Pjongczang 2018. Maciej Kot: Jestem dumny, że mogę być częścią tej drużyny

Tomasz Biliński, Przemysław Franczak, Pjongczang
Maciej Kot swoimi udanymi skokami rozpoczynał polską drogę po brązowe medale konkursu drużynowego.
Maciej Kot swoimi udanymi skokami rozpoczynał polską drogę po brązowe medale konkursu drużynowego. Pawel Relikowski / Polska Press
Jest niedosyt po tym, że nie zajęliśmy drugiego miejsca, ale obiecałem trenerowi, że nie będę narzekał – podsumował konkurs drużynowy Maciej Kot. Biało-Czerwoni zdobyli brązowe medale.

Jak przechodzi się do pięknej historii skoków narciarskich?
Przede wszystkim z dumą, że mogę być częścią tej drużyny. Nie mam na myśli tylko czwórki, która skakała w konkursie, ale całym zespole – trenerach, fizjoterapeutach, serwismenach i tak dalej. Nie możemy zapomnieć o Piotrku Żyle, który miał najtrudniejsze zadanie z nas wszystkich. Znam ten ból bycia piątym. Podziękowania dla niego, że był z nami i za to jak się zachowywał, bo był dla nas wsparciem. Medal jest także jego.

Choć po wyświetleniu się ostatecznego miejsca było widać u was rozczarowanie.
To są wielkie emocje. Czasami lepiej jest siedzieć na belce i skakać, bo wtedy tylko na tym jest się skoncentrowanym. Stojąc na dole, analizujemy, patrzymy na warunki, punkty, w głowie jest tysiąc myśli. Oczekiwanie naprawdę jest długie. Ogólnie długo trwało ostateczne podliczanie punktów, a nam ten czas jeszcze bardziej się dłużył. Liczyliśmy, ile Andreas Wellinger miał za wiatr, ile Kamil, mieliśmy nadzieję, że wyświetli się „jedynka”, a pokazała się „dwójka”. Emocje były ogromne. Z jednej strony radość, bo mamy medal, choć to już wiedzieliśmy po wcześniejszych skokach. Z drugiej strony byliśmy o krok od drugiego miejsca. Można gdybać, ale miejmy nadzieję, że to nie ostatni nasz sukces.

W drugim skoku miał gorsze warunki niż w pierwszym, ale oddał lepszy skok.
Faktycznie był minimalnie lepszy, ale ogólnie oba były w miarę stabilne. Poprawiłem pozycję najazdową, która umożliwiła mi lepszy wynik. Zresztą jeden i drugi były lepsze niż w konkursie indywidualnym. Zrealizowałem zadania, które wyznaczył przede mną trener po ich analizie. Choć niedosyt jest, głównie dlatego, że forma była podobna jak rok temu podczas mistrzostw świata, a zajęliśmy trzecie miejsce. Jednak musimy umieć cieszyć się z tego, co jest. Obiecałem trenerowi, że nie będę narzekał.

Jak na razie w Pjongczangu mamy dwa medale i oba zdobyte przez skoczków.
Igrzyska trwają, mam nadzieję na miłe niespodzianki. Chciałbym, żeby nasze medale dodały otuchy i wiary pozostałym naszym sportowcom. Teraz będziemy mieli więcej czasu, by trzymać za nich kciuki.

Mało brakowało, a wasze byłyby trzy.
Konkurs na normalnej skoczni przejdzie do wyjątkowej historii naszej dyscypliny. Kamil (Stoch), Stefan (Hula) i Dawid (Kubacki) prezentowali poziom na medal, ale warunki tak się zmieniały, że nie zdobyliśmy żadnego. Mimo to i tak zrealizowaliśmy plan i oczekiwania trenera, swoje i kibiców. Zawsze może być lepiej, ale – zaznaczam – trzeba umieć cieszyć się z tego, co jest.

Jakie dyscypliny chciałbyś zobaczyć?
Na pierwszym miejscu jest hokej. Fajnie byłoby obejrzeć ćwierćfinałowy mecz Czechów. Jeszcze nie wiadomo z kim zagrają, ale mam nadzieję, że z USA. Mogłoby być fajnie, tym bardziej, że Michal Dolezal (asystent trenera Stefana Horngachera) jest chętny do zobaczenia swoich rodaków. Druga rzecz, to Big Air, bo ta skocznia, która jest wybudowana obok naszych obiektów wygląda ciekawie. Mam nadzieję, że się uda, choć obowiązków do czasu wylotu pewnie trochę będzie.

Trenerowi Horngacherowi po tym sezonie kończy się umowa z PZN. Po konkursie drużynowy nie dał odpowiedzi, czy zostaje na kolejny.
Stefan to rozsądny człowiek, nie dziwię mu się. Ma swój plan i nie chce za wcześnie mówić o czymś, co nie jest podpisane. Wiem, że czuję się dobrze w Polsce. Do tego wie, że sukcesy w ostatnim czasie to nie jest szczyt naszych możliwości. To tylko pewien etap, mamy spore rezerwy. Nam współpracuje się bardzo dobrze, atmosfera jest super. Myślę, że to wszystko powinno przekonać Stefana, by z nami został.

W Pjongczangu pytali i notowali Tomasz Biliński i Przemysław Franczak

Wszystko o IO Pjongczang 2018 - polub nas i bądź na bieżąco!

Sportowy24.pl

Wszystkie polskie medale w historii zimowych IO [GALERIA]

**Sportowy24 na

Igrzyskach Olimpijskich 2018 w Pjongczangu

**

Więcej wideo na Youtube Sportowy24 - zasubskrybuj i nie przegap!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl