Piechociński: Marzy mi się Legia w półfinale Ligi Mistrzów w 2021 roku

Kacper Rogacin
Kacper Rogacin
Fot. Bartek Syta / Polska Press
- Mam takie marzenie, że w 2021-2022 roku Legia Warszawa "Alibaba" będzie grała w półfinale Ligi Mistrzów, z budżetem 360 mln euro. Jako prezes Izby Przemysłowo-Handlowej Polska-Azja postaram się pomóc! - mówi Janusz Piechociński, były wicepremier w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press.

Nie jest tajemnicą, że Janusz Piechociński to wielki fan futbolu, który w sercu ma m.in. Legię Warszawa. Jak w takim razie ocenia Pan początek rundy wiosennej w wykonaniu ekipy Romeo Jozaka?

Zacznijmy od tego, że w Legii w ostatnim czasie wiele się działo. I ja cieszę się, że wreszcie się dzieje. Dziś to jest zupełnie inna drużyna, niż ta z początku sezonu, kiedy było mnóstwo kłopotów. Wtedy mieliśmy do czynienia z zespołem, który nie spełnił się w pucharach, i wielka szkoda nie tylko dla kibiców Legii, lecz dla całej polskiej piłki. Bo dla każdego rozsądnego, mądrego kibica, nieważne, czy z Poznania, czy z Gdyni, czy z Białegostoku, powinno być jasne, że każda drużyna, która reprezentuje nas w Europie i daje punkty całej lidze, to jest wielka sprawa.

Legia w obecnej formie i obecnym kształcie jest w stanie obronić mistrzostwo i powalczyć o awans do Champions League?

Bardzo liczę, że Legia, która - nie oszukujmy się - dysponuje dziś największym potencjałem, zdobędzie tego mistrza i że znowu dojdziemy do fazy grupowej LM, a nawet dalej. Bo kiedy patrzę na taki APOEL Nikozja, czy na inne kluby, chociażby czeskie, to widać ewidentnie, że nam brakuje takiego powtarzalnego sukcesu. Ten jeden udany sezon Legii wzbudził w nas, kibicach, nie tylko warszawskiej drużyny, olbrzymie nadzieje, że tak będzie znowu. A tymczasem potknęliśmy się na kimś, kogo i budżetem i składem powinno się ogrywać lewą nogą. Oczywiście z całym szacunkiem.

Dziś wygląda na to, że przy Łazienkowskiej uporano się w końcu z problemami wewnętrznymi, przez które jesienią zespół zawodził na całej linii.

Legia straciła dużo czasu na konflikty w zapleczu klubowym, na konflikty z trenerami, w drużynie nie układało się najlepiej. Dzisiaj widać, że ci, którzy dołączyli do drużyny, przywrócili Legii skuteczność, agresywność, wolę zwycięstwa. Widać, że drużyna ma olbrzymi potencjał na boisku, ale i wśród zakochanych w niej kibiców i warto z tego skorzystać i zrobić duży sukces. Zwracam uwagę, że tak jak Górnik w pierwszym meczu zagrał na korzyść Legii, to Jagiellonia - też przecież po przejściach, również pucharowych - wyraźnie się odgryza. Jednoformatowy na własnym boisku jest tylko Lech Poznań i to jest pytanie, co się z Kolejorzem dzieje, że nie potrafi grać na wyjazdach? Samymi zwycięstwami u siebie nie zdobywa się przecież mistrzostwa. A Legia na starcie tej rundy, po kiepskiej czy wręcz w niektórych meczach fatalnej rundzie jesiennej - nie dość, że wyniki były złe, to najgorzej, że gry nie było - widać, że kiedy to wszystko jest uporządkowane, to ten klub, który dysponuje budżetem przerastającym ligę, potrafi pokazać tę przewagę na boisku.

Po raz pierwszy od bardzo dawna wygląda też na to, że właściwie wszystkie z zimowych transferów do Legii są udane. Rémy, Antolić, Eduardo, Philipps - każdy z tych piłkarzy potrafi zrobić różnicę. Przez urazy nie pokazał nam się jeszcze tylko Marko Vešović, ale i tak - w porównaniu z poprzednimi okienkami - Legia zyskała mnóstwo jakości.

Faktycznie, każdy ze sprowadzonych zawodników wygląda bardzo dobrze. Ale wiadomo, że jeśli chce się marzyć o wielkich sukcesach, trzeba będzie w końcu znaleźć sponsora, który wyłoży pieniądze na naprawdę klasowych zawodników. Ja mam takie marzenie, że w 2021-2022 roku Legia Warszawa "Alibaba" będzie grała w półfinale Ligi Mistrzów, z budżetem 360 mln euro. Jeżeli jako prezes Izby Przemysłowo-Handlowej Polska-Azja będę mógł przyłożyć rękę do takiego scenariusza, to zrobię to! Uwaga, ostrzegam Zabrze, Poznań, Kraków, Wrocław, Gdańsk, że tak łatwo mistrza Polski nie oddamy i co najwyżej od czasu do czasu przyjdzie wam zrobić nam psikusa w półfinałach Pucharu Polski. Choć mam nadzieję, że to już się nigdy nie powtórzy.

Za niecałe cztery miesiące w Rosji zaczną się mistrzostwa świata. Reprezentacja Polski jest dziś w stanie powalczyć o sukces?

Ważniejsze jest to, czy będzie w stanie powalczyć za te cztery miesiące. Każdy z piłkarzy powinien zrobić wszystko, by być wtedy w jak najlepszej formie. Osobiście bardzo mocno wierzę, że odpali Piotr Zieliński. Martwi mnie natomiast to, co dzieje się z naszym napastnikiem w Belgii, który rozmienia się na drobne, a to kopiąc innego zawodnika, a to schodząc niezadowolony z boiska...

Albo pokazując środkowy palec fotografom.

No właśnie. Nie będę wymieniał nazwisk, kiedy jest trochę gorszy przykład. Lekko zasygnalizujmy potrzebę pracy nad sobą, także w tym wymiarze. Ale ogólnie, jak teraz patrzę na ligę włoską, niemiecką, to widzę sporo chłopaków z Polski. Oby tylko w tym eksporcie na zewnątrz nie popełniali błędów i wyciągali wnioski, choćby z tego, co stało się z Bartoszem Kapustką, który musi teraz się odbudowywać. A przecież straconego czasu nie cofniesz.

Mamy zdolną młodzież, ale zawodników, którzy już za chwile mogliby zastąpić obecnych liderów kadry, w tej chwili brakuje.

I dlatego warto, kiedy dzisiaj reprezentacja jest na takim topie, przypomnieć, że nie ma tych następców, że bardzo często kluczowe miejsca w drużynach naszej ekstraklasy zajmują średniej jakości zawodnicy, że brakuje konsekwencji, że gdzieś zaginął polski trener z sukcesami. Między innymi dlatego w internecie umieściłem apel do Anny Lewandowskiej, żeby powiedziała publicznie, że przed wyjazdem do Los Angeles na emeryturę, "Lewy" odwiedzi jeszcze nie tylko Real i Manchester City, a może Juventus, ale na pewno jeszcze jakąś chińską drużynę. A dlaczego? Dlatego, że badania, które zrobiłem jeszcze jako wicepremier, bodaj w 2014 roku pokazały, że elity chińskie nawet Chopina nie kojarzą z Polską. W związku z tym, kiedy prezydent i miliony Chińczyków tak kochają piłkę nożną, to "Lewy", ten wybitny, światowej klasy napastnik, który już przeszedł do historii, nie tylko Bayernu lecz także naszej reprezentacji, jest tam szczególnie potrzebny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl