Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań - Zagłębie Lubin. Wynik 0:2 [ZDJĘCIA Z MECZU]

Maciej Lehmann, KAEF
Lech Poznań - Zagłębie Lubin. Wynik 0:2
Lech Poznań - Zagłębie Lubin. Wynik 0:2 Grzegorz Dembiński
Za nami mecz Lech Poznań - Zagłębie Lubin. Wynik 0:2. Do bramki Kolejorza strzelali kolejno Michal Papadopulos (w 34. minucie) i Filip Starzyński (w 63. minucie).

Kibice Lecha Poznań znów przeżyli ogromny zawód. Kolejna seria Kolejorza została brutalnie przerwana. Ostatni raz poznaniacy przegrali z Zagłębiem Lubin u siebie sześć lat temu. W niedzielę znów musieli przełknąć gorycz porażki. Była ona w pełni zasłużona. „Miedziowi” byli zespołem zdecydowanie lepiej zorganizowanym i bardziej kreatywnym. Podopieczni Jana Urbana natomiast sprawiali wrażenie, że nie mają pomysłu jak sforsować uważnie grającą defensywę gości.

Lech Poznań - Zagłębie Lubin. Wynik 0:2

Nie sprawdziły się przewidywania tych, którzy twierdzili, że Zagłębie będzie zmęczone czwartkową, pucharową potyczką z Partizanem Belgrad. Piotr Stokowiec dokonał co prawda kilku zmian w składzie, ale nie miały one wpływu na postawę jego drużyny. Lubinianie kontrolowali środkową strefę boiska i prostymi środkami starali się przedostać pod pole karne gospodarzy.

Napastnicy znów nic nie wnieśli
Styl gry „Miedziowych” mógł się podobać. Piłkarze Stokowca starali się grać na jeden kontakt, wychodzić na wolne pole i wyraźnie przyspieszali swoje akcje w pobliżu pola karnego lechitów. Poznaniacy natomiast tak jak przed tygodniem we Wrocławiu, grali mało zdecydowanie, wolno i w jednostajnym tempie.

Jan Urban, tak jak w meczu ze Śląskiem, zdecydował się na wystawienie dwóch napastników Marcina Robaka i Nicki Bille Nielsena. Efekt był podobny. Kolejorz miał przed przerwą dwie dobre okazje strzeleckie, ale znów skuteczność naszych snajperów wołała o pomstę do nieba.

Nicki Bille był chaotyczny, a jego braki techniczne szczególnie rzucały się w oczy, kiedy przychodziło mu przyjmować piłkę lub celnie podać do partnera. Duńczyk wręcz koncertowo zmarnował dobrze zapowiadającą się kontrę w 16. minucie, kiedy po dobrym podaniu Robaka w banalny sposób zgubił futbolówkę. Jedynym dobrym zagraniem Nicki Bille było dośrodkowanie do Robaka. Drugi napastnik Kolejorza też się nie popisał, bo z sześciu metrów nie trafił w światło bramki.

Konkretni goście
Goście byli zdecydowanie bardziej konkretni. Sygnałem ostrzegawczym dla lechitów było groźne uderzenie z dystansu Adriana Rakowskiego. Było to, bo składnej szybkiej akcji. Piłka jak po sznurku wędrowała między piłkarzami „Miedziowych”.

W 34 min. goście dopięli swego. Dorde Cotra minął Formellę, wykorzystał bierną postawę Łukasza Trałki i dośrodkował prosto na głowę Michala Papadopulosa. Czech wykorzystał niedoświadczenie Gumnego, który przegrał walkę o pozycję i Jasmin Burić musiał wyjmować piłkę z siatki.

Od tego momentu Zagłębie mogło już spokojnie bronić korzystnego rezultatu. Zadanie ułatwiali im sami lechici. Para Trałka - Tetteh raczej zwalniała akcje Lecha niż je przyspieszała. Gry Lecha nie potrafił ożywić też Radosław Majewski. Jego próby dogrania piłki do napastników, były albo niecelne, albo bardzo czytalne dla obrońców gości.

Kontuzja Arajuuriego
Tuż przed przerwą Lech stracił Paulusa Arajuuriego. Fina brutalnie łokciem uderzył strzelec gola. Uraz łuku brwiowego okazał się na tyle groźny, że obrońca musiał zostać odwieziony do szpitala, gdzie założono mu kilka szwów.

Lecz nawet bez Arajuuriego, można by marzyć o lepszym rezultacie, gdyby poznaniacy próbowali walczyć i mieli jakieś atuty w ofensywie. Tuż po przerwie w dogodnej sytuacji spudłował jednak Nicki Bille i stało się jasne, że jeśli szybko nie opuści boiska, Kolejorz do północy nie odda celnego strzału.

Beznadziejnego Duńczyka w końcu zmienił Maku-szewski, ale gdy były zawodnik Lechii wchodził na boisko było już „po meczu”.

Chwilę wcześniej fantastycznym strzałem z rzutu wolnego popisał się reprezentant Polski Filip Starzyński i było 0:2. Urban takiego „jokera” nie miał.

Tamas Kadar i Karol Linetty, którzy też byli na Euro nie są podobno jeszcze przygotowani do gry. Cóż, w Zagłębiu widać panuje inny klimat do futbolu. Tam na pewno piłkarze czerpią radość z gry, w Lechu zaś wszyscy zachowują się tak jakby odrabiali pańszczyznę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski