Jerzy Brzęczek nowym trenerem, czyli komiczna sytuacja w polskich kadrach

Dariusz Kuczmera
Jerzy Brzęczek podczas meczu z ŁKS. Od prawej Jovino Soares
Jerzy Brzęczek podczas meczu z ŁKS. Od prawej Jovino Soares Mikołaj Suchan
Nie jest dobrze, jeśli nauczyciel matematyki wie mniej od ucznia, trener gra gorzej od piłkarza, a autor tego felietonu uczy śpiewu Edytę Górniak.

Niestety, mamy w piłkarskiej reprezentacji Polski od dziś sytuację, wypisz wymaluj jak kiedyś w kadrze skoczków narciarskich. Trenerem wybitnego Adama Małysza był beznadziejny na skoczni Łukasz Kruczek. I zawsze przychodziła mi na myśl taka okoliczność. Mówi Łukasz Kruczek: Adam, do jasnej cholery, jak ty skaczesz, weź się w garść, musisz skakać lepiej, dalej, szybciej. Zdziwiony Adam Małysz odpowiada: No dobrze, panie trenerze, taki pan mądry, niech pan pokaże, jak to robić. Komiczna sytuacja.
Gdy trenerem kadry był Adam Nawałka, to jego dokonania nawet dla Roberta Lewandowskiego były nieosiągalne. Lewandowski nie zremisował na mundialu z Niemcami 0:0, nie pokonał Meksyku 3:1, nie grał w piątej drużynie świata. A to osiągnął Adam Nawałka w 1978 roku.

O takich osiągnięciach może tylko marzyć Jerzy Brzęczek. Jest takim Łukaszem Kruczkiem w kadrze piłkarskiej. Zasłynął nowy selekcjoner co prawda wicemistrzostwem olimpijskim, ale w seniorskiej piłce nie osiągnął niczego. Tak jak Marek Koźmiński, wiceprezes PZPN i kolega Jerzego Brzęczka z drużyny narodowej i olimpijskiej. Brzęczek niczym specjalnym pochwalić się nie może, poza golem w meczu z Anglią na Wembley, kiedy Janusz Wójcik wprowadził nowy system obrony Częstochowy: bramkarz, siedmiu obrońców, trzech pomocników. Było to 27 marca 1999 roku. Przegraliśmy 1:3.

Jerzy Brzęczek grał w kadrze ze związanymi z naszym regionem piłkarzami: Tomaszem Hajto, Tomaszem Łapińskim, Piotrem Świerczewskim, Sławomirem Majakiem, Jackiem Zioberem, Tomaszem Iwanem, dyrektorem reprezentacji.
Jacek Ziober tak wspomina czas w kadrze, kiedy przyszedł Jerzy Brzęczek. - Młodzi piłkarze z olimpijskiej przyszli do seniorskiej reprezentacji naładowani przez Janusza Wójcika, który zapowiedział, że zmieniamy szyld i jedziemy dalej - opowiada Jacek Ziober. - My starsi piłkarze nie przestraszyliśmy się młodych i hierarchia w kadrze została zachowana. Najbardziej stawiał się Wojciech Kowalczyk. Jurek Brzęczek był cichy, miły i spokojny. Robił swoje, znał swoje miejsce w szyku.

Jerzy Brzęczek zawsze będzie się kojarzył z występami w drużynie niespełnionych nadziei. Jeśli narzekamy na obecną kadrę, to tamtą z Brzęczkiem należało rozgonić na trzy wiatry. To były czasy, kiedy przegrywaliśmy z Gruzją 0:3 w eliminacjach mistrzostw świata 1998, a z Cyprem w Bełchatowie zremisowaliśmy 2:2. W Łodzi Jerzy Brzęczek prowadził kadrę do zwycięstwa nad San Marino 1:0 w eliminacjach mistrzostw świata 1994, ale gola strzelił Jan Furtok... ręką. To był okres, kiedy polska kadra przegrywała wszystko: eliminacje MŚ 1994, ME 1996, MŚ 1998, ME 2000.

Na ławce trenerskiej Jerzy Brzęczek prezentował się może nieco lepiej, ale też nie prowadził wielkich klubów. Ma silne związki z kadrą, bo jest wujkiem Jakuba Błaszczykowskiego.

Jeśli grać będziemy lepiej, niż przed mundialem w Rosji, odszczekam wszystko. Ale nazwisko pana Brzęczka przy wcześniejszych kandydatach prezesa Bońka (Mihajlović, Bilić, Katanec, Prandelli) pasuje w kadrze jak pięść do nosa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Jerzy Brzęczek nowym trenerem, czyli komiczna sytuacja w polskich kadrach - Dziennik Łódzki

Wróć na i.pl Portal i.pl