugiej linii, raz za razem doskakując do przeciwników i znakomicie asekurując środowych obrońców.

Wysoko oceniły również występ Mączyńskiego zagraniczne media. Znamienne są tutaj słowa dziennikarza hiszpańskiego „AS-a”, który napisał po meczu z Niemcami: „Polski Legion poprowadził Krychowiak, a jego setnik Mączyński był niemal perfekcyjny, dzięki czemu byli tak skuteczni w środku pola”.

W takiej sytuacji trudno się dziwić, że Adam Nawałka, mając już praktycznie pewny awans z grupy do dalszej fazy turnieju we Francji, zdecydował się oszczędzić swojego czołowego piłkarza i nie wystawił go na mecz z Ukrainą. Podstawowe powody takiego podejścia selekcjonera musiały być dwa. Po pierwsze Mączyński w meczu z Niemcami zobaczył żółtą kartkę, a gdyby tak samo stało się w starciu z Ukrainą, to nie mógłby zagrać w spotkaniu ze Szwajcarią.

Po drugie nie można zapominać, że Krzysztof Mączyński jeszcze kilka miesiący temu toczył heroiczną walkę, żeby na Euro 2016 w ogóle pojechać. Na początku roku przeszedł zabieg kontuzjowanego kolana, a później długą rehabilitację. W polskiej ekstraklasie wiślak zdołał zagrać wiosną tylko w pięciu meczach, z czego w trzech w pełnym wymiarze. To wystarczyło, żeby otrzymać od Adama Nawałki powołanie na Euro, ale teraz selekcjoner stara się umiejętnie gospodarować siłami jednego ze swoich kluczowych piłkarzy, który bardzo się przyda drużynie, gdy już w sobotę czekać będzie Polaków pierwszy z meczów (oby nie ostatni), w którym nie będzie już miejsca na kalkulację, a przegrany będzie musiał wracać do domu. Nie ma wątpliwości, że na to, żeby pakować nie musieli się Polacy pracował będzie również ciężko Mączyński. O jego podejściu do gry w kadrze świadczą m.in. słowa, które wypowiada: - Każdy zawodnik marzy, żeby wyjść na boisko z orzełkiem na __piersi, żeby móc walczyć dla swojej reprezentacji. Dla sportowca nie ma nic lepszego niż grać dla swojego narodu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski