Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PGE Skra w Rumunii zaczyna jedenastą Ligę Mistrzów

Pawel Hochstim
Pawel Hochstim
Siatkarze PGE Skry Bełchatów, by awansować do fazy grupowej Ligi Mistrzów, musieli wyeliminować PAOK Saloniki. Wydaje się, że grecki zespół to silniejszy przeciwnik od rumuńskiej Universitatei
Siatkarze PGE Skry Bełchatów, by awansować do fazy grupowej Ligi Mistrzów, musieli wyeliminować PAOK Saloniki. Wydaje się, że grecki zespół to silniejszy przeciwnik od rumuńskiej Universitatei CEV
Siatkarze PGE Skry Bełchatów dziś o godz. 17 czasu polskiego zagrają mecz Ligi Mistrzów z Universitateą Craiova. Transmisja w Polsacie Sport News.

Rumuńska drużyna od razu została zakwalifikowana do fazy grupowej, natomiast bełchatowianie musieli rywalizować w kwalifikacjach. Nie oznacza to wcale, że drużyna z miasta w południowo-zachodniej Rumunii jest silniejsza. Przeciwnie, nawet strata seta przez bełchatowski zespół będzie traktowana w kategoriach niespodzianki.

- Początek jest bardzo ważny, niezależnie od tego, czy gramy w domu, czy na wyjeździe - mówi przyjmujący PGE Skry Nikołaj Penczew.

Dla PGE Skry to jedenasty start w historii w Lidze Mistrzów, a dla SCM Universitatei - pierwszy. Bełchatowianie mają na swoim koncie wielkie sukcesy, ze srebrnym i dwoma brązowymi medalami, a Rumuni pewnie nawet nie marzą o wyjściu z grupy.

- Mało jest meczów, w których nie jesteśmy faworytem. Ale to nic nie znaczy, to tylko słowo, które nie wygra spotkania. Musimy zrobić to na boisku. Kluczem do zwycięstwa będzie szybka regeneracja po długiej podróży, koncentracja oraz dobre wejście w mecz - uważa Srecko Lisinac, serbski środkowy bełchatowskiego zespołu.

Po zdobyciu mistrzostwa kraju - pierwszego w historii - klub z Craiovej stracił kilku graczy. Chorwat Ivan Mihalj przeniósł się do belgijskiego Volley Asse-Lennik, Ukrainiec Oleksij Kljamar gra dziś we francuskim Tourcoing, a do Brazylii wrócił Kleist Filho. W ich miejsce przyszli rosyjski środkowy Nikita Stulenkow z Lokomotiwu Jekaterinburg, bułgarski przyjmujący Zlatan Jordanov z tureckiego Belediyesporu oraz środkowy z Portugalii, Marcel Keller Gil, który w poprzednim sezonie występował w Monteros Voley Club w lidze argentyńskiej. Mierzący 208 centymetrów zawodnik jest najwyższym graczem w drużynie trenera Danuta Pascu. W lidze rumuńskiej Universitatea spisuje się bardzo przeciętnie, zajmując dopiero piąte miejsce. Do prowadzącego w tabeli zespołu ACSVM Zalau traci osiem punktów, a w Rumunii nie ma rundy play-off, więc mistrzostwa raczej nie obroni.

Wystarczy popatrzeć na nazwiska zawodników, by zobaczyć, że bełchatowianie nie mają się czego obawiać, a najtrudniejsza w całej operacji jest podróż. Wczoraj drużyna spędziła w podróży około dziesięciu godzin, to samo czeka ją jutro.

- Nie mieliśmy wiele czasu na przygotowanie się do tego meczu i przystąpimy do niego z marszu. Ale damy z siebie to, co mamy najlepsze - zapowiada kapitan PGE Skry Mariusz Wlazły.

- Czeka nas długa podróż, ale trzeba pojechać i zagrać dobre spotkanie. Jesteśmy gotowi na ten mecz - mówił jeszcze przed wyjazdem środkowy Skry Karol Kłos.

Ostatecznie z zespołem do Rumunii nie pojechał Michał Winiarski, a decyzja zapadła w ostatniej chwili. Trener Philippe Blain będzie miał do dyspozycji trzynastu zawodników, ale każdy z nich byłby gwiazdą w rumuńskim zespole, więc nie ma powodów do obaw.

Mecz w hali Polivalenta w Craiovej - nowej hali, która może pomieścić około czterech tysięcy kibiców - rozpocznie się dzisiaj o godz. 17 polskiego czasu. Transmisję z meczu przeprowadzi telewizja Polsat Sport News.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki