Rewolucja w Formule 1 - nowe opony i "Halo", czyli kontrowersyjne osłony kokpitu. Czy Robert Kubica pozostanie rezerwowym w Williamsie?

Tomasz Szmandra
Robert Kubica
Robert Kubica Fot Grzegorz Jakubowski/Polskapresse
Już w najbliższy weekend rozpoczyna się nowy sezon Formuły 1. Wyścig o Grand Prix Australii otworzy nowy rozdział w historii najbardziej prestiżowej dyscypliny sportu samochodowego – po raz pierwszy kokpity bolidów zostaną częściowo zasłonięte specjalnym pałąkiem o wdzięcznej nazwie Halo. Uwaga polskich kibiców będzie jednak skupiona raczej na pewnym rezerwowym zawodniku o nazwisku Kubica.

I nic w tym dziwnego, ponieważ jedyny nasz kierowca w historii F1, zwycięzca Grand Prix Kanady 2008, po siedmioletniej przerwie oficjalnie wraca do Królowej Motorsportu. Od czasu jego dramatycznego wypadku podczas rajdu Ronde de Andora we Włoszech wiele się wydarzyło.

Ostatecznie 33-letni krakowianin otrzymał posadę kierowcy rezerwowego i testowego w zespole Williams, w barwach którego ma zaliczyć w tym sezonie co najmniej trzy piątkowe sesje treningowe (w Hiszpanii, Austrii i Abu Zabi). – Wiem, że wszyscy wokół mają wobec mnie duże oczekiwania i poczuli się nieco rozczarowani tym, że nie zostałem pełnoetatowym kierowcą, ale myślę, że musimy patrzeć na to szerzej. Wydaje mi się, że 12 miesięcy temu nikt nie pomyślał, że będę miał szansę na wykorzystanie takiej możliwości – tłumaczy polski kierowca.

Szybki Kubica, problemy Williamsa
Podczas przedsezonowych testów w Barcelonie karty rozdawała pogoda. Kaprysy aury sprawiły, że większość zespołów nie zdołała zrealizować planowanego programu jazd, tym samym liczba przejechanych przez Kubicę okrążeń także musiała być mniejsza. Mimo to Polak zaprezentował się bardzo dobrze, notując z reguły lepsze czasy niż etatowi kierowcy: Lance Stroll i Siergiej Sirotkin, ale najważniejsze, że zyskał uznanie szefostwa teamu.

– Dla Roberta była to tak naprawdę pierwsza szansa na poprowadzenie samochodu w przyzwoitych warunkach. Tak więc jestem pewien, że gdyby miał więcej czasu, jeszcze bardziej by się poprawił, ale i tak mamy dobre wyniki i wiele ważnych informacji o samochodzie – tłumaczył Paddy Lowe, dyrektor techniczny Williamsa. Brytyjczyk nie chciał jednak porównywać czasów Kubicy z jego kolegami z zespołu. – Czasy z testów mówią niewiele, bo kierowcy realizują różne programy, mają różną ilość paliwa w swoich samochodach i używają różnych rodzajów opon. Wyniki testów nie są więc miarodajne – zapewniał Lowe.

Jednak to nie podsycana przez media rywalizacja kierowców Williamsa jest największym problemem szefa technicznego tego zasłużonego zespołu. Model FW41, który jako pierwszy został w pełni skonstruowany pod okiem brytyjskiego inżyniera, ma dość poważne problemy na torze. – W tej chwili samochód ma ograniczenia związane z wjeżdżaniem w zakręty i stabilnością. To największe bolączki i obecnie z tym najbardziej się zmagamy. Myślę, że gdy dokonamy pewnych postępów w tych obszarach, poprawimy prędkość – przyznał Lowe.

Podobno głównym problemem są aerodynamika oraz zawieszenie. Zespół ma jednak nadzieję, że w trakcie sezonu będzie dużo mocniejszy, choć rezultaty testów, które plasują bolidy Williamsa na końcu stawki, sugerują, że ekipę z Grove czeka jeszcze sporo pracy.

Kto pokona Mercedesa?
Zimowe testy Formuły 1 dobiegły końca. Ranking bolidów ułożony w oparciu o najlepsze czasy okrążeń niewątpliwie nie oddaje prawdziwego układu sił w stawce. Mercedes, ukrywając swój prawdziwy potencjał, znalazł się dopiero na siódmym miejscu. Z kolei McLaren uplasował się na drugim, choć trudno oczekiwać, by był w stanie zagrozić wielkiej trójce – Mercedesowi, Ferrari i Red Bullowi, zwłaszcza, że mimo zmiany silników z Hondy na Renault, stajnia z Woking nie przestała borykać się z awaryjnością swoich pojazdów.

Mimo to Fernando Alonso jest optymistą i kilkakrotnie zapowiedział progresję wyników po trzyletniej serii klęsk i rozczarowań. Ale może Hiszpan, ciągle uważany za najlepszego kierowcę w stawce, miał na myśli wyścigi długodystansowe, w których wystąpi w faworyzowanym zespole Toyoty? Kto wie, czy jeżeli uda mu się wygrać słynny 24-godzinny wyścig w Le Mans, Alonso całkowicie nie porzuci F1. Przecież w ubiegłym sezonie dwukrotny mistrz świata wolał wziąć udział w 500 mil Indianapolis niż w Grand Prix Monako.

Tak czy inaczej wśród faworytów do mistrzowskiej korony AD 2018 wymieniany jest Lewis Hamilton, któremu pod koniec roku kończy się kontrakt z Mercedesem. Nie spodziewamy się jednak, że czterokrotny mistrz świata wybierze się dokądkolwiek, bo przez najbliższe trzy lata niewiele zmieni się w regulaminie F1, więc niemiecki team nadal powinien być w ścisłej czołówce. Wielki rywal Hamiltona, także czterokrotny czempion – Sebastian Vettel, musi wreszcie udowodnić kibicom, a zwłaszcza Scuderii Ferrari, że stać go na zdobycie mistrzostwa dla marki spod znaku skaczącego konia.

Są jednak dwa warunki: niezawodny i odpowiednio szybki bolid oraz umiejętność utrzymania nerwów na wodzy przez Niemca, który miał z tym kłopoty podczas ubiegłorocznych wyścigów w Azerbejdżanie i Singapurze. Plany wymienionej dwójki kierowców z pewnością postara się pokrzyżować duet kierowców zespołu Red Bull Racing. Zarówno Max Verstappen, należący do najbardziej widowiskowo jeżdżących kierowców w ostatnich latach, jak i bardziej doświadczony Daniel Ricciardo, posiadają spory potencjał, który jeszcze nie został w pełni wykorzystany.

A jeżeli do tego nowe dzieło genialnego konstruktora Adriana Newey'a – Red Bull RB14 okaże się konkurencyjne, to kto wie?

Kontrowersje wokół Halo
Jak co roku, przed nowym sezonem FIA (Międzynarodowa Federacja Samochodowa) wprowadza mniejsze lub większe zmiany w regulaminach F1. Po ubiegłorocznej rewolucji, która pod względem technologicznym znacznie zmieniła startujące samochody, dzięki czemu stały się one znacznie szybsze, zmiany w sezonie nie są tak drastyczne, ale za to o wiele bardziej widoczne.

Dotyczy to przede wszystkim mocno kontrowersyjnej osłony kokpitu, czyli kabiny kierowcy. Specjalny pałąk, nazwany Halo, ma tylu zwolenników, co przeciwników, także wśród samych zainteresowanych, czyli kierowców. Ci pierwsi podkreślają konieczność poprawy ochrony głowy kierowcy, a ci drudzy – fatalny wygląd bolidu oraz zerwanie z tradycją i zniszczenie kodu DNA Formuły 1, której kokpity zawsze były otwarte.

Wśród największych przeciwników tego rozwiązania są: szef teamu Mercedes – Toto Wolff oraz słynny Austriak, trzykrotny mistrz świata (obecnie także w ekipie Mercedesa) – Niki Lauda, który tak wytłumaczył całe zamieszanie. – Po tragicznych wypadkach Marii de Villoty i Julesa Bianchi władze tego sportu uznały, że trzeba coś zrobić, aby poprawić bezpieczeństwo w F1. Niestety, nikt nie zwrócił większej uwagi na to, że obydwu tych wypadkach Halo nic by nie pomogło, ale ktoś rzucił taki pomysł, a później nie było już odważnego, żeby z niego zrezygnować. Moim zdaniem poszliśmy drogą, którą nigdy nie powinnyśmy pójść...

Wprowadzenie pałąka Halo spowodowało konieczność podniesienia minimalnej wagi bolidu, która w tym roku, ku niezadowoleniu zawodników, osiągnie aż 734 kg. Problem w tym, że system Halo wraz z mocowaniem powiększa wagę auta o około 14 kg, co może skutkować kolejną falą drakońskich diet dla kierowców.

Inną, bardzo istotną zmianą w regulaminie jest ograniczenie limitu liczby silników, których można użyć w trakcie sezonu do trzech, zamiast obowiązujących dotąd czterech jednostek. Podobnie jak w poprzednim sezonie, firma Pirelli na każdy weekend wyścigowy dostarczy zespołom trzy rodzaje gładkich opon typu slick. Trzy mieszanki zostaną jednak wybrane ze znacznie większego zakresu, który obecnie składać się będzie aż z siedmiu rodzajów opon. Do dotychczasowych pięciu (ultramiękka, supermiękka, miękka, średnia i twarda) dojdą opony hipermiękkie oraz supertwarde. A wszystko po to, aby uatrakcyjnić widowisko pod nazwą Formuła 1. W teorii bowiem większa różnorodność mieszanek i ich twardości ma ułatwić dobór opon w taki sposób, aby poprawiały widowisko, a jednocześnie ograniczały liczbę wyścigów tylko z jednym zjazdem do boksu.

A na atrakcyjności wyścigów bardzo zależy włodarzom F1 – koncernowi Liberty Media, który ponad rok temu przejął cały biznes od słynnego Bernie Ecclestone'a. Liberty Media w osobach Chase Carey, Ross Brawn i Sean Bratches miało wprowadzić ten sport na wyższy, nowocześniejszy poziom, powiększając jego popularność i poprawiając rentowność, a tym samym dochody poszczególnych zespołów.

A co skuteczności tych działań, wątpliwości ma szef najlepszego w stawce teamu Mercedesa. – Moim zdaniem, nie wszystkie postanowienia szefostwa F1 były pozytywne. Wprowadzenie Halo i rezygnacja z grid girls były błędem – powiedział Toto Wolff. – Zastanawiam się również, czy Liberty wywiąże się z obietnicy ekscytujących wyścigów. Bernie był genialny w tym, co robił i udało mu się wiele osiągnąć. Jeśli on poszedł do przedstawicieli rządu i powiedział, że marzy np. o Grand Prix Singapuru, to się udawało. Obecne kierownictwo musi pokazać, że również może tak działać.

Terminy Grand Prix Formuły 1 2018
25 marca – Australia (Melbourne)
8 kwietnia – Bahrajn (Sakhir)
15 kwietnia – Chiny (Szanghaj)
29 kwietnia – Azerbejdżan (Baku)
13 maja – Hiszpania (Barcelona)
27 maja – Monako (Monte Carlo)
10 czerwca – Kanada (Montreal)
24 czerwca – Francja (Paul Ricard)
1 lipca – Austria (Red Bull Ring)
8 lipca – Wielka Brytania (Silverstone)
22 lipca – Niemcy (Hockenheim)
29 lipca – Węgry (Hungaroring)
26 sierpnia – Belgia (Spa-Francorchamps)
2 września – Włochy (Monza)
16 września – Singapur (Marina Bay)
30 września – Rosja (Soczi)
7 października – Japonia (Suzuka)
21 października – USA (Austin)
28 października – Meksyk (Hermanos Rodriguez)
11 listopada – Brazylia (Interlagos)
25 listopada – Abu Zabi (Yas Marina)

PZPN zbojkotuje MŚ w Rosji? Boniek: Nie traćmy czasu na takie dyskusje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl